10 czerwca 2012 19:53 | ID: 793699
10 czerwca 2012 20:17 | ID: 793704
Jestem piekna dla siebie, ale dla partnera staram sie tez byc. Nie wstydze sie przy partnerze byc bez makijazu w rozciagnietym dresie. Skoro jestesmy w zwiazku nie mozemy wstydzic sie siebie i tak jak Twoja kolezanka chodzic w makijazu 24h. Faceci kochaja nas za to jakie jestesmy a nie za to jak wygladamy.
10 czerwca 2012 20:28 | ID: 793711
Przede wszystkim zadbana dla siebie.
Ja nie wyobrażam sobie, abym mogła zapomnieć o codziennym prysznicu czy umyciu zębów. Również jestem "uczulona" na odrosty więc fryzjera zaliczam co 4-5 tygodni. Ale pełnego makijażu na przykład nie robię codziennie. Owszem maluję rzęsy i pociągam błyszczykiem wargi, ale zdarza mi się również być bez makijażu. Paznokcie też maluję jasnymi kolorami, ale są dni gdy mam je pociągnięte tylko odżywką.
Dla mnie ważne jest aby człowiek był czysty, miał zadbane włosy i zęby, a to czy ma na sobie makijaż to sprawa drugorzedna.
I jeszcze jedno, chociażby się użyło "tonę" perfum, cieni, błyszczyków itp. to one i tak nic nie poradzą na tłuste włosy, bezzębny lub zaniedbany uśmiech i... zapach potu.
Oczywiście, gdy gdzieś wychodzę lubię się ładnie ubrać i umalować, a jeśli jeszcze usłyszę, że wyglądam wspaniale, ładnie pachnę, czy mam ładny uśmiech to... jestem zadowolona, bo chyba w każdej kobiecie jest "szczypta próżności" :)
10 czerwca 2012 20:57 | ID: 793721
przede wszystkim dla siebie, nie wyjdę bez makijażu i ogólnego ładu do ludzi.
ale dla partnera też, wiadomo, że fajnie słyszeć, że się ładnie wygląda, zawsze staram się jakoś wyglądać, nawet jak nigdzie nie wychodzimy z domu to nie siedzę jak flejtuch, brudna i śmierdząca, bo sama siebie bym się wstydziła i brzydziła..ale też bez przesady, on mnie zna i wie jak wyglądam i nawet woli mnie bez makijażu, albo z rozczochranymi włosami kiedy budzę się rano, tak mówi;)
10 czerwca 2012 21:07 | ID: 793724
10 czerwca 2012 21:16 | ID: 793727
ja do piaskownicy ubieram crocs-y , baleriny, sandaly etc :) jak widze dziewczyny w butach na obcasie na placu zabaw to smiac mi sie chce ....chyba niektore nie maja gdzie zaprezentowac nowych modowych nabytków i wybieraja plac zabaw na pokazanie sie :)
zawsze trzeba sie ubierac adekwatnie do okazji... :)
10 czerwca 2012 21:20 | ID: 793729
ja do piaskownicy ubieram crocs-y , baleriny, sandaly etc :) jak widze dziewczyny w butach na obcasie na placu zabaw to smiac mi sie chce ....chyba niektore nie maja gdzie zaprezentowac nowych modowych nabytków i wybieraja plac zabaw na pokazanie sie :)
zawsze trzeba sie ubierac adekwatnie do okazji... :)
oo i u mnie na placu tez takie okazy mozna spotkac!!!
10 czerwca 2012 21:33 | ID: 793732
lubię łądnie wyglądać i dbać o siebie - dla siebie, ale ładnie się ubrać czy delikatnie pomalować- a nie przebrać i ukryć pod maską
nie maluję się na codzień, więc gdy już to robię zawsze wyglądam inaczej, na byty na obcasie też przyjdzie czas gdy synek podrośnie, a narazie zakładam je od święta
11 czerwca 2012 17:38 | ID: 794036
Wyłącznie dla siebie ;)
11 czerwca 2012 17:44 | ID: 794040
maluję się nie na codzień, ale na specjalne okazje:) Nie chodzę w domku wymalowana, jak lala. Ewentualnie pomaluję rzęsy o pociągnę kredką oczy. Inny makijaż od świeta. Poza tym, też chodzę w dresach, choc jeszcze niedawno ich nie lubiłam:) A teraz ubieram się w nie, bo jest mi po prostu wygodnie:) I nie wyobrażam sobie, abym (przy moim wzroście) chodziła na codzień w butach na obcasach...
11 czerwca 2012 18:54 | ID: 794074
Wygoda to podstawa, bynajmniej takie jest moje osobiste zdanie i tego się trzyman nacodzień. :) Makijaż robię przeważnie gdy wychodzę gdzieś, a tak, po domku spaceruję bez makijażu. Maż twierdzi, że lepiej wyglądam bez makijażu lub z bardzo delikatnym. Jakoś przeciwny jest mocnym "wykończeniom", a ja sama również zauważam u siebie różnicę. Wolę delikatny makijaż. Z kolei jeśli już poruszony został temat wdzianka na codzień, to oczywiście ma być wygodnie, i jest.! Dresy akurat bardzo rzadko noszę, ale zwiewne sukienki i ciepłe podkolanówki (dzisiaj bo jakoś chłodniej się zrobiło) to bardzo chętnie. :)
Swoją drogą to ciekawi mnie odrobinkę ten temat z makijażem i podejściem mężczyzn do tego. Z tego co zdążyłam zaobserwować, to zdecydowana większość lubi naturalność.
11 czerwca 2012 20:04 | ID: 794095
11 czerwca 2012 20:21 | ID: 794110
Piękna dla siebie :) Gdy dbam o siebie czuję się piękniejsza, szczęśliwsza, zaopiekowana przez samą siebie. Mój facet uwielbia mnie rano zaraz po przebudzeniu, z poczochranym kucykiem, w piżamce - podomce, jak idę do kuchni parzyć kawę. Kobieta nie powinna wstydzić się swojego mężczyzny, zmyty makijaż jest naturalną rzeczą i nie ma co wstydzić się swojej naturalności.
11 czerwca 2012 20:42 | ID: 794119
hIHIHI...dOBRE:)
11 czerwca 2012 20:44 | ID: 794121
11 czerwca 2012 20:49 | ID: 794125
To i ja ten pomysł podkradnę;) A poza tym, najwygodniej iść na spacer z Betim właśnie w dresie;) czasem nawet krótki lekii bieg można uskutecznić;) A co:))) Na szpileczkach raczej by mi to nie wyszło:)))
11 czerwca 2012 20:59 | ID: 794132
11 czerwca 2012 21:00 | ID: 794135
To i ja ten pomysł podkradnę;) A poza tym, najwygodniej iść na spacer z Betim właśnie w dresie;) czasem nawet krótki lekii bieg można uskutecznić;) A co:))) Na szpileczkach raczej by mi to nie wyszło:)))
jak by Cię pociągnął to byś glebę przeorała obcasikami :)
11 czerwca 2012 21:03 | ID: 794139
To i ja ten pomysł podkradnę;) A poza tym, najwygodniej iść na spacer z Betim właśnie w dresie;) czasem nawet krótki lekii bieg można uskutecznić;) A co:))) Na szpileczkach raczej by mi to nie wyszło:)))
jak by Cię pociągnął to byś glebę przeorała obcasikami :)
Żeby tylko na tym się skończyło:))))) Przecież ja bym te buciki pogubiła w ciągu sekundy:))) I wygladałabym jeszcze gorzej "na bosaka":))) Hihihi
11 czerwca 2012 21:07 | ID: 794144
To i ja ten pomysł podkradnę;) A poza tym, najwygodniej iść na spacer z Betim właśnie w dresie;) czasem nawet krótki lekii bieg można uskutecznić;) A co:))) Na szpileczkach raczej by mi to nie wyszło:)))
Tak bez wątpienia dres jest wygodny choć... ja w dresie nawet po domu nie chodzę. Ale mam sportową odzież, w którą wskakuję, gdy chcę być wygodnie ubrana. Natomiast często chodzę we flanelowych koszulach (mam 3 różne) i w jeansach... takich starych, ale ULUBIONYCH :)
11 czerwca 2012 21:11 | ID: 794149
To i ja ten pomysł podkradnę;) A poza tym, najwygodniej iść na spacer z Betim właśnie w dresie;) czasem nawet krótki lekii bieg można uskutecznić;) A co:))) Na szpileczkach raczej by mi to nie wyszło:)))
Tak bez wątpienia dres jest wygodny choć... ja w dresie nawet po domu nie chodzę. Ale mam sportową odzież, w którą wskakuję, gdy chcę być wygodnie ubrana. Natomiast często chodzę we flanelowych koszulach (mam 3 różne) i w jeansach... takich starych, ale ULUBIONYCH :)
Też mam kilka par:))) Jak przetarły sie na kolanie, zrobiłam z nich krótkie spodenki:))))
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.