W związku z tym, że nasz ulubiony wątek do pogaduszek ma ponad 70 tysięcy postów i ponad 3500 stron otwieram jego drugą odsłonę. Może dzięki temu będzie lepiej działać.
To co tamtem zamykamy i przenosimy się do tego wątku?
9 września 2011 12:07 | ID: 631953
Wow - a u mnie właśnie słoneczko wyjrzało
U mnie raz świeci słońce raz pada
U mnie przestało padać a ze słoneczkiem to też tak jest, że raz świeci to chowa za chmurki...
9 września 2011 12:07 | ID: 631954
wcinam kanapki ze smalcem domowym
wczoraj mezowi robilam....
9 września 2011 12:09 | ID: 631957
wcinam kanapki ze smalcem domowym
... a ja zjadłam z salami
9 września 2011 12:14 | ID: 631966
Niedługo Maja waca ze szkoły i będę musiała po nią wyjść...a potem obiadek:)
Ale dzis wietrznie
9 września 2011 12:17 | ID: 631968
Niedługo Maja waca ze szkoły i będę musiała po nią wyjść...a potem obiadek:)
Ale dzis wietrznie
U mnie też - musiałam zamknąć okno bo telepało nim.
9 września 2011 12:17 | ID: 631970
9 września 2011 12:19 | ID: 631974
Połowicznie sprzątnęłam! Teraz czas na druga połowę
9 września 2011 12:29 | ID: 631990
9 września 2011 12:31 | ID: 631992
Połowicznie sprzątnęłam! Teraz czas na druga połowę
Ha ha ha - dobre IZA
9 września 2011 12:34 | ID: 631998
u mnie w drugim pokoiku nie mak noga stanoac ..taki balagan.. achhhhh
ale poczekam jeszcze do 20 gdzies i zaczne sie pakowac...
9 września 2011 12:39 | ID: 632002
Chyba idę się położyć...
9 września 2011 12:40 | ID: 632003
Witajcie, ja coś zjem i lecę do ko misu..
9 września 2011 12:41 | ID: 632004
Witajcie, ja coś zjem i lecę do ko misu..
witaj, smacznego
9 września 2011 12:42 | ID: 632005
Jakis zły dzień mam dziś, na nic nie mam ochoty, nic mi sie nie chce, napisałam niecałą stronę i stoję w miejscu:((((((
9 września 2011 12:44 | ID: 632008
za 30 min bedzie moj maz....;))
9 września 2011 12:44 | ID: 632009
Jakis zły dzień mam dziś, na nic nie mam ochoty, nic mi sie nie chce, napisałam niecałą stronę i stoję w miejscu:((((((
Mi się też dziś nic nie chce :(
9 września 2011 12:49 | ID: 632012
Mąż pojechał w comiesięczną trasę po Mazurach - jak ja tego nienawidzę. Wróci w nocy. Na szczęście to przed ostatni raz.
9 września 2011 12:51 | ID: 632013
Mąż pojechał w comiesięczną trasę po Mazurach - jak ja tego nienawidzę. Wróci w nocy. Na szczęście to przed ostatni raz.
A ja się włąsnie dowiedziałam, że Cent spędzi weekend w pracy!
9 września 2011 12:54 | ID: 632018
9 września 2011 12:54 | ID: 632019
Ja uciekam zaparzyć herbate i pod koc. Nie mam siły, praca musi poczekać do poniedziałku!!!!!
Trzymajcie się, miłego weekendu, bo nie wiem czy będę miała okazję zajrzeć. Na jutro planuje sprzatanie a wieczorem Grzesiek mnie zabiera do siebie, a więc wracam w niedzielę.
Do poniedziełku kochani!!!!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.