Macie taki wypróbowany sposób na smuteczki? :)
Zapraszam was do pisania... :)
26 września 2011 17:39 | ID: 646081
wygadanie sie komuś przewaznie pomaga przy dobrej kawusi lub drineczku
26 września 2011 18:37 | ID: 646105
wygadanie sie komuś przewaznie pomaga przy dobrej kawusi lub drineczku
O proszę!!!Ja bym do fryzjera poleciała...(oczywiście jeśli mowa o małych smuteczkach)
26 września 2011 18:40 | ID: 646109
No mi również przydałby się jakiś sprawdzony sposób.... Narazie wszystkie się wyczerpały:(((
26 września 2011 18:47 | ID: 646116
Ja mam ciągle smuteczki , przed chwila plakalam i nie mam na to sposobu Moze ktoś podsunie!
26 września 2011 19:36 | ID: 646146
Oj to zależy od zmartwienia. Czasem pomaga wyjście z domu i spacer po lesie, czasem dobra książka lub muzyka, a jeśli zmartwienie/smutek są wielkie to po prostu... płaczę
26 września 2011 19:39 | ID: 646151
Odstresować się w dobrym towaezystwie!!!! Albo chwile dLa nasfryzjer kosmetyczka i basen pomaga!!!
26 września 2011 20:27 | ID: 646207
Sposob na zmartwienia? oj chyba nie mam zadnego sprawdzonego. Zazwyczaj siadam w kacie,wyciszam sie, i odlaczam od rzeczywistosci,badz staram sie bawic z dzieckiem by zajac umysl przyjemniejsyzmi myslami niz zmartwienia.
26 września 2011 20:47 | ID: 646240
Czekolada i rozmowa z kimś bliskim
27 września 2011 12:30 | ID: 646598
Ja też stawiam na czekoladę, zawsze troszkę poprawi nastruj. No i najlepiej przeczekać....wszystko przemija..
27 września 2011 12:51 | ID: 646627
SEN
5 października 2011 17:08 | ID: 652591
Na smuteczki mam psika, uśmiechniętą mordkę i merdający ogonek- genialny lek na chandrę! Mam nadzieję, że to pomoże i nie spotka mnie jesienno- zimowa depresja z zeszłego roku, bo zmartwień miałam od groma. Jakoś tak się złe rzeczy na siebie nałożyły :( W sumie przez to trochę za wrażliwa, a raczej przewrażliwiona się zrobilam i o wiele rzeczy ciąglę się martwię :(
6 października 2011 14:04 | ID: 653321
Ja tez mam pieska kochanego do którego moge się przytulić :) Super lek na smutki fakt.
Ale wiesz jak to jest.... Życie potrafi nieźle dać w kość. Mnie się strasznie płakać chce czasami ze smutku. Mało osób niestety rozumie co czuję... Mysle, że nakłada się na to i wrazliwość i problemy.
6 października 2011 14:25 | ID: 653339
Spacer
6 października 2011 15:32 | ID: 653379
Oj to zależy od zmartwienia. Czasem pomaga wyjście z domu i spacer po lesie, czasem dobra książka lub muzyka, a jeśli zmartwienie/smutek są wielkie to po prostu... płaczę
Zgadzam sie z Tobą.Bywały w moim życiu takie zmartwienia,że nijak nie mogłam ich zagłuszyć w mojej głowie.
6 października 2011 15:36 | ID: 653381
Alkohol i trawa! ;) A poza tym noc na mieście ze znajomymi.
6 października 2011 16:46 | ID: 653420
... nie przejmować się...
6 października 2011 16:55 | ID: 653426
ja wcinam czekolade CAŁĄ, wybieram się do kumpeli żeby się pożalić... i zazwyczaj czuje się potem lepiej :D a przy jakichś mega wielkich smutkach i chandrze wypijam kieliszek wina czerwonego słodkiego lub babskiego piwa (bo takie lubie) i ide spać (ale takie picie zdarza mi się niezwykle rzadko-raz na kilka mieś)
6 października 2011 17:01 | ID: 653432
Na smuteczki znalazłam sposób- sprzątam:) I pomaga:) Zaś na smutki nie mam jeszcze sposobu, ale pracuję na tym:))))
6 października 2011 17:06 | ID: 653434
Na smuteczki znalazłam sposób- sprzątam:) I pomaga:) Zaś na smutki nie mam jeszcze sposobu, ale pracuję na tym:))))
To już jak coś wymyślisz na te smutki to napisz nam tu...
6 października 2011 17:07 | ID: 653436
Na smuteczki znalazłam sposób- sprzątam:) I pomaga:) Zaś na smutki nie mam jeszcze sposobu, ale pracuję na tym:))))
To już jak coś wymyślisz na te smutki to napisz nam tu...
Nie ma sprawy:) Jak tylko znajdę sposób, napewno sie podzielę;)))
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.