Zastanawialiście się czasem po co w ogóle żyjemy?! Zmagamy się z życiem, żyjemy w takim pędzie do wieczności zmagając się z codziennymi kłopotami, troskami, chorobami a zostanie po nas tylko garstka pyłu.. Czy ktoś za parę lat będzie jeszcze o nas pamiętał? Może wspomni kilka razi i ulecimy w niepamięć..
Po co w ogóle i dlaczego? Czy musimy włożyć jakąś cząstkę w to życie na ziemi?