Dziewczyny ja nie neguję że nie macie racji z daniem drugiej szansy, tylko ja kategoryzuję: są osoby, które popełniają głupoty, które ranią drugich być może nieświadomie, być może z zazdrości i ja po rozmowie z taką osobą jeśli szczerze i uczuciwie wszystko wyjaśnie potrafię dojść do porozumienia.
Ale są osoby, które nie są w stanie zrozumieć popełnionych przez siebie powiedzmy błędów i nie mają zamiaru ich cofnąć. Bo przepraszam za porównanie, ale czy wybaczyłybyście sadyście, który zgwałciłby i zabiłby Wasze dziecko? To drastyczne porównanie, ale mniej więcej tak można zobrazować zachowanie tych osób które stały się dla mnie po prostu obcymi, bo nie wiem ile by rozmów przeprowadzono, one nie poczują winy, nie zrozumieją że źle zrobiły. Porozumienie z takimi nie ma sensu.Więc w moim przypadku lepiej zamknąć rozdział uznając że tych osób nie ma, że nie ma więzi rodzinnych i tyle.
Co innego gdy to foch, złośliwość no po prostu coś małego kalibru.
Dlatego rozumiem Paule i wiem skąd taka postawa.