Krystyna83 napisał 2010-07-01 10:03:48...wczoraj, w supermarkecie robiłam zakupy...stanęłam przy półce z jajami..zawsze otwieram opakowanie, żeby zobaczyć, czy nie ma potłuczonych...
nagle, obok zakręcił się kasjer/ a przy kasie było 4-5 osób/,i z tej półki zgarnął jedno opakowanie i szybciutko pobiegł na swoje stanowisko...
czy, w tej akurat chwili potrzebne były mu te jaja!!!
...jestem już zmęczona tą obserwacją i ...po podejściu do kasy - dość dyskretnie powiedziałam mu, że nie jestem podstawionym klientem, żeby przestali w taki sposób mnie obserwować, że od niedawna tu w pobliżu mieszkam i, że takie zachowanie obserwuję w innych supermarketach..
facet zmieszał się trochę, nie wiedział, co ma mi odpowiedzieć, a zresztą klienci stali obok...
nie wiem, czy dobrze postąpiłam - mówię Wam - dla mnie jest to już mocno niezrozumiałe i męczące...
Hm, myślę, że jesteś trochę na tym punkcie przewrażliwiona. Ty sprawdzasz opakowanie, ale wiele osób tego nie robi i nie raz mówię klientowi, że jajko jest pęknięte i żeby sobie drugie opakowanie przyniósł, a te z pękniętym zostawiam, żeby nikt inny się nie naciął. Tyle, że ja nie mogę opuszczać miejsca pracy zostawiając klientów przy kasie- w mniejszych sklepach jednak nie raz widziałam, jak kasjerka biegła jakiś towar wymienić, lub po prostu wziąc drugi zamiast tego, który został w kasie.
Pewnie ten kasjer też komuś chciał być uczynny i zostawił klientów i kolejkę, żeby pobiec po drugie opakowanie jajek- przypadek, że byłaś w tym czasie obok- tak myślę.
Po tym jednak, jak zwróciłaś jego uwagę na to, że nie jesteś "tajemniczym klientem"- teraz na pewno wszyscy w sklepie będą Cie tak traktować, zanim się do Ciebie przyzwyczają
Ostatnio robiąc zakupy kilka razy mijaliśmy się ze znajomą w różnych miejscach w markecie, aż zaczęła się śmiać, że chodzimy za Nią, a my zaczęliśmy się śmiać, że to Ona za nami chodzi- pośmialiśmy się i tyle, przypadki chodzą po ludziach