15 czerwca 2010 22:00 | ID: 230518
18 czerwca 2010 22:17 | ID: 233661
19 czerwca 2010 13:20 | ID: 233959
19 czerwca 2010 20:32 | ID: 234142
18 września 2011 11:16 | ID: 640033
Do wyborów niedaleko więc odświeżam wątek...tym bardziej że na wp pojawił się sondaż
18 września 2011 16:54 | ID: 640177
W samej Polsce jest masa osób bardziej wypiętych na kraj niż poza jego granicami. w Polsce jest masa osób, które nie wiedzą, co się wokół nich dzieje. mam wrażenie, że traktujecie emigrantów jak gorszy gatunek w sprawie głosowania. emigranci są takimi samymi Polakami jak Wy i może chociaż przez głosowanie mają szansę poczuć się troszeczkę bardziej w kraju niż na codzień? w dzisiejszych czasach nikt nie wie, co przyniesie kolejny dzień i wiele osób wraca po kilku latach do kraju lub wracają ich dzieci. i co - oni jak wrócili to nie mają prawa iść na następny dzień po powrocie do głosowania bo ich tu dawno nie było? a co z milionami osób, które głosują, a potem za miesiąc, dwa, czy rok wyjeżdżają z kraju? może w ogóle wprowadźmy zasadę, że ma głosować tylko ten, co przed i po głosowaniu był i będzie 10 lat w Polsce. ciekawe, kto wtedy by poszedł głosować. a Polak, który ledwo posługuje się j. polskim - cóż. dla mnie to dość stereotypowy obraz, dotyczący głównie tych, którzy na emigracji zostali po wojnie. A co z nową emigracją?
Ciekawa jestem, ilu z Was tak naprawdę wczytywało się w programy, ilu się naprawdę zastanawiało, a ilu przkonał kolorowy spot reklamowy czy też wybrało 'mniejsze zło'?
Zgadzam się w 100% z wypowiedzią Bartka: Jeśli argumentem, przemawiającym za odebraniem prawa do głosowania Polakom mieszkającym na stałe za granicą Polski, będzie np. ich rzekomy brak wiedzy co do sytuacji panującej w kraju - to należałoby konsekwentnie odebrać prawa wyborcze tym, którzy pomimo, że mieszkają w kraju, nie mają o polityce za dużego pojęcia (lub mają jej zafałszowany obraz).
aluna: Twierdzę natomiast że 70% tych co głosują za granica nie sa już (tak na prawdę ) obywatelami Polski.
Nawet nie wiesz, jak strasznie krzywdzące są Twoje słowa. Każdy z nas tutaj jest obywatelem Polski choćby i na Grenlandię się wyprowadził pół wieku temu. Czy to, że wyjechałam (póki co) na studia do UK może WŁAŚNIE po to, żeby kiedyś Twoje wnuki mogły się ode mnie czegoś nauczyć, nie pozwala mi posługiwać się polskim paszportem? Czy nie pozwala mi czuć się Polką? Nawet nie zdajesz sobie sprawy, ile Polaków przywiozło do Polski pieniądze, inną mentalność, nowe miejsca pracy, doświadczenie - to się nie liczy? A ile z nich pomagało np. w przypadkach powodzi w Polsce? Jak już trzeba Polaczkom pieniędzy to pewnie, pierwsi, bo nam się należy? A co z tymi, którzy pracują zdalnie dla zagranicznych firm i to im płacą podatek dochodowy? Wynikało by z tego, że oni również nie są 'prawdziwymi Polakami'?
Wybacz, ale emigranci nie żyją w jaskiniach bez telefonów, internetu, telewizji, bez rozmów z innymi rodakami i z rodziną w kraju. Większość z nich WŁAŚNIE dlatego, że nie jest w Polsce na co dzień, jeszcze bardziej przykłada wagę do tego, co się w kraju dzieje!
Ciekawe, że najwięcej o emigracji mają do powiedzenia ci, którzy wiedzą o niej z gazet i opowieści wujka Heńka.
18 września 2011 17:08 | ID: 640186
Ciekawe, że najwięcej o emigracji mają do powiedzenia ci, którzy wiedzą o niej z gazet i opowieści wujka Heńka.
Zgadzam się.
Ja nigdy za granicą nie byłam
18 września 2011 17:17 | ID: 640190
Bardzo zaciekawil mnie ten watek. SAma ostatnio sie zastanawialam nad tym tematem. Mieszkam w Danii od 4lat i po raz pierwszy w tym roku bede tutaj glosowac. Nie mialma pojecia dotad jak to wogole dziala, na jaka liste/region moge glosowac, czy tez jak to zalatwic. Szczerze mowiac zastanawialam sie tez, czy mam "moralne prawo" glosowac skoro nie mieszkam w Polsce i decyzje podejmowane przez nasz Rzad malo mnie dotyczna. Musze przyznac, ze ostatnecznie moje zdanie wykreowalo sie po zeszlotygodniowych wyborach w Danii. Tutaj nie wolno mi glosowac, bo nie jestem obywatelem kraju, ale co mnie zaciekawilo to, ze frekwencja wyborcza tutaj wyniosla ponad 87%! Strasznie mnie to zawstydzilo. Piszemy tutaj o tym czy emigranci powinni glosowac, a moje pytanie to gdzie sa wszyscy Polacy w Polsce podczas wyborow? Moj mąż nasmiewa sie po cichu z Polski, że my sie dopiero uczymy demokracji. Czesto ludzie narzekaja na politkow i ich decyzje, a w wyborach wogole nie zabrali glosu.
Jak zaczniemy ograniczac ludziom prawa wyborcze to frekwencja wogole siegnie dna! Emigracja obecnie stanowi zalednie 15% glosow tylko jednego okregu! Mamy prawo oddawac glosy tylko na jeden region warszawski. To w zaden sposob nie jest wiekszosc, ktora moglaby zmienic bieg polskiej polityki. Jesli ktos uwaza sie za Polaka, to jego obowiazkiem obywatelskim jest glosowanie. I mnie osobiscie wydaje sie, ze ta odpowiedzialnosc czesciej jest widoczna u emigrantow niz u Polakow mieszkajacych w Polsce.
18 września 2011 17:46 | ID: 640230
wiem jak jest na emigracji bo byłam.
Co prawda były to trochę inne czasy ale jednak.
Cóż - wielu z tych co to nagle za granica poczuli się Polakami w Polsce nawet nie wiedzieli jak wygląda karta do głosowania.
Co do powrotów - każdy ma prawo mieszkac tam gdzie chce, ale czy moralnym jest mieszkać całe życie za granicą, tam placić podatki, tam płacić ubezpieczenie, a na stare lata wracac do kraju bo ...tu jest bezplatne leczenie?
Ja całe życie pracuję w Polsce, pomimo że było mi ciężko ( na prawdę ciężko) nie zdecydowalam się na wyjazd z kraju.
Tu płace podatki, tu płacę ubezpieczenie tu wychowuję syna.
Nie twierdzę że jestem lepszą Polką - o nie. Zgadzam się że wielu na emigracji to wspaniali ludzie i Polacy.
Ale skoro zdecydowali się być obywatelami innego kraju i od wielu lat żyją innym życiem - dlaczego nawet w tych 15% mają decydowac o tych co zostali?
I jeszcze raz powtarzam - nie chodzi mi tu o tych którzy wyjechali i mają zamiar za kilka lat wrócić jak się dorobią czy odrobią straty - tylko o tych którzy NIE MAJĄ ZAMIARU wracać do Polski nigdy...i się z tym nie kryją...alebo tacy z podwojnym paszportem....
Zresztą ja jestem za opcją - jesteś emigrantem? chcesz głosować i mieć wpływ na politykę kraju do którego chcesz lub nie wrócić? ok. Ale przyjedź głosować do kraju.....
18 września 2011 18:21 | ID: 640283
Aluna, lecisz stereotypami.
1.
Co prawda były to trochę inne czasy ale jednak.
Cóż - wielu z tych co to nagle za granica poczuli się Polakami w Polsce nawet nie wiedzieli jak wygląda karta do głosowania.
Właśnie, po 1. kiedyś emigracja wyglądała inaczej. Nie było dostępu ani do polskiej telewizji ani do internetu. Teraz przeciętny emigrant wie tyle samo, co mieszkaniec Polski. Powiesz, że tylko w teorii? A to emigranci nikogo poza sobą nie zostawiają, z kim mają kontakt? Dziadkowie, znajomi, przyjaciele - oni chyba są wystarczająco praktycznym źródłem informacji. Co do drugiego zdania: powtarzam, można się tak samo wypiąć na Polskę i głosowanie w kraju i za jego granicami.
2.
Akurat jeśli ktoś wraca do Polski to nie po to, żeby mu było lepiej, choćby ze służbą zdrowia. Po powrocie do Polski z pewnością będzie mi brakować prawdziwie darmowej służby zdrowia - bo leki w Szkocji, wszelkie, od aspiryny po chemioterapię mam darmowe. Poza tym każdy, kto wraca nie ma z przydziału darmowej służby zdrowia, bo jakoś ubezpieczenie musi zdobyć. A więc musi pracować. Więc chyba nie tak za darmo się nie należy? I nie każdy wraca na stare lata. Mój chłopak wyjechał z rodzicami mając lat 13 - gdy będziemy chcieli wracać będzie miał prawdopodobnie 11 lat na liczniku bycia emigrantem. Czy nie ma do wracania prawa? Czy ktoś po 10, 15 latach nie ma prawa mieć poczucia, że on też miał wpływ na sytuację w kraju - choćby właśnie przez głosowanie i pieniądze, które ze sobą przywozi? I inne bezcenne rzeczy, o których pisałam?
3.
wiem jak jest na emigracji bo byłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ja całe życie pracuję w Polsce, pomimo że było mi ciężko ( na prawdę ciężko) nie zdecydowalam się na wyjazd z kraju.
To jak w końcu? Byłaś na emigracji nie wyjeżdżając z kraju?
4.
Nikt nie wie, co przyniesie kolejny dzień. Za tydzień ja mogę zostać milionerem, a Ty pod mostem (nic osobistego, taki teoretyczny przykład). Wielu ludzi się zarzeka, że Polska to takasiakaowaka, a potem wracają. I mają prawo wrócić jako Polacy, którzy mają wklad w państwo.
5.
Zresztą ja jestem za opcją - jesteś emigrantem? chcesz głosować i mieć wpływ na politykę kraju do którego chcesz lub nie wrócić? ok. Ale przyjedź głosować do kraju.....
Nie ma sprawy, jak tylko bilety lotnicze będą sponsorowane. Bardzo chętnie!
18 września 2011 19:40 | ID: 640361
Ci, którzy chcą wrócić - powinni. CI, którzy są za granicą na stałe - nie.
18 września 2011 19:45 | ID: 640368
Ci, którzy chcą wrócić - powinni. CI, którzy są za granicą na stałe - nie.
Olu, a jak jedni albo drudzy zmienią zdanie albo jeszcze nie wiedzą?
18 września 2011 19:46 | ID: 640369
Ci, którzy chcą wrócić - powinni. CI, którzy są za granicą na stałe - nie.
Olu, a jak jedni albo drudzy zmienią zdanie albo jeszcze nie wiedzą?
Są tacy, którzy wiedzą na pewno, że nie wrócą - od lat maja ułożone życie za granicą, pracują/maja firmy, maja własne domy. Ci, którzy potrafią się jasno określić nie powinni głosować.
22 września 2011 19:01 | ID: 643479
wiem jak jest na emigracji bo byłam.
Co prawda były to trochę inne czasy ale jednak.
Cóż - wielu z tych co to nagle za granica poczuli się Polakami w Polsce nawet nie wiedzieli jak wygląda karta do głosowania.
Co do powrotów - każdy ma prawo mieszkac tam gdzie chce, ale czy moralnym jest mieszkać całe życie za granicą, tam placić podatki, tam płacić ubezpieczenie, a na stare lata wracac do kraju bo ...tu jest bezplatne leczenie?
Ja całe życie pracuję w Polsce, pomimo że było mi ciężko ( na prawdę ciężko) nie zdecydowalam się na wyjazd z kraju.
Tu płace podatki, tu płacę ubezpieczenie tu wychowuję syna.
Nie twierdzę że jestem lepszą Polką - o nie. Zgadzam się że wielu na emigracji to wspaniali ludzie i Polacy.
Ale skoro zdecydowali się być obywatelami innego kraju i od wielu lat żyją innym życiem - dlaczego nawet w tych 15% mają decydowac o tych co zostali?
I jeszcze raz powtarzam - nie chodzi mi tu o tych którzy wyjechali i mają zamiar za kilka lat wrócić jak się dorobią czy odrobią straty - tylko o tych którzy NIE MAJĄ ZAMIARU wracać do Polski nigdy...i się z tym nie kryją...alebo tacy z podwojnym paszportem....
Zresztą ja jestem za opcją - jesteś emigrantem? chcesz głosować i mieć wpływ na politykę kraju do którego chcesz lub nie wrócić? ok. Ale przyjedź głosować do kraju.....
Pozostaje mi poprzeć Alunę - ktos placi podatki, ubezpieczenia w innym kraju, ale chce mieć zdanie i wpływ na to, na co zostaną przeznaczone pieniądze wypracowane przez nas w naszej Polsce. To nie fair.
Zdecydowanie jestem za opcją - jesteś Polakiem, głosuj w Polsce - tu jest Twój kraj (jeśli się z nim utożsamiasz).
22 września 2011 20:47 | ID: 643559
Wczoraj rozmawialam ze znajomą która jakiś czas temu wyemigrowała do Anglii.
Powiedziała mi że ona nie ma zamiaru już wracać do Polski bo nie ma do czego, i tam już sobie ułożyła życie.
Ale ma zamiar głosować....na kogo? Mama jej powie....
Miesiąc temu moja kuzynka ze USA, ktora nie ma zamiaru wracać do Polski - ma tam swoją firmę , dzowniła do swojej mamy i pytała czy już wiedzą na kogo mają głosować ze znajomymi....
Czy to jest fair?
Tak na prawdę nie obchodzi ich co tutaj się dzieje, bo i tak nie mają zamiaru wracać...ale o moim przyszlym życiu w tym kraju chcą decydować....
22 września 2011 20:52 | ID: 643563
Lena - wyemigrowałam z kraju gdy byłam zaraz po studiach Wróciłam po około 2 latach. Od tamtej pory mieszkam i pracuję w Polsce.
Choć jeździłam jeszcze n prace sezonowe.
Ale zawsze wiedziałam gdzie jest moje miejsce.
22 września 2011 20:56 | ID: 643566
Lena - i jeszcze jedno
Słuchac i czytać o tym co tutaj się dzieje nie jest jednoznaczne z przeżywaniem tego.
Opinie ktore słuchamy i czytamy są zawsze opiniami subiektywnym ( bez względu jak bardzo obiektywne by nie były).
To tak jakby porównać np opowieści o seksie i przeżywanie tego....niby się wie i czytalo o tym, ale....
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.