Jaki fajny wąteczek, coś dla mnie.
Ja nie mam pojęcia jak przytyć, jem naprawdę dużo, nie ograniczam się z niczym i lipa Chciałabym chociaż te przedciążowe 45 kg ważyć ale idealnie to byłoby 47 kg. A moja waga waha się między 43 a 44 kg :( Co mi się uda choć odrobinkę nabrać gramów, to zaraz wracam to punktu wyjścia. Chora na nic nie jestem, robiłam ostatnio badania i wszystko podręcznikowo wyszło. Nawet podejrzenie cukrzycy zniknęło, bo mój organizm, jak się okazało bardzo dobrze toleruje czystą glukozę. Po godzinie i po 2, po obciążeniu glukozą wyniki miałam jakbym była zupełnie na czczo Dziwne, bo mierząc naprzemiennie dwoma różnymi glukometrami poziom cukru, bardzo często miałam cukier 170-180, a norma jest 120. Tak czy inaczej słodyczę mogę wcinać. I dobrze, bo wydaje mi się, że to one mnie jedynie przy mojej wadze trzymają. Penie gdybym ich kilogramami nie wcinała to bym ważyła ze 40 kg.
Mogę sobie pomarzyć o dobrze leżących ubraniach. Zazwyczaj wszystko na mnie wisi :( Koszmar normalnie. Ale taka chyba moja uroda :( Ja chyba po Ojcu tak mam. On normalnie skóra i kości, niewiele wyższy ode mnie i waży 50 kg :/