Opublikowany przez: Mama Julki 2011-09-28 17:08:45
20-latka, która chce zostać mamą... Nie dla wszystkich było to zjawisko „normalne”... Pomijając fakt, że spora część ludzi z mojego środowiska była przekonana, że już nasz ślub odbył się z tzw. „przymusu”, to kiedy okazało się, że rzeczywiście chcemy zostać rodzicami równie trudno było niektórym to pojąć.
Dziś 20-latka powinna studiować, powinna korzystać z życia, bawić się, robić karierę i w ogóle bujać jeszcze w obłokach! Tymczasem ja zupełnie wyłamałam się z tego modelu... Zwyczajnie poszłam za głosem serca...
Starania o maluszka okazały się wcale nie być takie proste. Zabawne, ale przez cały czas rosło we mnie przekonanie, że każdy seks bez zabezpieczenia powinien skutkować ciążą... Jak się okazało: im mocniej chcesz, tym jest to trudniejsze...
Było sporo negatywnych testów i nawet troszkę wylanych łez, bo ja tak marzyłam o maleńkich paluszkach w mojej dłoni, o tycich usteczkach rozchylających się w pierwszym bezzębnym uśmiechu, o pierwszym nieporadnym ma-ma i ta-ta... A Grzesiek? Ze świecą szukać drugiego tak cierpliwego mężczyzny! On po prostu wiedział, że prędzej czy później zobaczymy te dwie kreski. I nie mylił się.
9 lipca 2007 r. - 20 dni przed naszą pierwszą rocznicą ślubu zrobiłam kolejny test. Te dwie kreski to było wszystko – euforia, szczęście, niedowierzanie, lęk i ulga...
A potem... Potem było piękne prawie 9 miesięcy, bo Julka przyszła na świat 19 dni przed terminem. Kiedy otworzyła swoje maleńkie oczka i spojrzała na nas po raz pierwszy zmieniła wszystko – całe nasze widzenie świata. Było jasne, że podjęliśmy najlepszą decyzję, jaką mogliśmy podjąć, bo ta kruszynka wypełniła wszystko, co było między nami do wypełnienia... No, prawie wszystko...:)
Dlaczego prawie? Ano dlatego, że już wtedy wiedzieliśmy, że nie poprzestaniemy na jednym dziecku. Jednak decyzja o drugim maluszku okazała się dużo trudniejsza niż decyzja o Julce...
Tak, tym razem próbowaliśmy być bardziej rozważni, bardziej współcześni... Jednak przyszedł taki moment, w którym stwierdziliśmy, że nie mamy na co dłużej czekać.
Jasne, że myśleliśmy o pieniądzach... Jednak choć są ważne, to nie najważniejsze... Planując drugiego maluszka braliśmy pod uwagę nie tylko nasze plany i marzenia, ale myśleliśmy też o Julce. Zauważyliśmy, że zaczyna czuć się troszkę osamotniona, bardzo ciągnie do towarzystwa innych dzieci, zagląda do każdego wózeczka... I doszliśmy do wniosku, że to jest właśnie ten czas. Znowu zwyciężyło serce...
W tygodniu, w którym robiłam test dowiedziałam się o czterech ciążach, w tym o stanie błogosławionym szwagierki z podwórka! I choć próbowałam sobie wmawiać, że nasze starania na pewno będą musiały potrwać dłużej to i dla mnie 23 sierpnia 2011 okazał się być dniem wyjątkowym...
Tym razem test obserwowaliśmy we trójkę: ja, mąż i nasza Julia. I znowu moja druga połowa była tą „wierzącą”, bo ja po pojawieniu się najpierw jednej kreski już miałam zamiar test wyrzucić do kosza... A tu za chwilę pojawiła się i druga...
Od razu wyjaśniliśmy Julce, co te tajemnicze, różowe kreseczki oznaczają. Najpierw porwała test i zaczęła z nim biegać po pokoju, a potem zaczęło się głaskanie mojego chudego jeszcze brzuszka i mówienie do dzidzi...
Codzienne rozmówki z bratem lub siostra są już rytuałem. Nawet smakołykami dzieli się Julka z Fasolką. Jak na razie z uporem maniaka twierdzi, że będzie to Emilka bez względu na płeć:) Tymczasem my czekamy na pierwsze USG i ściskamy kciuki, aby wszystko przebiegło pomyślnie.
Wiem, że lekko nie będzie. Nie zarabiamy kokosów, nasze mieszkanko wymaga wkładu, a ja nadal nie studiuję, ale... kiedy patrzę jak rośnie Julka, kiedy słucham, jak rozmawia z tą kruszynką wewnątrz mnie i jak planuje czas, kiedy maleństwo będzie już z nami, wiem, że podjęłam dobrą decyzję. Podjęliśmy ja wspólnie tworząc życie, na jakim nam tak naprawdę zależy, jakie jest dla nas wartościowe i piękne.
Poszliśmy za głosem serca inwestując w to, co dla nas się liczy najbardziej na świecie – w naszą rodzinę.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Kasia 1985 2014.11.13 21:31
TU KAŚKA.JA Z MĘŻEM TEZ ZAPLANOWALIŚMY DZIDZIUSIA JAK MIELIŚMY PO 19 LAT JAK URODZIŁAM MIAŁAM 20 WSZYSCY MÓWILI ŻE ZA MŁODZI JESTEŚMY I TAK DALEJ ON ZACZĄŁ PRACE JA SIĘ UCZYŁAM Z 1 WYPŁATY BYŁO BARDZO CIĘŻKO, ALE JAK PATRZYŁAM NA ROSNĄCY BRZUCH A POTEM POJAWIENIE SIĘ MOJEJ CÓRECZKI KAMILKI WSZYSTKO ZMIENIŁO BYLE BYŚCIE BYLI RAZEM I SZCZĘŚLIWI. TERAZ TEŻ JESTEM W CIĄŻY TO JUŻ 6 MIESIĄC I BĘDĘ MIAŁA SYNKA WIEC GRATULACJE I TRZYMAM KCIUKI ZA WASZA RODZINKĘ. CAŁUSKI
twwixx 2014.04.18 09:51
to piękne uczucie spojrzeć na takie wyczekiwane przez 9 miesięcy maleństwo
twwixx 2014.04.18 09:51
to piękne uczucie spojrzeć na takie wyczekiwane przez 9 miesięcy maleństwo
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.