Niektóre kobiety nie wyjdą z domu bez kompletnego makijażu, a inne używają tylko szminki. Czy Wy także malujecie się na co dzień, czy tylko od "wielkiego" wyjścia?
29 czerwca 2011 21:09 | ID: 574078
Zgadzam się z Leną co do wieku i malowania :) Jestem właśnie na takim etapie, gdy dobrze zrobiony dyskretny makijaż pomaga zatuszować pewne niedoskonałości pojawiające się wraz z upływającymi latkami :)
29 czerwca 2011 21:14 | ID: 574086
zawsze staram się mieć ,,podkreślone ''oko ,ale nie przesadzam bo nie lubię ostrego makijażu ,używam cieni do powiek ale delikatnie,pudru nie używam i sporadycznie tuszuję rzęsy.Nie lubię mieć włosów w nieładzie i już nie wyjdę z domu jak nie umyję i ułożę .
30 czerwca 2011 00:12 | ID: 574182
ja mam takie dni kiedy mi się nie chce malować co jest radością dla mojego męża ale staram się codziennie delikatny puder i rzesy pomalować,błyszczyków nie używam-mężuś nie lubi w tym sensie że mu śmierdzą i wtedy nie chce dać buzi.Ja czuję sie jakoś lepiej bo mam 21 lat a wyglądam na 15 wiec chce sie troszkę postarzeć:P bez makijażu wyglądam jak śmierć!
30 czerwca 2011 08:22 | ID: 574365
Delikatny makijaż na wyjscie jest u mnie nieodzowny. Jeśli mam czas podmaluje sie też będąc w domu, ale to już niekoneicznie.
30 czerwca 2011 08:34 | ID: 574378
...zadbana nie znaczy - umalowana i umalowana - nie znaczy, że zadbana, zadbana, to całokształt kobiety, a nie tylko makijaż...
30 czerwca 2011 22:55 | ID: 575204
Ja się nie maluje i nie malowałam się.
Czasem jak wychodziłam na jakąś dyskoteke ale też nie zawsze.
Wole 5 minut dłużej pospać:D
Przy większej okazji czyjś ślub czy studniówka miałam delikatny makijaż.
Za to moja 15-letnia siostrzenica przed każdym wyjściem do szkoły prowadzi wojne o to że musi się umlować ale i tak konczy sie ewentualnie na tuszu,
30 czerwca 2011 23:14 | ID: 575220
Słyszałam kiedyś o kobiecie w wieku ok. 45 lat, ktora przez cale swoje małżeństwo wstaje wcześnie rano, żeby mąż nie zobaczył jej bez makijażu.
30 czerwca 2011 23:46 | ID: 575239
Maluje sie od dawna, od zawsze wrecz... Nie uzywam jedynie pudrow, fluidow i pomadek. Same oczy czasami roz na policzki...
Ale zadbana kobieta to nie tylko umalowana i wypachniona perfumami, niektore kobietki maja taka urode, ze makijaz im nie jest potrzebny, bo bez niego wygladaja swietnie.
4 lipca 2011 18:51 | ID: 578866
Słyszałam kiedyś o kobiecie w wieku ok. 45 lat, ktora przez cale swoje małżeństwo wstaje wcześnie rano, żeby mąż nie zobaczył jej bez makijażu.
To już przesada:) Ale ja też nie chciałabym, żeby mąż widywał mnie rozczochrana, z workami pod oczami i tłusta cerą. Oczywiście czasem się to zdarza, ale ważne, by były to wyjatki od sytuacji, kiedy widuje mnie zadbana:)
5 lipca 2011 21:38 | ID: 580166
Często tak jest, ale nie jest to regułą. I nie chodzi o wielki makijaż jak na największy bal, ale np. o wyrównanie kolorytu, podkreślenie rzęs, o posiadanie matowej skóry. Słyszałam takie powiedzenie 'w pewnym wieku kobiecie wypada się pomalować' Dobre i delikatne kosmetyki nie niszczą cery, a delikatny makijaż nie zajmuje więcej jak 5 minut.
Ale jakby nie było, nikt z nas nie jest cyborgiem i nie lata za dzieckiem po domu w garsonce, a nie tylko makijaż świadczy o tym, że kobieta jest zadbana.
Mam podobnie ;)
Ja też ;)
Lubię się malować, podpatruję różne makijaże ale w ostateczności nie chce mi się z nimi za dużo kombinować. To, co pogrubione w cytacie mi wystarczy ;)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.