Basiu! Szzerze Ci zazdroszczę. Tak nie złośliwie.
Dziewczynki ja wczoraj miałam takie sobie myśli, że Już mam dość spędzania w tradycyjny sposób świąt. To już będą moje 60 -te święta. I już najwyższy czas pomyśleć tylko i wyłącznie o przyjemności czerpanych z tych świąt.
Tak utarło się w tradycjach wszelkich narodów, że święta muszą być z rodziną , a wcześniej w kuchni.
A ja mam już tego dość. Ja już chcę inaczej. I chciałabym mieć tyle sił aby to przelamać. Mam koleżanki, które nie wyprawiają świąt. I wcale nie jest im z tego powodu ani przykro ani źle.
A mnie się marzy wyjazd na święta. I marzy mi się podejść do stołu , żjeść i odejść. I marzą mi się spacery, na które nie mam sił po wcześniejszych przygotowaniach. I marzy mi się pasterka w malym kościółku, na którą z reguły nie mam sił chodzić, bo jestem zmęczona i spać mi się chce. I marzą mi się święta bezalkoholowe. ( Z tym to mam najmniejszy problem).
I z takich świąt byłabym bardzo zadowolona.