W obliczu coraz częstszego i głośniejszego podejmowania w mediach tematu zabójstw dzieci przez matki niektórzy zwracają uwagę na to, że gdyby prawo było łagodniejsze i nie "zmuszało" do rodzenia kobiet, które tego nie chcą do takich tragedii by nie dochodziło...
Zgadzacie się z tym? Jak do tego podchodzicie?