Ja staram się nie korzystać, nie lubię takich miejsc...No, ale czasem trzeba...Gdzie najczęściej korzystacie z publicznej toalety? Ja chyba na dworcu, gdzie czekam na pociąg, autobus.... Przebywając w innych miejscach raczej nie korzystam..
28 kwietnia 2015 20:38 | ID: 1216904
Jak na razie nie...
28 kwietnia 2015 20:40 | ID: 1216908
Jak na razie nie...
Ja tak:) Przeważnie na dworcu, gdy wiem, że jeszcze długa droga przede mną...
28 kwietnia 2015 21:09 | ID: 1216949
Jeśli jestem w podróży - korzystam , ale tylko wtedy . Nigdy nie wejdę do Toy - toyki .
28 kwietnia 2015 21:13 | ID: 1216953
28 kwietnia 2015 21:13 | ID: 1216954
28 kwietnia 2015 21:17 | ID: 1216960
Jeśli jestem w podróży - korzystam , ale tylko wtedy . Nigdy nie wejdę do Toy - toyki .
Ja jeśli już na prawdę muszę, to muszę... Choć bardzo tego nie lubię...
28 kwietnia 2015 21:18 | ID: 1216961
No to fakt...
28 kwietnia 2015 23:36 | ID: 1217013
korzystam, bo gdzie indziej się załatwię będac np. w galerii handlowej?
29 kwietnia 2015 02:19 | ID: 1217024
korzystam, przewaznie w hipermarketach. Tam sprzątaja często, bo na to sa przepisy. Na dworcu również.
Ale czasem ręce opadaja, gdy wchodze do kabiny, a tam na desce klozetowej leży porozkładany papier, który ktos obsikał i zostawił... W ciąży potrafiłam nosic ze soba oprócz odpowiednich nakładek sedesowych rekawiczki lateksowe na takie niespodzianki, bo z fizjologia sie przeciez nie wygra ;)
29 kwietnia 2015 08:06 | ID: 1217032
Oczywiście, że korzystam. Ale nie siadam z butami na deskę klozetową. Bo i tak czasem trafiam na takie przypadki. Muszę skorzystać, to lecę. A i z Toytoyki korzystam na działce. Mam sposób aby bezpośrednio nie siadać na desce. Tak jak wiele z Was rozkładam papier toaletowy lub ręczniki . Tylko , że potem je wyrzucam do pojemnika.
29 kwietnia 2015 09:37 | ID: 1217053
Oczywiście, że korzystam. Ale nie siadam z butami na deskę klozetową. Bo i tak czasem trafiam na takie przypadki. Muszę skorzystać, to lecę. A i z Toytoyki korzystam na działce. Mam sposób aby bezpośrednio nie siadać na desce. Tak jak wiele z Was rozkładam papier toaletowy lub ręczniki . Tylko , że potem je wyrzucam do pojemnika.
Również korzystam jak trzeba. Jeśli jest taka możliwość, to wolę krzaczek
Byłam raz w toalecie publicznej (na innym kontynencie), gdzie była dziura w deskach, po obu stronach dziury namalowane były stopy, by człowiek wiedział jak się ustawić, żeby trafić. Przeżycie niezapomniane.
29 kwietnia 2015 09:42 | ID: 1217058
Oczywiście, że korzystam. Ale nie siadam z butami na deskę klozetową. Bo i tak czasem trafiam na takie przypadki. Muszę skorzystać, to lecę. A i z Toytoyki korzystam na działce. Mam sposób aby bezpośrednio nie siadać na desce. Tak jak wiele z Was rozkładam papier toaletowy lub ręczniki . Tylko , że potem je wyrzucam do pojemnika.
Również korzystam jak trzeba. Jeśli jest taka możliwość, to wolę krzaczek
Byłam raz w toalecie publicznej (na innym kontynencie), gdzie była dziura w deskach, po obu stronach dziury namalowane były stopy, by człowiek wiedział jak się ustawić, żeby trafić. Przeżycie niezapomniane.
To mój maż był w takiej toalecie w cyrku ;) 2 zł zapłacił, wchodzi do wozu, a tam dziura
29 kwietnia 2015 09:42 | ID: 1217059
Ja to raz na rok jak się zdarzy... Jak przypili, nie ma zmiłuj , chociaż i tak wytrzymała jestem ;)
29 kwietnia 2015 11:03 | ID: 1217088
Nie korzystam, nawet jak mi się bardzo chce to nie idę. Wszystko "przynoszę" do domu.
29 kwietnia 2015 11:29 | ID: 1217110
Niestety czasem równiez musze jednak do przyjemności to nie należy.. ale jak mus to mus..
29 kwietnia 2015 11:32 | ID: 1217111
Nie korzystam, nawet jak mi się bardzo chce to nie idę. Wszystko "przynoszę" do domu.
A jak jesteś np: na wycieczce? Przez cały dzień zwiedzacie, to też nie korzystasz?
29 kwietnia 2015 12:18 | ID: 1217126
Nie korzystam, nawet jak mi się bardzo chce to nie idę. Wszystko "przynoszę" do domu.
A jak jesteś np: na wycieczce? Przez cały dzień zwiedzacie, to też nie korzystasz?
Nie jeżdzimy na wycieczki :)
29 kwietnia 2015 12:21 | ID: 1217127
Nie korzystam, nawet jak mi się bardzo chce to nie idę. Wszystko "przynoszę" do domu.
A jak jesteś np: na wycieczce? Przez cały dzień zwiedzacie, to też nie korzystasz?
Nie jeżdzimy na wycieczki :)
Rozumiem
29 kwietnia 2015 12:24 | ID: 1217128
Nie korzystam, nawet jak mi się bardzo chce to nie idę. Wszystko "przynoszę" do domu.
A jak jesteś np: na wycieczce? Przez cały dzień zwiedzacie, to też nie korzystasz?
Nie jeżdzimy na wycieczki :)
Rozumiem
A jak już jedziemy do jakiegoś miasta, to zazwyczaj albo do kogoś z rodziny, albo do znajomych i razem z nimi zwiedzamy - więc u nich załatwiamy swoje potrzeby. A jeżeli chodzi o wyjazdy na wycieczki z jakimś biurem czy coś, to nie korzystamy z czegos takiego, wyjątki są oczywiście, czyli takie, ze rezerwujemy np, weekend w hotelu w tym mieście które chcemy zwiedzić.
29 kwietnia 2015 12:46 | ID: 1217130
Nie korzystam, nawet jak mi się bardzo chce to nie idę. Wszystko "przynoszę" do domu.
A jak jesteś np: na wycieczce? Przez cały dzień zwiedzacie, to też nie korzystasz?
Nie jeżdzimy na wycieczki :)
Rozumiem
Podejrzewam że jak Dagmara w ciąże zajdzie to pęcherz nie będzie miala już taki wytrzymały, już maleńki człowieczk pod serduszkiem o to zadba :) - bez urazy:*
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.