Macie taki wypróbowany sposób na smuteczki? :)
Zapraszam was do pisania... :)
6 października 2011 17:09 | ID: 653437
Na smuteczki znalazłam sposób- sprzątam:) I pomaga:) Zaś na smutki nie mam jeszcze sposobu, ale pracuję na tym:))))
To już jak coś wymyślisz na te smutki to napisz nam tu...
Nie ma sprawy:) Jak tylko znajdę sposób, napewno sie podzielę;)))
Trzymam za słowo
6 października 2011 17:16 | ID: 653442
No właśnie ze smuteczkami jest jeszcze jako tako łatwo, czekolada, lampka wina, albo spacer smutki to poważniejsza sprawa. Też czekam na sposiby na te większe zmartwienia ;)
7 października 2011 10:31 | ID: 654053
... nie przejmować się...
Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić :p Ale to prawda, trzeba sobie trochę w głowie poprzestawiać, bo zwykle te nasze problemy nie są aż takie straszne, jak nam się wydaje. Spróbuj np. zamiast myśleć o tym, ze Ci źle, pomyśleć o tym, co możesz zrobić, żeby było trochę lepiej. Proste ćwiczenie, a dużo pomaga.
7 października 2011 10:35 | ID: 654059
różowy parasol;)
11 października 2011 14:18 | ID: 657238
No właśnie ze smuteczkami jest jeszcze jako tako łatwo, czekolada, lampka wina, albo spacer smutki to poważniejsza sprawa. Też czekam na sposiby na te większe zmartwienia ;)
Trzeba albo znaleźć rozwiązanie, a jeśli go nie ma to po prostu się pogodziać z faktem, że nei wszystko idzie po naszej myśli. Brzmi prosto, ale to akurat dość trudne, bo większość z nas po prostu siedziałaby i zamartwiała się, mieliła to wielokrotnie w głowie. A to najgorszy sposób :p
11 października 2011 14:24 | ID: 657241
Na smuteczki znalazłam sposób- sprzątam:) I pomaga:) Zaś na smutki nie mam jeszcze sposobu, ale pracuję na tym:))))
To już jak coś wymyślisz na te smutki to napisz nam tu...
Nie ma sprawy:) Jak tylko znajdę sposób, napewno sie podzielę;)))
Trzymam za słowo
Jeszcze nie znalazłam sposobu:) Ale ogólnie: "nic do bani":))) Jśli czegoś nie mogę zmienić, po prostu odpuszczam.
12 października 2011 14:54 | ID: 658138
No właśnie ze smuteczkami jest jeszcze jako tako łatwo, czekolada, lampka wina, albo spacer smutki to poważniejsza sprawa. Też czekam na sposiby na te większe zmartwienia ;)
Ale co? Ze o depresji mówisz, czy tylko trochę wiekszym smutku?
Bo jak depresja, to "różowy parasol", winko, spacer...... to raczej nie pomoże... Wtedy chyba tylko terapia zostaje....
A jak masz tylko stan depresyjny, to możesz zawsze sobie jakiś fajny, podbudowujacy poradnik poczytać, albo bajki terapeutyczne. Słyszałam ostatnio o czymś takim. Podobno działa i dobrze robi.
12 października 2011 14:56 | ID: 658141
Wygadanie się - to przede wszystkim. Czasami pomaga płacz. A czasami lubię też sobie osłodzic życie małą przyjemnością - zakupem lub czymś smacznym.
17 października 2011 11:48 | ID: 661669
No właśnie ze smuteczkami jest jeszcze jako tako łatwo, czekolada, lampka wina, albo spacer smutki to poważniejsza sprawa. Też czekam na sposiby na te większe zmartwienia ;)
Ale co? Ze o depresji mówisz, czy tylko trochę wiekszym smutku?
Bo jak depresja, to "różowy parasol", winko, spacer...... to raczej nie pomoże... Wtedy chyba tylko terapia zostaje....
A jak masz tylko stan depresyjny, to możesz zawsze sobie jakiś fajny, podbudowujacy poradnik poczytać, albo bajki terapeutyczne. Słyszałam ostatnio o czymś takim. Podobno działa i dobrze robi.
Jak chcesz poradnik, żeby troszkę poprzestawiać sobie w głowie w kwestii podejścia do problemów to mogę Ci polecić "Lekarstwo na zmartwienia", jest fajnie opisane, zwłaszcza jak sobie z problemami niw radzić, zeby nie pogorszyć sprawy :p Ja stanów depresyjnych nigdy nie miałam, raczej tryskam energią, ale lubie takie ksiażki z serii "poznaj siebie, przejmij kontrolę nad swoim życiem" :) A;e o bajkach terapeutycznych nie słyszałam.
21 października 2011 12:56 | ID: 665220
no to faktycznie jak jest taka ksiazka konkretnie na zmartwienia to znaczy ze ludzie maja z tym spory problem:O ja tez czasami sie zamartwiampewnie jak każdy ale takie ciagłe lęki są juz powazną sprawą. matko jak to funkcjonować normalnie jak się ma ciagle głowe zaprzątniętą obawami:(
25 października 2011 17:13 | ID: 667974
no to faktycznie jak jest taka ksiazka konkretnie na zmartwienia to znaczy ze ludzie maja z tym spory problem:O ja tez czasami sie zamartwiampewnie jak każdy ale takie ciagłe lęki są juz powazną sprawą. matko jak to funkcjonować normalnie jak się ma ciagle głowe zaprzątniętą obawami:(
Jest nawet podzielona na rozdziały "boję się, że on mnie rzuci", "boję się, że stracę pracę" itp. To wcale nie takie rzadkie, tak naprawdę wiele osób przeżywa to samo. Ale rzeczywiście martwienie się nie pomoga w życiu a tylko wpędza w coraz większe smutki, dlatego trzeba z nim walczyć.
25 października 2011 17:16 | ID: 667979
Ciekawe to "Lekarstwo na zmartwienia". Mnie sie teraz bardzo przyda cos takiego. Denerwuje sie dokladnie wszystkim....
Obiło mi sie o uszy jeszcze coś - mianowicie bajki terapeutyczne. Wiecie o co chodzi dokładnie? To jakies specjalne bajki? Coś rzeczywiscie dają?
25 października 2011 17:36 | ID: 667989
... nie przejmować się...
Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić :p Ale to prawda, trzeba sobie trochę w głowie poprzestawiać, bo zwykle te nasze problemy nie są aż takie straszne, jak nam się wydaje. Spróbuj np. zamiast myśleć o tym, ze Ci źle, pomyśleć o tym, co możesz zrobić, żeby było trochę lepiej. Proste ćwiczenie, a dużo pomaga.
No tak! Popatrzeć na swoje problemy z innej strony a wręcz ,,wyjść z siebie i stanąć obok". Z innej perspektywy. I wówczasa nie wydadzą nam się takie straszne.
A perspektywie czasu!? Który tak szybko ucieka..To tylko mały trybik czasowy..i tak przeminie,jak wszystko.
28 października 2011 15:39 | ID: 670155
Ciekawe to "Lekarstwo na zmartwienia". Mnie sie teraz bardzo przyda cos takiego. Denerwuje sie dokladnie wszystkim....
Obiło mi sie o uszy jeszcze coś - mianowicie bajki terapeutyczne. Wiecie o co chodzi dokładnie? To jakies specjalne bajki? Coś rzeczywiscie dają?
Koleżanka mi polecała, podobno są bardzo skuteczne w terapii trudnej młodzieży i dorosłych. To takie bajki napisane prostym językiem, ale o trudnych sprawach, jak np. śmierć. Pomagają radzić sobie z takimi przeżyciami. Jak jesteś zainteresowana to wrzucam info, o książce którą mi polecała:
DRUGIE SKRZYDŁO Baśnie terapeutyczne, Habibi Hamid
Mam nadzieję, że pomogłam :)
28 października 2011 15:55 | ID: 670163
Oj tak :) Dzieki serdeczne :) Bardzo chetnie przeczytam :)
31 października 2011 20:59 | ID: 671986
Coś słodkiego;)
2 listopada 2011 19:16 | ID: 673283
No dziś mam trochę smutków. Bym sobie skorzystała z jakiegoś sposobu. Płacz już był. Przyjemność w postaci słodyczy - też.
Nie pomogło. Co jeszcze?
25 marca 2013 20:53 | ID: 935140
Mój sposób na gorsze dni to lampka wina i dobra komedia lub wypad na basen. Ostatnio zaczęłam garć też w gry relaksujące [wymoderowano] i muszę przyznać, że działają świetnie, wyciszają umysł i koją nerwy. Warto wypróbować.
26 marca 2013 08:37 | ID: 935260
Mi pomaga ogladanie komedii albo słuchanie piosenek radosnych, wesolych oczywiscie.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.