Czeka się na tę wypłatę cały miesiąc, a jak już nadejdzie to po paru dniach z powrotem pustki w portfelu... I to często bez względu na to, czy było tyle samo, czy więcej niż w poprzednim miesiącu! Chyba najlepiej chować kasę do skarpety, bo wystarczy kupić kilka nadprogramowych rzeczy, żeby dodatkowa gotówka uciekła i żeby mieć taki sam przewiew w portfelu jak zwykle...
Ja się czasami po prostu głowię: co się dzieje z tymi pieniędzmi??? Nie kupujemy żadnych luksusów, rzadko coś do ubrania czy do domu, a czy mamy o parę stówek więcej czy mniej na koncie, na koniec miesiąca i tak nic nie zostaje... A to wyskoczy prąd, a to OC, a to lekarstwa i tak kasa ucieka...
Czy tylko ja mam takie uczucie, że pieniądze przelatują mi przez palce??? Za rozrzutną się nie uważam, a jednak nie daję rady uchować grosika...