Ciekawi mnie, jakie zwierzęta posiadacie. Obecnie można hodować mrówki, aksolotl i inne interesujące zwierzęta. W sklepach zoologicznych są dostępne gatunki egzotyczne. Czy takie posiadacie? Co myślicie o trzymaniu ich w domu/mieszkaniu?
12 września 2011 22:17 | ID: 634482
aaa i siostra z mężem mają węża.Takiego długości 80 cm,narazie mały jest.Boa dusiciel o imieniu KAMUFALAŻ.Siedzi w w swoim terrarium i raz na 1,5 tyg potrzebuje żywej myszy do zjedzenia;)aa i jest albinosem:P
12 września 2011 22:20 | ID: 634484
u nas w domu urzędują dwa koty rudy alex i czarna gloria
Największy zwierz to Agis owczarek niemiecki, który wychował się przy kotach
Piękne koty. Obydwa wychodzące? Czarny jest super - puchaty taki. Rudy też - zawsze chorowałam na rudego. Jak za 5 lat się zdecydujemy to na rudzielca właśnie!
12 września 2011 22:25 | ID: 634491
W domu mamy 2 psy.Moja siostra ma większy zwierzyniec...Siostrzeniec hoduje-Patyczaki,legwana,skorpiona i masę świerszczy które służą za pokarm ale nie pamiętam czy dla legwana,czy skorpiona.
12 września 2011 22:28 | ID: 634499
u nas w domu urzędują dwa koty rudy alex i czarna gloria
Największy zwierz to Agis owczarek niemiecki, który wychował się przy kotach
Piękne koty. Obydwa wychodzące? Czarny jest super - puchaty taki. Rudy też - zawsze chorowałam na rudego. Jak za 5 lat się zdecydujemy to na rudzielca właśnie!
tak oba chodzą i do domu mi przynoszą krety, nornice, ryjówki, myszy polne, jaszczurki i świerszcze a zimą to i sikorki
jedno wysterylizowane drugie wykastrowane więc młodych nie będzie no i nie szlajają się za daleko
rudy to po sąsiadach chodzi jeśćvmu dają odwiedza salony, garaże, ogórdki nawet samochody
ostatnio jak mój mąż zostawił szyberdach otwarty w aucie to sobie rudy wlazł i do szkoły chciał jechać ale go wysadzili na drodze koło domu taki jest sprytny
12 września 2011 22:38 | ID: 634513
tak oba chodzą i do domu mi przynoszą krety, nornice, ryjówki, myszy polne, jaszczurki i świerszcze a zimą to i sikorki
jedno wysterylizowane drugie wykastrowane więc młodych nie będzie no i nie szlajają się za daleko
rudy to po sąsiadach chodzi jeśćvmu dają odwiedza salony, garaże, ogórdki nawet samochody
ostatnio jak mój mąż zostawił szyberdach otwarty w aucie to sobie rudy wlazł i do szkoły chciał jechać ale go wysadzili na drodze koło domu taki jest sprytny
Heheh. Jeszcze zechcę mieć kota przez Familie. Zarzekaliśmy się z mężem, że za 5 lat dopiero... No nic to. Prześpię się, pojadę w środę do teściowej, popatrzę ile sierści i misek i może się wyleczę :)
12 września 2011 22:40 | ID: 634517
Jamniczkę. Wredna, ale kochana.
12 września 2011 22:41 | ID: 634520
Jamniczkę. Wredna, ale kochana.
Tak zawsze jest, jak wredny to i... kochany
12 września 2011 22:41 | ID: 634521
Mam psa,królika,rybki i inne:muchy,komary i pająka
12 września 2011 22:45 | ID: 634527
A u Nas w domku : labradorka , 4 szynszyle i jeż
12 września 2011 23:03 | ID: 634546
A u Nas w domku : labradorka , 4 szynszyle i jeż
gratuluję zatem podopiecznych a jak dzieci się z nimi obchodzą
13 września 2011 05:13 | ID: 634618
Zadnego
13 września 2011 10:55 | ID: 634857
Mam jeszcze kota ;(
13 września 2011 11:20 | ID: 634892
A mi został piesio i rybki :)
13 września 2011 11:23 | ID: 634896
W tej chwili nie posiadamy żadnego zwierzaka. Mój kot Fred poszedł sobie na spacer 4 tygodnie temu i jak dotąd nie wrócił. Kuweta jeszcze stoi na balkonie i jedzenie jest, ale myślę, że już nie wróci. To jego 3 ucieczka, w tamtym roku wrócił po 4 tygodniach. Ledwo żywy i chory. Wyleczyliśmy go i przyjęlismy z powrotem pod swój dach. Zobaczymy jak to będzie, czasami śni mi się w nocy, ze jest chory i głodny, a najbardziej myśli mi sie o nim, gdy pada deszcz i robi sie zimno. On był urodzony w domu i na dwór nie wychodził, ciekawe jak radzi sobie na wolności.
13 września 2011 11:27 | ID: 634901
Mamy tylko kota, który i tak nie mieszka w domu tylko w garażu bo mam straszne uczulenie na sierść
13 września 2011 21:31 | ID: 635467
my mamy szynszyle fajne, nie ma wiele z nimi roboty i tanie w utrzymaniu
13 września 2011 23:03 | ID: 635560
W tej chwili nie posiadamy żadnego zwierzaka. Mój kot Fred poszedł sobie na spacer 4 tygodnie temu i jak dotąd nie wrócił. Kuweta jeszcze stoi na balkonie i jedzenie jest, ale myślę, że już nie wróci. To jego 3 ucieczka, w tamtym roku wrócił po 4 tygodniach. Ledwo żywy i chory. Wyleczyliśmy go i przyjęlismy z powrotem pod swój dach. Zobaczymy jak to będzie, czasami śni mi się w nocy, ze jest chory i głodny, a najbardziej myśli mi sie o nim, gdy pada deszcz i robi sie zimno. On był urodzony w domu i na dwór nie wychodził, ciekawe jak radzi sobie na wolności.
Ojejej. Przykro mi bardzo. Koty jednak potrafią podobno zaskoczyć i wracają po długiej nieobecności. Jest kastratem lub wysterylizowaną kotką?
14 września 2011 05:02 | ID: 635656
u nas w domu urzędują dwa koty rudy alex i czarna gloria
Największy zwierz to Agis owczarek niemiecki, który wychował się przy kotach
Piękne koty. Obydwa wychodzące? Czarny jest super - puchaty taki. Rudy też - zawsze chorowałam na rudego. Jak za 5 lat się zdecydujemy to na rudzielca właśnie!
tak oba chodzą i do domu mi przynoszą krety, nornice, ryjówki, myszy polne, jaszczurki i świerszcze a zimą to i sikorki
Asiu toż to zaszczyt was kopnął przez wasze kotki,słyszałam,że jak kot znosi do domciu to co upoluje to w podzięce właścicielowi za opiekę:)
Te zawsze chciałam mieć rudego kotka a zwłaszcza żeby był taki jak garfield:)...Mama mojej św. pamięci kotce była ruda w ciemno-jasne paski śliczna:).
14 września 2011 09:34 | ID: 635753
W tej chwili nie posiadamy żadnego zwierzaka. Mój kot Fred poszedł sobie na spacer 4 tygodnie temu i jak dotąd nie wrócił. Kuweta jeszcze stoi na balkonie i jedzenie jest, ale myślę, że już nie wróci. To jego 3 ucieczka, w tamtym roku wrócił po 4 tygodniach. Ledwo żywy i chory. Wyleczyliśmy go i przyjęlismy z powrotem pod swój dach. Zobaczymy jak to będzie, czasami śni mi się w nocy, ze jest chory i głodny, a najbardziej myśli mi sie o nim, gdy pada deszcz i robi sie zimno. On był urodzony w domu i na dwór nie wychodził, ciekawe jak radzi sobie na wolności.
Ojejej. Przykro mi bardzo. Koty jednak potrafią podobno zaskoczyć i wracają po długiej nieobecności. Jest kastratem lub wysterylizowaną kotką?
No właśnie nasz Fred był wykastrowany i boję się, że okoliczne podwórkowe koty zrobiły mu jakąś krzywdę. No nic jakoś musimy to przeboleć. Mam nadzieję, że jest mu dobrze i nic złego się nie stało.
16 września 2011 10:23 | ID: 637987
W tej chwili nie posiadamy żadnego zwierzaka. Mój kot Fred poszedł sobie na spacer 4 tygodnie temu i jak dotąd nie wrócił. Kuweta jeszcze stoi na balkonie i jedzenie jest, ale myślę, że już nie wróci. To jego 3 ucieczka, w tamtym roku wrócił po 4 tygodniach. Ledwo żywy i chory. Wyleczyliśmy go i przyjęlismy z powrotem pod swój dach. Zobaczymy jak to będzie, czasami śni mi się w nocy, ze jest chory i głodny, a najbardziej myśli mi sie o nim, gdy pada deszcz i robi sie zimno. On był urodzony w domu i na dwór nie wychodził, ciekawe jak radzi sobie na wolności.
Ojejej. Przykro mi bardzo. Koty jednak potrafią podobno zaskoczyć i wracają po długiej nieobecności. Jest kastratem lub wysterylizowaną kotką?
No właśnie nasz Fred był wykastrowany i boję się, że okoliczne podwórkowe koty zrobiły mu jakąś krzywdę. No nic jakoś musimy to przeboleć. Mam nadzieję, że jest mu dobrze i nic złego się nie stało.
Wrócił...?
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.