Wątek:
...podstawiony klient
22odp.
Strona 1 z 2
Odsłon wątku: 3915....robiąc zakupy w supermarketach zauważyłam, że pracownicy sklepów / szczególnie ochrona / bardzo obserwują nowe twarze osób przebywających w obiekcie....
nieraz mam wrażenie, że "siedzą mi na plecach"...
...opowiedziałam to dzisiaj synowi...i właśnie dorosłe dziecko zapytało mnie, czy znam określenie mystery client / z ang. tajemniczy klient/ tzn. osoba sprawdzająca jakość obsługi..
...myślę, że będę obserwowana do czasu , zanim nie poznają mnie jako "normalnego klienta"...w sklepach tych robię zakupy od niedawna....
Znam to określenie, jest wiele firm marketingowych, które się tym zajmują, przeprowadzając badania na zlecenie klienta. Być może w markecie, w którym kupujesz, poszedł przeciek, że będzie robione takie badanie, stad ta nieufność do obcych.
U mnie w Rzeszowie, była nawet oferta pracy na takie "stanowisko"... A patrząc niekiedy po zachowaniach osób obsługujących, w niektórych przypadkach taki zabieg byłby wskazany...
...czytałam, że niektóre Urzędy / miasta, gminy/kontrolują swoich pracowników za pośrednictwem "tajemniczych klientów"...
sprawdzają uprzejmość pracowników, ich kompetencje oraz odporność na łapówki...
myślę, ze takie badania w tych miejscach również są potrzebne...
...trzy dni temu robiłam zakupy w niewielkim markecie ALDI...buszowałam po półkach, a młody ochroniarz za mną...w końcu na chwilkę ulotnił się i wrócił na sklep z kierowniczką/ już tę osobę znam/...podeszła do półki z warzywami i zaczęła wkładać do reklamówki marchew, jednocześnie zerkając w moją stronę...podszedł do niej pracownik i usłyszałam jak do niego powiedziała:" nie, to nasza stała klientka"...
...muszą poznać, kto u nich kupuje - wówczas dadzą spokój...
SoniaPoziom:
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
6
W markecie (gdzie kiedyś pracowałam) też tak było.Poszła fama,że przyjedzie AUDYT ,bo tak to się fachowo nazywa.Więc każdy,kogo nie znałyśmy z widzenia był dla nas właśnie tym "tajemniczym klientem". Po prostu sprawdzają jakoś usług(obsługa klienta).Może to i dobrze,bo zachwanie niektórych Pań kasjerek(i nie tylko) pozostawia dużo do życzenia:)
MNONKAPoziom:
- Zarejestrowany: 25.01.2010, 09:38
- Posty: 5777
7
centaurek napisał 2010-06-26 20:30:38
tak może byc, ale ja nigdy osobiście z niczym takim się nie spotkałamZnam to określenie, jest wiele firm marketingowych, które się tym zajmują, przeprowadzając badania na zlecenie klienta. Być może w markecie, w którym kupujesz, poszedł przeciek, że będzie robione takie badanie, stad ta nieufność do obcych.
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
8
Znam troszkę ten temat.
Przy jednej z wizyt tajemniczego klienta (secret client) jeden ze sklepów, który na codzień jest raczej nieciekawy, lśnił czystością i urokiem;)
SoniaPoziom:
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
9
dziecinka napisał 2010-06-26 22:42:33
U nas było tak samo.Po wizycie wszystko wracało do normy tzn poniżej normy.....Znam troszkę ten temat.
Przy jednej z wizyt tajemniczego klienta (secret client) jeden ze sklepów, który na codzień jest raczej nieciekawy, lśnił czystością i urokiem;)
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
10
Sonia napisał 2010-06-26 22:44:48
u nas też... przydałby się kolejny audyt w tym sklepie, o którym myślę;)dziecinka napisał 2010-06-26 22:42:33
U nas było tak samo.Po wizycie wszystko wracało do normy tzn poniżej normy.....Znam troszkę ten temat.
Przy jednej z wizyt tajemniczego klienta (secret client) jeden ze sklepów, który na codzień jest raczej nieciekawy, lśnił czystością i urokiem;)
Nawet gdzieś widziałam taką ofertę pracy.Znam temat.
TigrinaPoziom:
- Zarejestrowany: 26.11.2009, 22:06
- Posty: 4674
12
Też znam temat- to coraz popularniejsza forma motywowania pracowników.
Po pierwsze- świadomość, że każdy może być tajemniczym klientem (nie ma granic wiekowych itp.)
Po drugie- konkretne odpowiedzi, co warto byłoby zmienić, dają potem motywację do zmian.
Po trzecie- tajemniczy klient może być stałym klientem, ale może być obcą osobą- ma to różnorakie znaczenie, bo jako osoba, która nas zna, może wyliczyć nasze "wady", które występują zawsze, nawet, jeśli "tym razem tego nie było", jako zaś zupełnie obca osoba- może być zdziwiony tym, że rzeczywiście jesteśmy mili i opisać to o wiele bardziej pozytywnie, niż rzeczywiście miało to miejsce.
Po czwarte- nie służy to do zwolnień, bo taki klient nie podaje, z kim konkretnym ma do czynienia, ale może być motywem do premii dla całego zespołu.
SoniaPoziom:
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
13
Tigrina napisał 2010-06-27 20:57:51
I do podneisienia kfalifikacji całego zespołu....To mi się podoba,tylko,że nie zawsze działa tak,jak powinno!!Nie powinno dawać się"CYNKU",że taki klient ma zamiar zajrzeć do naszego sklepu!!!!!Wtedy wszystko błytszczy,a po kontroli Audyta jest dalej nie wszystko jak powinno być.Szcunek i rozmowa z lientem powinna być na porządku dziennym a nie tylko od świta:)Też znam temat- to coraz popularniejsza forma motywowania pracowników.
Po pierwsze- świadomość, że każdy może być tajemniczym klientem (nie ma granic wiekowych itp.)
Po drugie- konkretne odpowiedzi, co warto byłoby zmienić, dają potem motywację do zmian.
Po trzecie- tajemniczy klient może być stałym klientem, ale może być obcą osobą- ma to różnorakie znaczenie, bo jako osoba, która nas zna, może wyliczyć nasze "wady", które występują zawsze, nawet, jeśli "tym razem tego nie było", jako zaś zupełnie obca osoba- może być zdziwiony tym, że rzeczywiście jesteśmy mili i opisać to o wiele bardziej pozytywnie, niż rzeczywiście miało to miejsce.
Po czwarte- nie służy to do zwolnień, bo taki klient nie podaje, z kim konkretnym ma do czynienia, ale może być motywem do premii dla całego zespołu.
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
14
Tigrina napisał 2010-06-27 20:57:51
Myślę, ze czasem podaje, kto go obsługuje.Też znam temat- to coraz popularniejsza forma motywowania pracowników.
Po pierwsze- świadomość, że każdy może być tajemniczym klientem (nie ma granic wiekowych itp.)
Po drugie- konkretne odpowiedzi, co warto byłoby zmienić, dają potem motywację do zmian.
Po trzecie- tajemniczy klient może być stałym klientem, ale może być obcą osobą- ma to różnorakie znaczenie, bo jako osoba, która nas zna, może wyliczyć nasze "wady", które występują zawsze, nawet, jeśli "tym razem tego nie było", jako zaś zupełnie obca osoba- może być zdziwiony tym, że rzeczywiście jesteśmy mili i opisać to o wiele bardziej pozytywnie, niż rzeczywiście miało to miejsce.
Po czwarte- nie służy to do zwolnień, bo taki klient nie podaje, z kim konkretnym ma do czynienia, ale może być motywem do premii dla całego zespołu.
oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
15
MNONKA napisał 2010-06-26 22:41:02
Pierwsze słyszę... a może nie zauważyłam tego. Przy najbliższej okazji w jakimś supermarkecie porozglądam się...jak agent...centaurek napisał 2010-06-26 20:30:38
tak może byc, ale ja nigdy osobiście z niczym takim się nie spotkałamZnam to określenie, jest wiele firm marketingowych, które się tym zajmują, przeprowadzając badania na zlecenie klienta. Być może w markecie, w którym kupujesz, poszedł przeciek, że będzie robione takie badanie, stad ta nieufność do obcych.

2izaPoziom:
- Zarejestrowany: 11.12.2009, 13:04
- Posty: 1522
16
Ja tez chyba spróbuje ,nigdy o czyms takim nie słyszałam ,oj u nas w mieście przydałoby się puscić taka famę hehe bo sklepowe zazwyczaj są wstrętne .
oliwka napisał 2010-06-28 18:22:26
...Oliwko..nie możesz się rozglądać jak agent...nie zwracaj uwagi na obsługę sklepu i tak zauważysz, jeśli będą " podstawioną osobę" pilnować ..
koniecznie musisz pójść kilka razy do nowego sklepu, bo za pierwszym razem niczego nie zauważysz, dlatego, że może to być klient - turysta..
ja zauważyłam dopiero po kilku zakupach... MNONKA napisał 2010-06-26 22:41:02
Pierwsze słyszę... a może nie zauważyłam tego. Przy najbliższej okazji w jakimś supermarkecie porozglądam się...jak agent...centaurek napisał 2010-06-26 20:30:38
tak może byc, ale ja nigdy osobiście z niczym takim się nie spotkałamZnam to określenie, jest wiele firm marketingowych, które się tym zajmują, przeprowadzając badania na zlecenie klienta. Być może w markecie, w którym kupujesz, poszedł przeciek, że będzie robione takie badanie, stad ta nieufność do obcych.

...wczoraj, w supermarkecie robiłam zakupy...stanęłam przy półce z jajami..zawsze otwieram opakowanie, żeby zobaczyć, czy nie ma potłuczonych...
nagle, obok zakręcił się kasjer/ a przy kasie było 4-5 osób/,i z tej półki zgarnął jedno opakowanie i szybciutko pobiegł na swoje stanowisko...
czy, w tej akurat chwili potrzebne były mu te jaja!!!
...jestem już zmęczona tą obserwacją i ...po podejściu do kasy - dość dyskretnie powiedziałam mu, że nie jestem podstawionym klientem, żeby przestali w taki sposób mnie obserwować, że od niedawna tu w pobliżu mieszkam i, że takie zachowanie obserwuję w innych supermarketach..
facet zmieszał się trochę, nie wiedział, co ma mi odpowiedzieć, a zresztą klienci stali obok...
nie wiem, czy dobrze postąpiłam - mówię Wam - dla mnie jest to już mocno niezrozumiałe i męczące...
dziecinkaPoziom:
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
19
No nie wiem, jak ja bym się zachowała w podobnej sytuacji. Jednak raczej bym nic nie mówiła.
Krystyna83 napisał 2010-07-01 10:03:48
Jak dla mnie to za często sie zdarza, by chodziło tu o "podstawionego klienta". no bo ileż takie badanie moze trwać?
Może czymś im niechcący podpadłaś, albo ktoś podobny do Ciebie? Bo obsługa sklepu zachowuje się dziwacznie......wczoraj, w supermarkecie robiłam zakupy...stanęłam przy półce z jajami..zawsze otwieram opakowanie, żeby zobaczyć, czy nie ma potłuczonych...
nagle, obok zakręcił się kasjer/ a przy kasie było 4-5 osób/,i z tej półki zgarnął jedno opakowanie i szybciutko pobiegł na swoje stanowisko...
czy, w tej akurat chwili potrzebne były mu te jaja!!!
...jestem już zmęczona tą obserwacją i ...po podejściu do kasy - dość dyskretnie powiedziałam mu, że nie jestem podstawionym klientem, żeby przestali w taki sposób mnie obserwować, że od niedawna tu w pobliżu mieszkam i, że takie zachowanie obserwuję w innych supermarketach..
facet zmieszał się trochę, nie wiedział, co ma mi odpowiedzieć, a zresztą klienci stali obok...
nie wiem, czy dobrze postąpiłam - mówię Wam - dla mnie jest to już mocno niezrozumiałe i męczące...