Skręciara (2012-01-09 12:44:29)
że jest wporzo gościem :D i Dzięki niemu NFZ może soboe spokojnie pić kawkę i w d*pie mieć nasze szpitale :D
Bo Jurek załątwi ha ha
Że co? Porównaj sobie budżet przeznaczany na opiekę zdrowotną w Polsce z tym, co zbiera WOŚP. Kasa z Orkiestry za wiele nie zmienia. Ale dobrze, że jest.
Inna sprawa, że niektórzy rzeczywiście mogą mieć pokusę odebrania pieniędzy przeznaczonych na zakup konkretnego sprzętu, bo wiedzą, że Orkiestra go kupi. Ale to raczej sporadyczne przypadki...
Skręciara (2012-01-09 12:44:29
Dziś czytałam trochę o tych co nie dażą go sympatią i nie rozumiem ich . Czepiają się woodstocku - halo ale tym wolontariuszom się nalezy jakaś rekompensata, P drugie niech tym wszystkim "tfu tfu" oby nie - ale niech im urodzi się chore dziecko ciekawe czy nie przyjmą poocy od Jurka ! bo kto im da NFZ czy może kościół ?? bo to z reguły ludzie którzy promują caritas są wrogami WOŚP'u
Mi się Woodstock nie podoba, i co? I wielu innym też się nie podoba i mają do tego prawo. Ba, nawet więcej! Mają prawo nie dać nic na WOŚP właśnie z tego powodu - w końcu wolni jesteśmy, prawda?
Źle się dzieje, że próbuje się przeciwstawiać sobie WOŚP i Caritas. To dwie, zupełnie inne akcje. I niech sobie współistnieją. Fakt, Caritas to nie jednorazowy zryw i daje co roku 9-11 razy więcej kasy niż Orkiestra, ale to przecież nie przekreśla WOŚPu. Nie ma co się licytować.
Ktoś fajnie nazwał Owsiaka "wielkim rozgrzeszaczem" - bo wielu Polaków przez to jednorazowe wrzucenie do skarbonki ucisza swoje sumienie...
Nie podoba mi się podejście "Ale jak oni mogą przeciwko niemu!?", "Ale jak to można się krzywo spojrzeć, itd..." - to też ktoś fajnie określił mianem "przymusu serduszek". Pomoc powinna być dobrowolna, a nie pod naciskiem - choćby społecznej presji. Jeśli komuś nie podoba się WOŚP, to jego sprawa i nie powinno się go za to piętnować.
WOŚP, jak i Caritas, jak i każdą inną organizację, trzeba dokładnie rozliczać - z każdej złotówki. Jest wiele pytań, choćby kwestia honorariów dla zespołów, które niby grają na charytatywnym koncercie, a inkasują grube tysiące. To już może kwestia muzyków... ale wątpliwości trzeba zawsze wyjaśniać.
Mi np. nie podoba się "Róbta co chceta" bo to już nie wolność, a samowola. Nie przekreślam przez to Jurka Owsiaka, szanuję go i cieszę się, że tyle dobrego robi. Ale jakimś świętym, nieskalanym dla mnie nie jest.