Monika_Pe (2013-04-09 14:30:58)
Dziewczyny a czy jest jakaś szansa na to, żebyście mogły sobie jakoś "dorobić"? czytam Wasze posty i robi mi się słabo po prostu... tak się nie da żyć! Duniu jak to nie kupisz sobie nic nowego? Jak nie teraz to kiedy? Może możecie np. wieczorami tłumaczyć jakieś dokumenty (jeśli znacie języki- albo może możecie uczyć się jakiegos aby w przyszłości tak dorabiać), przpeisywać jakieś raporty w excelu (czasami firmy mają takie "zlecenia"- dużo się nie dorabia ale 100-200zł piechotą nie chodzi).
Trzeba wziąć los w swoje ręce - bo jeśli teraz nie możecie sobie pozwolić na podstawowe przyjemności to strach myśleć co będzie później :(
Moniko! Ja już swoje w życiu przepracowałam. Całe zycie pracowałam więcej niż na jeden etat. Wykształciłam dzieci, wykupiłam mieszkanie, urządziłam je. I teraz na emeryturze mogłabym wieść spokojne życie. Ale tak się złożyło, że przed emeryturą kilka lat zachorowalam. Byłam na rencie, później na wcześniejszej emeryturze. Gdybym pracowała tak jak wcześniej do poprzedniego roku, to miałabym niezłą emeryturę . Ale od 2004 roku do 2012 nie miałam składek emerytalnych. I w roku 2012 zmieniono zasady naliczania emerytur. Naliczono mi z kapitału. I całe szczęście, że utrzymano poprzednie korzystniejsze naliczenia.
Mąż jest na rencie minimalnej. Do ubiegłego roku dorabiał, teraz zdrowie już w ogóle mu na to nie pozwala.
Jeszcze w ubieglym roku pomagaliśmy finansowo córce. Teraz już nie.
Teraz jestem "wolontariuszką" i pomagam córce wychowywać dziewczynki.
I marzę, że coś się zmieni, bo jest mi ciężko tak żyć z dnia na dzięń bez marzeń o urlopie.
Pocieszam się, że mam własne mieszkanie , urządzone i zmodernizowane. Więc te wydatki mi odpadają.
Mamy jeszcze samochód, którym jeździmy tam gdzie jest konieczność. Nie pozbędę się samochodu, bo to już będzie koniec . A tak zawsze pojedziemy gdzieś z rodzinką.
Mam jeszcze marzenia, więc nie jest tak zupełnie źle!!!!