Straszna sprawa...
Mnie szczególnie bolą takie przypadki - z zawodu jestem zootechnikiem i bardzo kocham zwierzęta. Nigdy nie zrobiłabym zwierzęciu krzywdy, a słysząc o takich przypadkach jest mi bardzo przykro. Naturalnie zdaję sobie sprawę z tego, że byli, są i będą ludzie, którzy krzywdzą zwierzęta. Nasza sunia (dla przykładu) 2 miesiące temu została mamą 10 (!) słodkich szczeniąt. Mieszkam na wsi (od trzech lat) i wszyscy sąsiedzi za głowę się łapali że my te pieski chcemy mieć! Każdy mówił: utopić, zabić, co się będziesz przejmować. Ja mam zawsze gotową odpowiedź: jak się urodzi komuś dziecko niech je utopi. Co se będzie problem robił. Ludzie wciąż nie rozumieją tego, że zwierzęta, choć (podobno, co nie jest prawdą, ale rzesza ludzi o tym nie wie) głupsze od człowieka system nerwowy mają identyczny, więc odczuwają ból tak samo jak my. Dla wielu to wciąż abstrakcja.
Wracając do tematu: naturalnie należało zwierzęciu ulżyć w cierpieniach. Jednak strzał z pistoletu nie jest metodą, którą poleca się do wykonywania zwłaszcza osobie, która nie ma większego związku z biologią zwierząt. W ubojniach dopuszcza się uśmiercanie zwierząt strzałem z pistoletu, ale wykonuje to maszyna, która ma wprowadzone odpowiednie współrzędne aby trafić w określone miejsce. Miejsce to jest wyznaczane na czaszce inaczej dla każdego gatunku zwierząt. Policjant podejrzewam nie posiada takiej wiedzy, w związku z czym mógł zadać cierpiącemu zwierzęciu jeszcze więcej bólu. Najodpowiedniejszym byłoby uśpienie konia, naturalnie są właściwe środki farmakologiczne. I powinien tego dokonać lekarz weterynarii, bo na eutanazję zwierzęcia trzeba mieć odpowiednią zgodę właściciela. Nawet usypiając psa czy kota trzeba spisać wniosek o eutanazję podając przyczynę takiego postępowania. Inną rzeczą jest naturalnie aspekt moralny takiego kroku wykonywanego na oczach ludzi - dzieci mogą przejść traumę (wszyscy wiemy jak dzieci kochają zwierzątka), niektórzy dorośli mogą to odebrać jako pozwolenie na krzywdzenie zwierząt (zgodnie z obowiązującym prawem, którego egzekwowaniem zajmuje się m. in. policja, nie wolno krzywdzić i zadawać zwierzętom niepotrzebnego bólu).
halszka (2011-12-29 21:57:47)
A karpia na wigilie nie możnabyło przewozić w reklamówce (żywego)groziłaby kara 500zł.W sklepie musi być miejsce wyznaczone do zabicia ryby ,aby dzieci nie patrzały!
Nie jestem dzikim ekologiem ;) ale już dawno czekałam na takie przepisy. Nie rozumiem sensu tej "tradycji", przecież te zwierzęta, choć mogą oddychać powietrzem atmosferycznym, to jednak jest to dla nich ogromne obciążenie, nie mówiąc już o godzinach spędzonych w folii. Dobrze że wprowadzono takie prawo.