Zdaję sobie sprawę, jak teraz w oczach wielu z was muszę wyglądac jako matka, jednak proszę, abyście nie oceniali mnie pochopnie. Jestem kobietą, która od 10 lat wychowuje swoją córkę samotnie, mąż niestety zmarł, a nam nie przysugiwała żadna renta. Być może popełniłam wiele błędów próbując wychować swoją córkę, a nawet na pewno, skoro teraz muszę zmagać się z tym, że moje 17 letnie dziecko pije niemal codziennie, praktycznie nie chodzi do szkoły, że już nie mówię o pełnieniu innych obowiązków. Ja nie mam nad tym kontroli, bo prawie cały dzień jestem w pracy, a wieczorem albo jej nie ma, albo już jest urobiona. Co mam w takim wypadku zrobić?