Chyba nie da się nie oceniać ludzi. Opinie o innych wyciągamy na podstawie wyglądu, kultury, wykształecenia, zainteresowań. Dobrze kiedy wyciągamy wnioski na podstawie tego co człowiek ma "w środku" a nie na podstawie opakowania. Ale takie sytuacje się też zdarzają.
Ja staram się nie oceniać po tym co kto ma ale jaki jest. Ale mam swoje małe "zboczenie" w tej materii. Może nie oceniam ale osoby które mają podobny gust muzyczny do mojego mają na wejściu malutki plusik :)
A na jakiej podstawie Wy oceniacie ludzi.
ja od początku nie cierpię sąsiadki z naprzeciwka, jej córki i syna. jak tylko pierwszy raz ich zobaczyłam i usłyszałam wiedziałam, że nie polubię. matka to taki babochłop o krzykliwie przeraźliwym skrzekocie imitującym głos, córka tak samo, dodatkowo cuchnąca papierochami, a synuś to cwaniaczek i laluś. no i na pierwszy rzut okaz słusznie ich oceniłam.
większości sąsiadów bardzo długo nawet "dzień dobry" nie mówiłam. po prostu ich nie znałam i z wyglądu nie bardzo sympatyczni się wydali. a teraz po głębszym poznaniu super się dogadujemy.
też mam takiego małego odchyła 
mianowicie,jesli mam z kims kontakt pisemny i ten ktos robi byki w wyrazach...odrzuca mnie to i już.nie wiem tak mam od zawsze
