Witam!
Droga Pani, nie ma czegoś takiego jak prawo głosowania. Jest co najwyżej przywilej.
Z prawami rodzimy się ... jest prawo do wolności i dążenia szczęścia.
To lewicowa gadka o prawach - wmawiają, że coś się należy, a jak tego nie ma to popierajcie nas a my to wam załatwimy.
Z tym średniowieczem to rzeczywiście przesada. Największe kraje Europy dopiero po wojnie wprowadziły możliwość oddawania głosu kobietom. W Szwajcarii (jako całości) dopiero w latach 90' taka możliwość się pojawiła. Toteż na naszym kontynencie kobiety mogące głosować to zupełne novum z dopiero 50-60 letnim stażem (tak, akurat IIRP była wyjątkiem). Ale nie jest to miejsce by dyskutować o demokracji i głosowaniu. Wystarczająco dużo napisał o niej Hoppe, Hayek, Friedman czy Rothbard.
Pan Korwin-Mikke to mądry człowiek, ideowiec. Nie mówi niczego aby przypodobać się wyborcom, tak jak dajmy na to teraz PO gdy chwile przed katastrofą pod Smoleńskiem myślało o uprzykrzeniu życiu emerytom, tak teraz cisza, bo zbliżają się wybory.
Nie jest prawdą, że JKM chce odebrać możliwość głosowania kobietom; on chce odebrać możliwość głosowania wszystkim, zlikwidować władzę, oddać ja bezpośrednio w ręce ludzi, nie poprzez kuriozalną demokrację "reprezentantów" w skali państwowej, gdzie zorganizowana mniejszość jest wstanie przeforsować dowolnie absurdalne "prawo". Demokracja nie działa w dużej skali a i w małej musi być ograniczana przed swoimi despotycznymi zakusami.
Z tym odbieraniem głosów kobietom to czysta propaganda. Media osiągnęły sukces w postaci Pani oburzenia (szczególnie TV publiczna lubuje się w prezentowaniu kontrowersyjnych, wybranych wypowiedzi JKM). Prawdziwe oburzenie powinno być skierowane przeciw innym, zakłamanym kandydatom.
Jestem 28 latkiem i chciałbym żyć w kraju w którym osoba która dorwie się stołka nie będzie mieć praw obierania mi ok. 70% dochodu czy zabrania mi dziecka na podstawie donosu złośliwego sąsiada; bym mógł leczyć się za własne pieniądze gdzie chce, odkładać pieniądze na starość jak i gdzie chce; nie utrzymywać górników czy rolników, którzy dostają przywileje przez głosowanie na swoich i głośne protesty; by bandyta na ulicy bał się że mam przy sobie broń do obrony, bym na mojej posiadłości miał prawo do ostatecznej obrony zarówno przed pospolitym bandytą, jak i bandytą tworzącym "prawo". Obecnie tylko JKM i 2 ugrupowania za nim stojące są w stanie mi to zagwarantować.
Idea konwerwatywno-liberalna jest wyjątkowo szczera i moralnie wyzwalająca. Kobieta wg niej ma dokładnie taką rolę jaką sobie wybierze. Niegodziwe jest forsowanie przez rząd wizerunku kobiety przymuszonej do bycia wyzwoloną i postępową. JKM mówi tak, gdyż chce się odróżnić od lewicowej hołoty z PO, PIS czy SLD. Czy człowiekowi w ogóle do życia potrzebne jest jakieś prawo do głosu na którąś z kolorowych marionetek? Wystarczy, że będzie miał zagwarantowaną wolność.
Polsko, obudź się z socjalistcznego snu!