21 września 2010 12:10 | ID: 294986
21 września 2010 12:15 | ID: 294987
21 września 2010 12:17 | ID: 294991
21 września 2010 13:23 | ID: 295041
21 września 2010 13:55 | ID: 295048
21 września 2010 14:01 | ID: 295050
Melisa,też tak myślę. o prosu Babcie chcą podarować swoim wnukom to,czego nie podarowały nam...Wiadomo...Teraz mają więcej czasu na to:) Poza tym wydaje mi się,ze rozpieszczając wnuki starają się naprawić błędy młodości i w ten sposób się dowartościować.Przynajmniej o to podejrzewam moją mamę.Dużo spraw "zawaliła" ,może nie umyślnie...Ale teraz stara sie to naprawić "na wnukach" i uciszyć wyrzuty sumienia.
Oj,pewnie i mi się oberwie:)
21 września 2010 14:04 | ID: 295054
21 września 2010 16:13 | ID: 295160
21 września 2010 16:16 | ID: 295163
21 września 2010 16:18 | ID: 295166
21 września 2010 16:20 | ID: 295169
21 września 2010 17:01 | ID: 295213
21 września 2010 17:03 | ID: 295214
21 września 2010 17:04 | ID: 295216
21 września 2010 17:05 | ID: 295218
21 września 2010 17:08 | ID: 295223
21 września 2010 20:28 | ID: 295333
21 września 2010 20:37 | ID: 295341
21 września 2010 20:43 | ID: 295344
21 września 2010 21:31 | ID: 295368
Tak myślę, że dużą rolę odgrywa mieszkanie takiego wnuka z babcią, później pozostaje tym jedynym, bo babcia czy dziadek widzi jak dorasta i ma w tym swój udział. Podobnie jest z dziećmi. Są bardziej uwielbiane i mniej. Tego juz tylko nie da się wytłumaczyć wspólnym mieszkaniem z rodzicami i nie...
Albo spotkałam się jeszcze z dzieleniem dzieci pośród rodziców. Synuś mamusi i córeczka tatusia albo odwrotnie. To nie jest dobre dla dzieci.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.