Odp. na: #0
Był to słoneczny dzień,kwietnia czternastego,ja wtedy wybrałam się do miasta Jego.
Luby czekał na peronie za mną,na wstępie rzekł,że buźkę mam ładną.
Wręczył różę,co spowodowało u mnie zaskoczenie duże,bowiem pierwszy raz ktoś powitał mnie pięknie tak.
Spoglądając w Jego oczy wiedziałam,że to jest ten,czułam się jakby to wszystko było tylko snem.
Poszliśmy do mieszkania,nie obyło się bez rozmów oraz filmów oglądania.
Wieczorem na spacer się wybraliśmy,poszliśmy do restauracji i pyszne lody jedliśmy.
Rozmawiało nam się świetnie tak,jakbyśmy się znali od wielu,wielu lat.
Wróciliśmy lekko zmarznięci,kazał mi się czuć jak u siebie,następnie przyniósł ciepłą herbatę i naleśniki z dżemem.
Ja osobiście byłam pod wrażeniem :)Później odparł,że ma niespodziankę pewną,musiałam poczekać w pokoju chwileczkę jedną.Zastanawiałam się skrycie,co za moment zobaczę i usłyszę.Przyszedł po mnie,prowadził za rękę a ja otworzywszy oczy ujrzałam pięknie udekorowaną łazienkę. Kąpiel w pianie z płatkami róż mi zaserwował,tym podbojem moje serce zaczarował. Nie zabrakło również świeczek,ach,wyjątkowy jest ten mój Mireczek :)Leżąc w tej wannie rozmyślałam nieustannie,aż się wzruszyłam,bo do końca,w to co się dzieje,jeszcze nie wierzyłam.
Słońce już dawno zaszło,szaro robiło się za oknami,a uczucie płonęło między nami.
Położyliśmy się,jeszcze słuchając muzyki,byliśmy grzeczni,bo za szybko na jakiekolwiek wybryki:)
Pocałował mnie w policzek na dobranoc,a ja nie pozostając mu dłużna,zrobiłam to samo.
Zasypiałam w Jego ramionach,po raz pierwszy poczułam się jak kobieta spełniona.
Nic do szczęścia mi nie brakowało,jedyne czego chciałam-żeby czas w miejscu stanął.
Mimo,że w miłość wierzyć już nie chciałam,to ten mężczyzna sprawił,że go szczerze pokochałam.
Ma w sobie coś,czego nie posiada nikt,wiem,że to właśnie z Nim chcę dzielić wszystkie dni.
Jestem szczęśliwa za to,że jest i bez wahania mogę zadedykować mu niejeden miłosny wiersz.
Faktem jest,że miłość siły dodaje,świat o wiele barwniejszy się staje.
Mój mężczyzna sprawił,że jestem inną osobą i już nie smucę się.
Jestem wdzięczna losowi,iż Mirek pojawił się na mojej drodze,nie jestem już sama,mam osobę,która zawsze mi pomoże.Kocham Go całym sercem,a w przyszłości zostanie moim mężem :)Chcę już zawsze pływać w naszym oceanie miłości,tylko Ukochany dostarcza mi najwięcej radości. Niestraszne nam sztormy czy burze,
oboje jesteśmy dla siebie "Aniołem Stróżem"
I choć mija i mijać będzie czas,ja zawsze w lustrze będę widzieć nie siebie,lecz Nas . :*