Witajcie, chciałam zapytac czy może któraś z mam boryka się z tą chorobą u swojego dziecka?
31 sierpnia 2011 14:50 | ID: 624591
Ja wypróbowałem chyba wszystkie emoliumy i mase innych maści i telbetek. Pomgół mi dopiero Restoraderm, który polecił mi dopiero znajomy. Dosyć szybko było widać efekty, skóra wyglądała lepiej już po tygodniu. No i cenowo to wyszło całkiem nieźle w porównaniu do reszty tego co próbowałem
31 sierpnia 2011 20:47 | ID: 624896
Maja miała jak była mała, teraz jakoś jest ok, ale za to MArysia ma całe ciało w uczuleniu, jest to straszne, bo ma 3 miesiące i nie wiem jak jej pomagac, jest za mała, żeby coś stwierdzić ;(
1 września 2011 00:39 | ID: 625005
moja coreczka ma atopowe zapalenie skory. mieszkam w islandii i tutaj lekarz przepisal mi masc o nazwie ,RAKAKREM, do smarowania na cale cialo i ,MILDISON LIPIL1%, do stosowania najbardziej wysuszonych miejsc. i zeszlo lecz te kremy sa na sterydach i w to miejsc pojawily sie krostki z bialymi czubkami. wiec przestalam stosowac ta masc RAKAKREM i po paru dniach zeszlo wszystko tylko mala ma jeszcze taka chropowata skore;)
1 września 2011 10:11 | ID: 625188
O AZS mogłabym książkę napisać... Tak jak o astmie teraz...
Maja dostała koszmarnego AZS w wieku 4 tygodni. Strupy, zaropiałe na twarzyczce, za uszami, koszmar jednym słowem.
Sterydy w maści nie pomagały. Lekarze skwitowali krótko - przejśc na nutramigen. Powiedziałam jeszcze krócej - po moim trupie.
Dziecku z uczelniem jeszcze bardziej potrzebne są przeciwciała w mleku matki.
Przeszłam na dietę, ale rygor był gorszy niż w wojsku skrzyżowanym z laboratorium.
Własne deski do krojenia i garnki, żeby nawet miligram (np. sera, masła) nie pomieszał się z moim jedzeniem. Zaczęłam od tego co uważane jest za najbardziej antyalergicznego (ryż, indyk, marchewka, rama olivia, Wasa - bo w zwykłym chclebie są ulepszacze, buraki, brokuły, jabłko, morela itp). Nie kupowałam wędlin, unikałam wszystkego z konserwantami.
Co tydzień wprowadzałam sobie jeden nowy składnik - sprawdzając czy u Mai będzie pogorszenie. Oczywiście nic z nabiału, cytrusów. Tylko np. przepiórcze jaja, kukurydzę, pieczarki, mleczko sojowe (coś czego mi brakowało i nadawało się do urozmaicenia jedzenie). Jadłąm tak przez 7 miesięcy. Niez łamałam sie ani razu.
Efekt? Po 3 dniach zmieniało się zachowanie Mai - uspokoiła się, zaczęła normalnie spać, przestała robić 16 kupek na dzień.
Po dwóch tygodniach zeszły jej WSZYSTKIE zmiany skórne. Pielęgnowałam ją poleconą przez dermatologa mieszanką - litr ciepłej wody, dwi łyżki oliwy z oliwek, łyżeczka octu jabłkowego. Do natłuszczenia i zakwaszenia skóry. Działało lepiej niż te wszystkie emolienty razem wzięte (oliwa ma witaminy A, D, E).
Alergolodzy uwieryć nie mogli w efekty. Że bez leków dziecko jest takie gładziutkie.
Warto było.
1 września 2011 14:37 | ID: 625361
O AZS mogłabym książkę napisać... Tak jak o astmie teraz...
Maja dostała koszmarnego AZS w wieku 4 tygodni. Strupy, zaropiałe na twarzyczce, za uszami, koszmar jednym słowem.
Sterydy w maści nie pomagały. Lekarze skwitowali krótko - przejśc na nutramigen. Powiedziałam jeszcze krócej - po moim trupie.
Dziecku z uczelniem jeszcze bardziej potrzebne są przeciwciała w mleku matki.
Przeszłam na dietę, ale rygor był gorszy niż w wojsku skrzyżowanym z laboratorium.
Własne deski do krojenia i garnki, żeby nawet miligram (np. sera, masła) nie pomieszał się z moim jedzeniem. Zaczęłam od tego co uważane jest za najbardziej antyalergicznego (ryż, indyk, marchewka, rama olivia, Wasa - bo w zwykłym chclebie są ulepszacze, buraki, brokuły, jabłko, morela itp). Nie kupowałam wędlin, unikałam wszystkego z konserwantami.
Co tydzień wprowadzałam sobie jeden nowy składnik - sprawdzając czy u Mai będzie pogorszenie. Oczywiście nic z nabiału, cytrusów. Tylko np. przepiórcze jaja, kukurydzę, pieczarki, mleczko sojowe (coś czego mi brakowało i nadawało się do urozmaicenia jedzenie). Jadłąm tak przez 7 miesięcy. Niez łamałam sie ani razu.
Efekt? Po 3 dniach zmieniało się zachowanie Mai - uspokoiła się, zaczęła normalnie spać, przestała robić 16 kupek na dzień.
Po dwóch tygodniach zeszły jej WSZYSTKIE zmiany skórne. Pielęgnowałam ją poleconą przez dermatologa mieszanką - litr ciepłej wody, dwi łyżki oliwy z oliwek, łyżeczka octu jabłkowego. Do natłuszczenia i zakwaszenia skóry. Działało lepiej niż te wszystkie emolienty razem wzięte (oliwa ma witaminy A, D, E).
Alergolodzy uwieryć nie mogli w efekty. Że bez leków dziecko jest takie gładziutkie.
Warto było.
28 września 2011 17:56 | ID: 647783
Kiedyś na AZS stosowałem Restoraderm, o ile inne leki które stosowałem działały tylko na chwilę to po nim już na stałę pozbyłem się AZS, wiec gorąco polecam
23 października 2011 13:30 | ID: 666395
Też polecam Restoraderm, ładnych parenaście miesięczy walczyłem z AZS nim ktoś mi polecił go i od tamtej pory mam już spokój
30 grudnia 2011 12:13 | ID: 714684
Karolinie obecnie nawet emolienty nie wiele dają, najskuteczniejsza jest teraz maść ze sterydami.
30 grudnia 2011 13:01 | ID: 714715
zdaje się,że Marcel ma AZS. zobaczymy co wyjdzie w testach po nowym roku...
9 stycznia 2012 17:42 | ID: 722222
Mojej koleżanki córeczka ma atopowe zapalenie skóry, wiem, że próbowała różnych metod od domowych po maści z apteki, ale jakoś z rożnym skutkiem. Później zaczęła dawać jej m.in. kapsułki proskin lf, suplement diety w pełni z naturalnych składników i jest już lepiej Patrycji skóra zregenerowała się już nie potrzebuje smarować jej ciągle kremami.
9 stycznia 2012 17:48 | ID: 722224
Modlę sie tylko, żeby z tego wyrósł!!
9 stycznia 2012 21:04 | ID: 722388
Modlę sie tylko, żeby z tego wyrósł!!
też się modliłam. Na niewiele to się zdało- z wiekiem jest coraz gorzej.
9 stycznia 2012 21:32 | ID: 722413
Modlę sie tylko, żeby z tego wyrósł!!
Jak będziesz trzymać dietę i stosować się do zaleceń lekarza to wyrośnie z tego. Kubunia już coraz mniej rzeczy uczula.
2 marca 2012 12:11 | ID: 754356
Nasz synek też to miał.. Okropna wysypka na buzi, sedząca - takie błedne koło, bo mały ciągle się drapał i zmiany były coraz wieksze. Żadne emolienty nie pomagały, a sterydów się bałam. Wypróbowaliśmy krem El***l (nie wiem czy mogę nazwę podac?), mały i drogi, ale posmaraowałam 3 razy buzię i zniknęło :O I do tej pory nie pojawiło się ponownie..
Oprócz tego polecam kąpiel w krochmalu lub kaliku, takie naturalne metody są chyba najlepsze :)
30 marca 2012 20:52 | ID: 768581
efelinkaaa śmiało pisz co próbowaliście. My próbowaliśmy restoraderm i też mamy już spokój od dłuższego czasu.
30 marca 2012 22:21 | ID: 768614
Z tego co wyczytałam Restoraderm to emolient. Emolienty NIE leczą a jedynie natłuszczają skórę, pozatym AZSu nie można wyleczyć.
Z emolientów mogę polecić MEDIDERM- nie różni się niczym od Cetaphilu, Emolium czy innych a cenę ma sporo niższą. Za krem 500 g zapłaciłam tylko 20zł. Polecam!
13 lipca 2012 12:34 | ID: 806464
Mój synek ma atopowe zapalanie skóry i prawie na wszystko jest uczulony. Miał pełno ran do momentu jak zaczełam używać mikroorganizmów i kosmetyków z aloe vera. Używam do kąmpieli BioKlean Soft i zielone mydełko z probio emami. A po kąpieli smaruje go kremem z seri aloe vera LR. Mikroorganizmy przynoszą mu natychmiastowa ulgę jak go swędzi skóra.
13 lipca 2012 13:06 | ID: 806487
u mojego małego stwierdzone AZS
29 października 2012 11:18 | ID: 853270
U mojego synka również stwierdzono AZS i stosuję balsam Cetaphil Restoraderm. Nie tylko nawilża skórę ale i sprawia, że skóra przestaje swędzieć.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.