Mówi się, że zakładanie nogi na nogę powoduje np. żylaki. Ale.. jak się pozbyt tego nałogu? Ja np, siedząć ciągle zakładam nogę na nogę - nie umiem siedziec z nogami jedna obok drugiej.
9 lutego 2015 14:32 | ID: 1189467
Zakładanie nogi na nogę jest niesamowicie kobiece :)
A kto potrafi tak:
Jak dla mnie to już wyższa szkoła jazdy :)
Też o niej pomyślałam jak zobaczyłam tytuł tego wątku...
9 lutego 2015 14:38 | ID: 1189469
bardzo lubię zakłądać nogę na nogę. Mój synek odkąd skończył pół roku zakłąda nogę na noge:) chyba mamy to po tacie, który także tak robi. A czy sprzyja to żylakom, może i tak, podobnie jak chodzenie w wysokich obcasach, czy długotrwałe stanie. Dużo robi tu genetyka, jak mama ma żylaki, to córka równiez obciążona jest takim ryzykiem.
W męża rodzinie to się sprawdziło i jego mama miała i dwie siotry mają - jedna z nich to chyba ze dwie operacje juz przeszła...
10 lutego 2015 10:21 | ID: 1189772
Ale.. są przecież odpowiednie balsamy i kremy na tę dolegliwość :)
10 lutego 2015 18:59 | ID: 1190000
rynek jest zawalony takimi balsamami ,kremami ,maśćmi i innymi specyfikami ,ale jak mamy mieć jakąś przypadłość ,bo genetyka gra pierwsze skrzypce ,to ryzyko istnieje nawet przy stosowaniu wszystkich tych dostępnych smarowideł.
10 lutego 2015 19:35 | ID: 1190011
A dlaczego nie można w kościele założyć nogi na nogę? Kiedyś jeden ksiądz w liceum zwrócił mi uwagę. Do dzis nie mogę pojąc, o co chodziło. Może mi wytłumaczy ktoś?
10 lutego 2015 19:46 | ID: 1190018
Nie lubię siedzieć z nogą założoną na nogę.
Najwygodniej mi siedzieć po turecku lub jedną nogą mieć pod tyłkiem :)
10 lutego 2015 19:46 | ID: 1190019
A dlaczego nie można w kościele założyć nogi na nogę? Kiedyś jeden ksiądz w liceum zwrócił mi uwagę. Do dzis nie mogę pojąc, o co chodziło. Może mi wytłumaczy ktoś?
Wiesz, ...Niedawno sama nad tym myślałam, jak siedziałam w ławce.... Może chodzi o skromność w kościele???
10 lutego 2015 20:23 | ID: 1190041
Ja niestety mam predyspozycje do żylaków (oboje rodzice mają) mam zdjagnozowane żylaki pierwszego stopnia, ale mimo to kocham buty na obcasach i zakładac nogę na nogę (choc nie za długo, bo później boli). Stosuje odpowiednie leki i póki co choroba nie postępuje.
10 lutego 2015 21:59 | ID: 1190075
Nie lubię siedzieć z nogą założoną na nogę.
Najwygodniej mi siedzieć po turecku lub jedną nogą mieć pod tyłkiem :)
też tak lubię siedzieć :)
od samego początku drugiej ciązy zakładałam noga na nogę, co było silniejsze ode mnie, do tej pory to mi zostało, a wcześniej tego nie robiłam
10 lutego 2015 22:06 | ID: 1190079
ja sobie myślę ,że chodzi tutej o mistyczność tego miejsca i całkowitą powagę dla kościoła jako urzędu i kościoła jako drogi Boga przez cierpienie i umiłowanie -zachowanie umiaru we wszystkich gestach ,słowach i zachowaniach . Kult wiary i Boga w jego czynach i słowach ,to zawsze skromność i prostota . myślę ,że to dlatego ksiądz zwrócił na ,to uwagę jednak mogę się mylić .
10 lutego 2015 22:36 | ID: 1190096
A dlaczego nie można w kościele założyć nogi na nogę? Kiedyś jeden ksiądz w liceum zwrócił mi uwagę. Do dzis nie mogę pojąc, o co chodziło. Może mi wytłumaczy ktoś?
Po raz pierwszy słyszę coś takiego...
11 lutego 2015 11:36 | ID: 1190229
A dlaczego nie można w kościele założyć nogi na nogę? Kiedyś jeden ksiądz w liceum zwrócił mi uwagę. Do dzis nie mogę pojąc, o co chodziło. Może mi wytłumaczy ktoś?
Wiesz, ...Niedawno sama nad tym myślałam, jak siedziałam w ławce.... Może chodzi o skromność w kościele???
Z tego co słyszałam (nie wiem czy to prawda) nogę na nogę zakładały Pani lekkich obyczajów. W ten czas pokazywały kolano i kawałek uda co działało na mężczyzn :p
11 lutego 2015 12:10 | ID: 1190251
ja sobie myślę ,że chodzi tutej o mistyczność tego miejsca i całkowitą powagę dla kościoła jako urzędu i kościoła jako drogi Boga przez cierpienie i umiłowanie -zachowanie umiaru we wszystkich gestach ,słowach i zachowaniach . Kult wiary i Boga w jego czynach i słowach ,to zawsze skromność i prostota . myślę ,że to dlatego ksiądz zwrócił na ,to uwagę jednak mogę się mylić .
Z tego co słyszałam (nie wiem czy to prawda) nogę na nogę zakładały Pani lekkich obyczajów. W ten czas pokazywały kolano i kawałek uda co działało na mężczyzn :p
Niewątpliwie macie obie rację. Zgadzam się z Olą takie siadanie faktycznie kiedyś cechowało niektóre kobiety. Według obiegowych ówczesnych opinii skromna kobieta a tym bardziej w kościele nie powinna tak siadać.
I o zgrozo!!! Ja się z tym zgadzam. Może z innych przyczyn. Taki sposób siadania faktycznie ukazuje więcej ciałka niż gdy usiądziemy skromnie kolanko przy kolanku. Ale w kościele jednak tak być powinno.
Siadanie "noga na nogę" tak samo razi w kościele jak "kolanko przy kolanku" na imprezkach towarzyskich.
Tak jak pisze Ewa Kościól to miejsce wyciszenia i nie miejsce na poufale i "gorszące" pozy, gesty i ubiór.
I to nie jest zdanie"zgorszonej babci". To jest taka ludzka etyka i estetyka.
12 lutego 2015 14:24 | ID: 1190735
Próbowałam siedzieć inaczej, ale nie da sie :D Noga sama zakłada się na nogę :D
12 lutego 2015 14:30 | ID: 1190740
Próbowałam siedzieć inaczej, ale nie da sie :D Noga sama zakłada się na nogę :D
He he he - to prawda...
13 lutego 2015 19:27 | ID: 1191275
Nie tylko Jaworowicz tak potrafi siedzieć...
13 lutego 2015 19:38 | ID: 1191282
ja sobie myślę ,że chodzi tutej o mistyczność tego miejsca i całkowitą powagę dla kościoła jako urzędu i kościoła jako drogi Boga przez cierpienie i umiłowanie -zachowanie umiaru we wszystkich gestach ,słowach i zachowaniach . Kult wiary i Boga w jego czynach i słowach ,to zawsze skromność i prostota . myślę ,że to dlatego ksiądz zwrócił na ,to uwagę jednak mogę się mylić .
Z tego co słyszałam (nie wiem czy to prawda) nogę na nogę zakładały Pani lekkich obyczajów. W ten czas pokazywały kolano i kawałek uda co działało na mężczyzn :p
Niewątpliwie macie obie rację. Zgadzam się z Olą takie siadanie faktycznie kiedyś cechowało niektóre kobiety. Według obiegowych ówczesnych opinii skromna kobieta a tym bardziej w kościele nie powinna tak siadać.
I o zgrozo!!! Ja się z tym zgadzam. Może z innych przyczyn. Taki sposób siadania faktycznie ukazuje więcej ciałka niż gdy usiądziemy skromnie kolanko przy kolanku. Ale w kościele jednak tak być powinno.
Siadanie "noga na nogę" tak samo razi w kościele jak "kolanko przy kolanku" na imprezkach towarzyskich.
Tak jak pisze Ewa Kościól to miejsce wyciszenia i nie miejsce na poufale i "gorszące" pozy, gesty i ubiór.
I to nie jest zdanie"zgorszonej babci". To jest taka ludzka etyka i estetyka.
Nawet w tym temacie miałam ostatnio sprzeczkę bo zwróciłam uwagę pewnej osobie. Jednak w pewnych miejscach skromność nie zawadzi. I chyba raczej siedzący z nogą na nodze nie zauważam.
13 lutego 2015 19:42 | ID: 1191284
A dlaczego nie można w kościele założyć nogi na nogę? Kiedyś jeden ksiądz w liceum zwrócił mi uwagę. Do dzis nie mogę pojąc, o co chodziło. Może mi wytłumaczy ktoś?
Wiesz, ...Niedawno sama nad tym myślałam, jak siedziałam w ławce.... Może chodzi o skromność w kościele???
Ja w kościele nie dość, że często zakładam nogę na nogę to jeszcze krzyżuję przed sobą ręce! Podobno tak mają osoby zamknięte w sobie, nie lubiące okazywać swoich uczuć... może coś w tym jest
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.