usami (2017-01-23 09:16:15)
Mnie zastanawia tylko to, co popycha dzisiejszą młodzież, by tak pić. Bo przecież to widzać, że córka koleżanki nie jest sprawą jednostkową, tylko widać często wieczorami całe rzesze pijanych nastolatków… Przeraża mie ten stan, bo ci ludzie w końcu kiedys będą musieli wziąć odpowiedzialność za swoje życie.
Ja myślę, że w naszym społeczeństwie panuje ogromne przyzwolenie na picie alkoholu. Zauważcie, że nikt nie krytykuje picia piwa. A wręcz jego picie jest ogromnie reklamowane i hołubione. W reklamach ludzie pijący piwo przedstawiani są jako osoby na luzie, mające za co pić. Piją na plaży, w klubie, w domu , w kawiarnianych ogródkach, na działkach, w górach, w lesie, nad morzem. WSZĘDZIE i I O KAŻDEJ PORZE! I to nie jedną marą butelczynę. Ale całe wagoniki i skrzynki. Tak jak narkomania zaczyna się od marichuany, tak alkoholizm zaczyna się od piwa. I nikt mnie nie przekona, ze tak nie jest.
A to słynne i powszechne popijanie piwka w weekndy, to zdaniem terapeutów jest po prostu weekendowym alkoholizmem. Jeżeli nie jesteśmy w stanie odmówić sobie weekendu z piwkiem, to znaczy , że jesteśmy w nałogu.
A od kogo dzieci uczą się pić? Od rodziców, którzy lubią sobie wypić szklaneczkę po obiedzie, po kolacji, do chipsów, do TV. Rodzice nie zauważają tego jaki przykład dają dzieciom. A jak one zaczynają naśladować rodziców w piciu, to rodzice dopiero zauważają problem jak dzici nie kontaktują i przychodzą do domu coraz później w stanie wskazującym.
Poza tym wbrew ogólnemu prawu, alkohol jest dostępny wszędzie i dla wszystkich. W każdej grupie małolatów jest osoba posiadająca dowód osobisty. I to ona kupuje alkohol na wszelkie imprezki. Nie musi to być nieletnia latorośl. Czy to tak trudno przewidzieć?
I nie cieszmy się, że nasze dziecko pije bardzo sporadycznie. Martwmy się, już pije.
A leczyć dziecko z nałogu zacznijmy od siebie. Ograniczmy picie przy dzieciach. Uwierzcie mi, da się zorganizować obiad, imieniny, urodziny i inne drobne przyjątka a nawet duże przyjęcie bez alkoholu. Najwyżej przyjdzie mniej gości, ale będą to serdeczni gości, którzy przychodzą dla nas a nie dla wypitki.
A trzeźwy rodzic, to prawdziwy rodzić, który zauważy problemy i kłopoty swoich dzieci. I to w odpowiednim czasie. A poza tym będzie miał odwagę rozmawiać z dzieckiem i zdobędzie jego zaufanie. I będzie dla dziecka AUTORYTETEM we wszelkich sprawach.