14 września 2009 17:01 | ID: 50595
27 września 2009 12:36 | ID: 56460
27 września 2009 12:40 | ID: 56461
27 września 2009 20:42 | ID: 56548
Podpisuję się pod tym rękami i nogami (choć tej sztuki jeszcze nie opanowałam)!
28 września 2009 11:03 | ID: 56748
28 września 2009 11:53 | ID: 56782
u mnie dwójka , 27 lat więc normę mam chyba wyrobioną, 
28 września 2009 12:57 | ID: 56810
29 października 2009 11:49 | ID: 70137
1 maja 2010 00:25 | ID: 202537
1 maja 2010 08:36 | ID: 202575
1 maja 2010 08:48 | ID: 202578

1 maja 2010 08:53 | ID: 202580
Więc kobieta spokojnie pójdzie do pracy a mężczyzna zajmie się gotowaniem , praniem i sprzątaniem....
Zostawimy Wam nawet odpowiednio przygotowane mleko..
My będziemy awansować, wracać wieczorami zmęczone, padać z butelką piwa przed telewizorem i tłumaczyć się że ten wyjazd służbowy z naszym wolnym asystenetem to wypadł nagle, a wy nie będziecie narzekać że nikt was nie docenia, z uśmiechem na ustach robić wszystkie czynności jakie wykonuje kobieta i nie będziecie tęsknić do tego żeby wrócić do pracy i porozmawiać o innych sprawach niż pieluch, kupki, i kolki...
Pasuje ?
1 maja 2010 09:18 | ID: 202593
1 maja 2010 09:21 | ID: 202596
1 maja 2010 09:25 | ID: 202598
Doskonale wiesz. Na szczęście nie wszyscy sa tacy sami. Iza to ma szczęście :-)
1 maja 2010 10:48 | ID: 202652
1 maja 2010 12:00 | ID: 202676
1 maja 2010 12:53 | ID: 202683
WSZYSTKO O MOJEJ MATCE: Moja Mama była osobą o niezwykłej inteligencji i erudycji. Jednakże większość swego dorosłego życia spędziła jako domowa kura. Kilka lat przed ślubem i po -pracowała jako główna księgowa w dużym przedsiebiorstwie, nawet gdy urodził się mój brat, a potem ja. Mielismy nianię Irenkę, ktora mieszkała z nami. Nie pamiętam jej z tych czasów, ale znałam ją dobrze, bo do smierci Mamy utrzymywała z nami kontakt i nas odwiedzała. Gdy miałam ok. 2 lat, Mama zwolniła się z pracy, gdyż ówczesny jej dyrektor próbował zmusić ją do finansowych przekrętów. Więcej pracy już nie podjęła. Miałam Mamę na każde zawołanie, codzienny domowy obiad i morze miłości. Jednakże Mama nie była szczęsliwa w roli gallus domesticum. Skąd wiem? Bo inaczej dlaczego od małego wkładalaby mi w głowę, zebym nigdy nie pozwoliła sobie na finansowe uzaleznienie od partnera i bym zawsze pracowała zawodowo. Podobnie, jak Mama Mamy Tymka zaniedbała się bardzo w domu. Onegdaj była piekną, elegancką kobietą, zawsze uczesaną, umalowaną, nienagannie ubraną, co pozostało na zdjęciach. Szybko zestarzała się i wychudła. To zaniedbanie wynikało pewnie i z tego, ze w domu było biednie. Ojciec nie zarabiał wiele, a Mama cięzką pracą łatała domowy budżet- szyła nam, robiła na drutach, setki słoików przetworów, ogromna działka, dorywcze, zlecone prace szkoleniowe, malowanie mieszkania, palenie w piecach. Pamiętam ją krzatającą się od rana do nocy. Ojciec zaś- jako zarabiający na dom- był zwolniony z wszystkich niemal obowiazków domowych. Tak naprawdę dbał tylko o nasze stare auto, sam je konserwował, remontował. Oddawszy skromną wypłatę- kończył swoją rolę, a Mama musiala dokonywać cudów, by starczyło na życie. Moja Matka, cudowna, kochająca do bólu, poswiecająca się dla nas- i nieszczęsliwa w roli domowego robota, który niby nie pracował. Zaharowana niepracująca żona. Spelniłam Jej prośbę. Ani dnia nie byłam na utrzymaniu męża. Praca kobiety, to nie tylko wyzszy status materialny rodziny. To często jej szczęscie, jej poczucie wartości.
1 maja 2010 14:50 | ID: 202719
1 maja 2010 21:21 | ID: 202800
2 maja 2010 10:59 | ID: 202897
chodzi o to,co trafnie zinterpretowałeś w tym moim pisaniu:)Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!