Jesteśmy kobietami, mamy nasze to nasze pierwsze życiowe nauczycielki. Co podpatrzyłyście od nich? Czego Was nauczyły a czego nie?
Wczoraj o tym pomyslałam, gdy schrzaniłam dwa obiady
18 listopada 2011 21:54 | ID: 684952
Jesteśmy kobietami, mamy nasze to nasze pierwsze życiowe nauczycielki. Co podpatrzyłyście od nich? Czego Was nauczyły a czego nie?
Wczoraj o tym pomyslałam, gdy schrzaniłam dwa obiady
Moja mama bardzo dobrze gotowała,mi za to zawsze było na to szkoda czasu.ale o dziwo,sama obserwacja i jakas tam drobna pomoc sprawiły,że wiele się w tej dziedzinie od mamy nauczyłam.Co do innych aspektow to mama nauczyła mnie wrazliwosci na krzywdę wszystkiego,co czuje i jest krzywdzone,pomagania innym,mówienia prawdy,konsekwentnego dażenia do celu.A czego nie nauczyła?Chyba wiary w siebie i pewnosci siebie.Zawsze myślę,że na pewno jest ktos,kto zrobi to lepiej,że może nie...a wiem,że stać mnie na to.
18 listopada 2011 21:57 | ID: 684954
Najważniejszej rzeczy to sprzątania, gotowania i szacunku do innych.
18 listopada 2011 21:58 | ID: 684956
No mój pierwszy post brzmi jakby mama nie nauczyła mnie gotować. Nie miała okazji bo ja migałam się jak mogłam i teraz to owocuje a dokładniej gotuję kiepsko.
18 listopada 2011 22:00 | ID: 684958
Aluś mnie teź mama nie nauczyła gotować! Nawet nie mogłam nigdy popatrzeć lub pomóc, bo jej to przeszkadzało, bo chciała szybko
Nie nauczyła mnie porządku, bo zawsze po mnie sprzątała
Czego mnie nauczyła? Może takiego oddania dla pracy zawodowej- była bibliotekarką- kocha książki, nawet te stare zakurzone,
Tak jak ja nie mogę teraz żyć bez zajęć z dziećmi na świetlicy- tak mi tego brakuje- z dziećmi utrzymuję kontakt cały czas- czasem robimy sobie mini-świetlicę w moim mieszkaniu:))
18 listopada 2011 22:03 | ID: 684960
Aluś mnie teź mama nie nauczyła gotować! Nawet nie mogłam nigdy popatrzeć lub pomóc, bo jej to przeszkadzało, bo chciała szybko
Nie nauczyła mnie porządku, bo zawsze po mnie sprzątała
Czego mnie nauczyła? Może takiego oddania dla pracy zawodowej- była bibliotekarką- kocha książki, nawet te stare zakurzone,
Tak jak ja nie mogę teraz żyć bez zajęć z dziećmi na świetlicy- tak mi tego brakuje- z dziećmi utrzymuję kontakt cały czas- czasem robimy sobie mini-świetlicę w moim mieszkaniu:))
Moja mama w naszym rodzinnym domu zawsze sprzatała łazienkę a ja pokoje. Teraz w moim domu najtrudniej zabrać mi się do sprzątania łazienki
No i nie nauczyłam się szyć. Ledwo guzik przyszyję :) Ostatnio szef na czapce mi puścił to pobiegłam z czapką do mamy i mi zszyła
18 listopada 2011 22:04 | ID: 684962
Mama nauczyła mnie wyszywać, robić na drutach i szydełku - ale tylko podstaw, dalej uczyć się nie chciała. Do dnia dzisiejszego znam jedynie podstawy. Do tego podpatrzyłam u niej możliwość jedzenia do obiadu plasterków cebuli lekko osolonych na surowo
Po przepisy na ciasto lub podpowiedź jak coś ugotować dzwonię co jakiś czas. Chyba jej miło z tego powodu.
Nauczyła mnie też przestrzegania przesadnio porządku ale mi z tym dobrze :)
18 listopada 2011 22:09 | ID: 684966
Ja żałuję,ze jak mogłam sie od niej uczyć to uważałam to za zbędne,myślałam ,ża mam jeszcze czas.A teraz..cóz..uczę się najczęściej metoda prób i błędów,bo raczej nikogo nie pytam.
18 listopada 2011 22:15 | ID: 684968
Ja żałuję,ze jak mogłam sie od niej uczyć to uważałam to za zbędne,myślałam ,ża mam jeszcze czas.A teraz..cóz..uczę się najczęściej metoda prób i błędów,bo raczej nikogo nie pytam.
No coś Ty! A od czego masz tu nas? Pytaj zawsze i popróbujemy razem. Raz wyjdzie a raz się przypali ale razem raźniej!
18 listopada 2011 22:18 | ID: 684969
Ja żałuję,ze jak mogłam sie od niej uczyć to uważałam to za zbędne,myślałam ,ża mam jeszcze czas.A teraz..cóz..uczę się najczęściej metoda prób i błędów,bo raczej nikogo nie pytam.
No coś Ty! A od czego masz tu nas? Pytaj zawsze i popróbujemy razem. Raz wyjdzie a raz się przypali ale razem raźniej!
Aż się usmiechnełam sama do siebie!Dzieki.Pewnie,że bedę pytała!
18 listopada 2011 22:22 | ID: 684971
Ja żałuję,ze jak mogłam sie od niej uczyć to uważałam to za zbędne,myślałam ,ża mam jeszcze czas.A teraz..cóz..uczę się najczęściej metoda prób i błędów,bo raczej nikogo nie pytam.
No coś Ty! A od czego masz tu nas? Pytaj zawsze i popróbujemy razem. Raz wyjdzie a raz się przypali ale razem raźniej!
Aż się usmiechnełam sama do siebie!Dzieki.Pewnie,że bedę pytała!
Pytaj, pytaj. Jak chcesz często coś zepsuć w kuchni, to słuchaj moich rad a jak nie masz czasu na eksperymenty to słuchaj dziewczyn - one się znają na rzeczy! Tutaj prawie jak w rodzinie... Zawsze ktoś pomoże.
18 listopada 2011 22:23 | ID: 684972
Moja mama nie nauczyła mnie gotować, bo sama tego do tej pory nie znosi i nie umie;) To Tato zajmował się kuchnią;) Mam nauczyła mnie dużo innych rzeczy. Sprzątnia( systematycznego), jak sobie radzić w trudnych sytuacjach... Ogólnie cofając się wstecz, mogę śmiało powiedzieć, że moja Mam nauczyła mnie zycia...Radzenia sobie w roznych stuacjach.... Pamiętam te NASZE rozmowy i wspominam je z czułością...
19 listopada 2011 00:53 | ID: 684998
Mama dobrze gotowała, jak to się mówi z niczego potrafiła zrobić coś - pracowała kilka lat jako kucharka w szkolnej stołówce - ja nie za bardzo ale nauczyłam się od niej robić przetwory na zimę, dziergać na drutach, wyszywać itp.
19 listopada 2011 05:09 | ID: 685013
Hmm ... mnie moja mama wyczuliła na sprawdzanie paragonow i tereminów waznosci ;)
Gotowac nauczyłam sie sama, mimo iz niezle mama gotowała...
Ale pieczenie ciast... no coz, moja mama uczy sie ode mnie :)
19 listopada 2011 07:06 | ID: 685025
Moja mama gotować mnie nie nauczyła , bo sama kiepsko gotowała . Pod tym względem jestem na szczęście jej przeciwieństwem . Zaraziła mnie skutecznie zamiłowaniem do robótek ręcznych . Szydełkowanie i robótki na drutach to coś , co uwielbiam i za to jestem jej bardzo wdzięczna ...
19 listopada 2011 13:12 | ID: 685121
Nieźle gotuję i potrafię upiec dobre ciasto. Prasuję, sprzątam. Ale myślę, że najważniejszą rzeczą, którą wyniosłam z domu jest samodzielność i umiejętność radzenia sobie nawet w trudnych sytuacjach.
19 listopada 2011 14:03 | ID: 685140
Moja mama nie nauczyła mnie sprzątać - sama nabyłam tą umiejętność. Z gotowaniem było podobnie. Moja mama nie lubi babskich prac domowych...
19 listopada 2011 14:04 | ID: 685141
Jestem na zupełnie innym etapie rozmyślań "czego nauczyła mnie mama". Nie nauczyła mnie organizacji wypoczynku i przeciwstawiania się rozkazom. Nawet jeśli te rozkazy podane mi są z uśmiechem i przymilnym tonem. A może tym bardziej. I jest jeszcze mnóstwo innych rzeczy których mnie nauczyła albo nie nauczyła . Ale nie mam się czym chwalić.
19 listopada 2011 14:05 | ID: 685143
Moja mama nie nauczyła mnie sprzątać - sama nabyłam tą umiejętność. Z gotowaniem było podobnie. Moja mama nie lubi babskich prac domowych...
Ja córkę nauczyłam w ten sposób, że jej wszystko rzucałam na podłogę, jak był nieporządek w jej pokoju i... nauczyła się. Nie raz o tym teraz wspomina
19 listopada 2011 14:26 | ID: 685157
Mnie mama nauczya wszystkiego, poprostu życia. A babcia nauczyła mnie gotować.
19 listopada 2011 15:08 | ID: 685194
Wiary w siebie i pewności siebie przede wszystkim. I szacunku do siebie i innych.
A z rzeczy typu gotowanie, sprzątanie... ze sprzątaniem idzie mi różnie, niestety nie systematycznie xD gotować by mnie pewnie chętnie nauczyła, ale ja jestem jakaś antykuchenna Do robótek na drutach też mnie kompletnie nie ciągnie, chociaż mamie idą naprawdę dobrze.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.