A tutaj możey pisać o wszystkich smutnych, ciężkich dniach, chwilach, no i wzajemnie się wspierać :)
5 grudnia 2013 07:24 | ID: 1051294
bardzo popieram!
5 grudnia 2013 09:23 | ID: 1051356
Czasem sa takie dni, że jest smutaśnie, a nawet nie wie się dlaczego....
5 grudnia 2013 09:33 | ID: 1051369
Ja przeżywam aktualnie chorego psa :( Wczoraj miał robione kompleksowe badania (krew, usg, rtg) i nie wyszły zbyt dobrze. Pies od kilku dni ma problemy z załatwianiem ( i z siusianiem, i z kupką), do tego wymiotuje :( Bardzo się o niego martwię. Pociesza mnie fakt, że chodzimy do najlepszej lekarki w okolicy, jest więc w dobrych rękach.
5 grudnia 2013 10:08 | ID: 1051402
Ja przeżywam aktualnie chorego psa :( Wczoraj miał robione kompleksowe badania (krew, usg, rtg) i nie wyszły zbyt dobrze. Pies od kilku dni ma problemy z załatwianiem ( i z siusianiem, i z kupką), do tego wymiotuje :( Bardzo się o niego martwię. Pociesza mnie fakt, że chodzimy do najlepszej lekarki w okolicy, jest więc w dobrych rękach.
Trzymaj się Kochana , będzie dobrze z Tolkiem, musi być...
5 grudnia 2013 10:56 | ID: 1051422
Ja przeżywam aktualnie chorego psa :( Wczoraj miał robione kompleksowe badania (krew, usg, rtg) i nie wyszły zbyt dobrze. Pies od kilku dni ma problemy z załatwianiem ( i z siusianiem, i z kupką), do tego wymiotuje :( Bardzo się o niego martwię. Pociesza mnie fakt, że chodzimy do najlepszej lekarki w okolicy, jest więc w dobrych rękach.
Trzymaj się Kochana , będzie dobrze z Tolkiem, musi być...
Ja to przeżywam, jakby to dziecko mi chorowało :(
5 grudnia 2013 11:34 | ID: 1051442
Wiem kochana co przeżywasz.. podobnie bałam się o Majkę, gdy nie mogła chodzić, załatwiać się, szczekać, jeść.. dostawała kroplówke dwa razy dziennie, oprocz tego po dwa zastrzyki jeden dozylnie drugi domiesniowo..
Współczuję Ci ale.. wierz w to, ze wyzdrowieje on. Musi - gdy Ty bedziesz dobrej mysli, piesek poczuje, ze zalezy Ci na nim i bedzie walczył.
5 grudnia 2013 11:36 | ID: 1051445
Wiem kochana co przeżywasz.. podobnie bałam się o Majkę, gdy nie mogła chodzić, załatwiać się, szczekać, jeść.. dostawała kroplówke dwa razy dziennie, oprocz tego po dwa zastrzyki jeden dozylnie drugi domiesniowo..
Współczuję Ci ale.. wierz w to, ze wyzdrowieje on. Musi - gdy Ty bedziesz dobrej mysli, piesek poczuje, ze zalezy Ci na nim i bedzie walczył.
Popieram Aniu Dagmarę!!!! Bądź dobrej myśli, choć ja wiem, ze tak się łatwo mówi....
5 grudnia 2013 11:44 | ID: 1051447
Wiem kochana co przeżywasz.. podobnie bałam się o Majkę, gdy nie mogła chodzić, załatwiać się, szczekać, jeść.. dostawała kroplówke dwa razy dziennie, oprocz tego po dwa zastrzyki jeden dozylnie drugi domiesniowo..
Współczuję Ci ale.. wierz w to, ze wyzdrowieje on. Musi - gdy Ty bedziesz dobrej mysli, piesek poczuje, ze zalezy Ci na nim i bedzie walczył.
Serce mi się kroi, jak na niego patrzę. Zawsze taki wesoły i radosny, do zabawy zachęcał. A teraz? Jakby psa nie było :( Leży pod ławą, jakby życie z niego uszło :( Na 16 do kontroli jedziemy. Wczoraj dostał leki, po których miała być poprawa, były nadzieje, że wreszcie się normalnie załatwi. A tu nic. Do tego znowu wymiotował.
5 grudnia 2013 12:06 | ID: 1051451
Krzyki, złość, histeria, demolowanie, rzucanie, nie spanie i raz jeszcze krzyki na zmianę z jęczeniem. Jak wytrwać z takim 15 miesięcznym dzieckiem?
5 grudnia 2013 12:33 | ID: 1051460
a ja czasem mysle zeby prace rzucic w cholere.
jak ide na rano jets ok. bo ma kto zaprowadzic młoda a i odbieram juz ja po 15
a jak mam na 14 to juz raptem dziewczynie ktora ,, mowiła ze bedzie zawsze jej pasowac,, obieranie Jowi- juz raptem ma duzo nauki, itp itd(ja rozumiem!!!!) ale posiedziec z ną 2h i połozyc spac -a potem miec wolne bo cisza i wogole.
ciezko normalnie ciezko.
ale po kase sie upomniec zawsze mozna prawda...
5 grudnia 2013 12:36 | ID: 1051461
Wiem kochana co przeżywasz.. podobnie bałam się o Majkę, gdy nie mogła chodzić, załatwiać się, szczekać, jeść.. dostawała kroplówke dwa razy dziennie, oprocz tego po dwa zastrzyki jeden dozylnie drugi domiesniowo..
Współczuję Ci ale.. wierz w to, ze wyzdrowieje on. Musi - gdy Ty bedziesz dobrej mysli, piesek poczuje, ze zalezy Ci na nim i bedzie walczył.
Serce mi się kroi, jak na niego patrzę. Zawsze taki wesoły i radosny, do zabawy zachęcał. A teraz? Jakby psa nie było :( Leży pod ławą, jakby życie z niego uszło :( Na 16 do kontroli jedziemy. Wczoraj dostał leki, po których miała być poprawa, były nadzieje, że wreszcie się normalnie załatwi. A tu nic. Do tego znowu wymiotował.
Będzie dobrze !!
5 grudnia 2013 12:39 | ID: 1051463
Ja przeżywam aktualnie chorego psa :( Wczoraj miał robione kompleksowe badania (krew, usg, rtg) i nie wyszły zbyt dobrze. Pies od kilku dni ma problemy z załatwianiem ( i z siusianiem, i z kupką), do tego wymiotuje :( Bardzo się o niego martwię. Pociesza mnie fakt, że chodzimy do najlepszej lekarki w okolicy, jest więc w dobrych rękach.
Aniu - wiem , co przeżywasz . Ja swojego Miśka musiałam niestety uśpić , zbyt mocno się męczył . Na kolejnego psa gotowa jeszcze nie jestem ...
5 grudnia 2013 12:40 | ID: 1051464
a ja czasem mysle zeby prace rzucic w cholere.
jak ide na rano jets ok. bo ma kto zaprowadzic młoda a i odbieram juz ja po 15
a jak mam na 14 to juz raptem dziewczynie ktora ,, mowiła ze bedzie zawsze jej pasowac,, obieranie Jowi- juz raptem ma duzo nauki, itp itd(ja rozumiem!!!!) ale posiedziec z ną 2h i połozyc spac -a potem miec wolne bo cisza i wogole.
ciezko normalnie ciezko.
ale po kase sie upomniec zawsze mozna prawda...
Marta - pracę rzucić jest bardzo łatwo , tylko nową znaleźć jest już bardzo trudno . Może znajdziesz inną , bardziej dojrzałą opiekunkę ...
5 grudnia 2013 12:43 | ID: 1051467
a ja czasem mysle zeby prace rzucic w cholere.
jak ide na rano jets ok. bo ma kto zaprowadzic młoda a i odbieram juz ja po 15
a jak mam na 14 to juz raptem dziewczynie ktora ,, mowiła ze bedzie zawsze jej pasowac,, obieranie Jowi- juz raptem ma duzo nauki, itp itd(ja rozumiem!!!!) ale posiedziec z ną 2h i połozyc spac -a potem miec wolne bo cisza i wogole.
ciezko normalnie ciezko.
ale po kase sie upomniec zawsze mozna prawda...
Marta - pracę rzucić jest bardzo łatwo , tylko nową znaleźć jest już bardzo trudno . Może znajdziesz inną , bardziej dojrzałą opiekunkę ...
wiem.
Pawel w poznaniu do konca marca jeszcze takze ze 3 mies nam zostały.
wroci w piatek bedziemy myslec bo ja sie zamartwiac musze codzien czy ,,opiekunka,, raczy sie zajac Jowka czy nie
11 grudnia 2013 20:21 | ID: 1054057
muszę się chyba komuś wygadać.... byliśmy powiedzieć teściom o mojej ciąży, nie padło żadne słowo "gratuluje" ani "fajnie" a wręcz teściu był oburzony, mąz dał mu zdjęcie z Usg "nie bede tego oglądać" , "mo pewnie bedzie dziewucha" powiedział i wyszedł....
11 grudnia 2013 20:23 | ID: 1054060
muszę się chyba komuś wygadać.... byliśmy powiedzieć teściom o mojej ciąży, nie padło żadne słowo "gratuluje" ani "fajnie" a wręcz teściu był oburzony, mąz dał mu zdjęcie z Usg "nie bede tego oglądać" , "mo pewnie bedzie dziewucha" powiedział i wyszedł....
złagodnieją , jak urodzi się maleństwo ...
11 grudnia 2013 20:27 | ID: 1054062
muszę się chyba komuś wygadać.... byliśmy powiedzieć teściom o mojej ciąży, nie padło żadne słowo "gratuluje" ani "fajnie" a wręcz teściu był oburzony, mąz dał mu zdjęcie z Usg "nie bede tego oglądać" , "mo pewnie bedzie dziewucha" powiedział i wyszedł....
Współczuję Ci...szczerze? To nie pojechałabym juz tam tak szybko...
11 grudnia 2013 20:31 | ID: 1054063
muszę się chyba komuś wygadać.... byliśmy powiedzieć teściom o mojej ciąży, nie padło żadne słowo "gratuluje" ani "fajnie" a wręcz teściu był oburzony, mąz dał mu zdjęcie z Usg "nie bede tego oglądać" , "mo pewnie bedzie dziewucha" powiedział i wyszedł....
Współczuję Ci...szczerze? To nie pojechałabym juz tam tak szybko...
no tak dawno przykro mi nie było....
11 grudnia 2013 20:44 | ID: 1054064
muszę się chyba komuś wygadać.... byliśmy powiedzieć teściom o mojej ciąży, nie padło żadne słowo "gratuluje" ani "fajnie" a wręcz teściu był oburzony, mąz dał mu zdjęcie z Usg "nie bede tego oglądać" , "mo pewnie bedzie dziewucha" powiedział i wyszedł....
Współczuję Ci...szczerze? To nie pojechałabym juz tam tak szybko...
Też bu mnie tam długo nie widzieli. Święta u teściów, też bym sobie odpuściła
11 grudnia 2013 20:51 | ID: 1054066
muszę się chyba komuś wygadać.... byliśmy powiedzieć teściom o mojej ciąży, nie padło żadne słowo "gratuluje" ani "fajnie" a wręcz teściu był oburzony, mąz dał mu zdjęcie z Usg "nie bede tego oglądać" , "mo pewnie bedzie dziewucha" powiedział i wyszedł....
Współczuję Ci...szczerze? To nie pojechałabym juz tam tak szybko...
Też bu mnie tam długo nie widzieli. Święta u teściów, też bym sobie odpuściła
chyba macie racje.... pierwsza ciąża enizjazmu u niego nie wzbudzila, no ale druga... rycze do tej pory....
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.