mieszkanie za opiekę - Forum

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

45 odp. Strona 2 z 3 Odsłon wątku: 56667

Bulinka

Zarejestrowany: 18-02-2009 22:24 . Posty: 2779 IP:

2009-05-20 23:19:42

20 maja 2009 23:19 | ID: 24938

Jest taka sytuacja: 63letnia kobieta samotna ,bezdzietna jest chora na nogi,mieszka sama i wymaga opieki.Nie chce być oddana do żadnej placówki więc proponuje Tobie i Twojej rodzinie zamieszkanie z nią.W zamian za dożywotnią opiekę chcę przepisać mieszkanie.Ty na swoim M masz długoletni kredyt więc to trochę rozwiązało by Twoje problemy finansowe ale ... Czy zdecydowałbyś( zdecydowałabyś)się na coś takiego?

<- 1 2 3 ->

21
usunięty użytkownik

2010-05-21 21:24:47

21 maja 2010 21:24 | ID: 213603

ewelinkaaa napisał 2010-05-21 21:22:03
tak. mi chodzi o to aby trafic na mila starsza osobe ktora nie chce mieszkac sama i nie ma komu oddac mieszkania pod opieke. po prostu zeby to bylo na zasadzie jak bym mieszkala ze swoja babcia.
dobrze, że za marzenia nie karają..... po raz olejny zapytam: dlaczego więc rodzone wnuki wolą iść na wynajem/wziąć kredyt niż zamieszkać z rodzoną miłą babcią???
Nie mierzyć sił na zamiar i wyjść na świata szczyt, Choć raz...
22
ewelinkaaa

Zarejestrowany: 21-05-2010 13:35 . Posty: 10

2010-05-21 21:27:35

21 maja 2010 21:27 | ID: 213604

czasem z obcym czlowiekiem mozna lepiej sie dogadac niz z wlasna rodzina
23
dziecinka

Zarejestrowany: 07-05-2008 11:21 . Posty: 26147

2010-05-21 23:27:57

21 maja 2010 23:27 | ID: 213685

temat ten jest bardzo interesujący. Czoper, jeśli jest tak, jak piszesz, to propozycja opieki wzamian za mieszkanie jest dobrym rozwiązaniem.
24
alanml

Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11 . Posty: 30511

2010-05-22 08:21:36

22 maja 2010 08:21 | ID: 213759

Ja jestem w takiej sytuacji, mam umowę dozywocia z 87 letnią ciocią. Ciocia ma w naszym domu swoje mieszkanie a my swoje. I teraz nie możemy ani tego sprzedać, ani sie wyprowadzić. Jestesmy udupieni i żaluję, że to brałam. Ciocia jest samodzielna, jest OK ale nie wiadomo jak będzie dalej. zimą musimy być codziennie aby jej węgeil przyniesc itd. To nie takie proste. Ze starszymi ludzmi gorzej niz z małymi dziecmi.
DZIECKO TO: czarodziej, zamieniający parę w rodzinę
25
usunięty użytkownik

2010-05-22 08:49:19

22 maja 2010 08:49 | ID: 213771

alanml napisał 2010-05-22 08:21:36
Ja jestem w takiej sytuacji, mam umowę dozywocia z 87 letnią ciocią. Ciocia ma w naszym domu swoje mieszkanie a my swoje. I teraz nie możemy ani tego sprzedać, ani sie wyprowadzić. Jestesmy udupieni i żaluję, że to brałam. Ciocia jest samodzielna, jest OK ale nie wiadomo jak będzie dalej. zimą musimy być codziennie aby jej węgeil przyniesc itd. To nie takie proste. Ze starszymi ludzmi gorzej niz z małymi dziecmi.
jak widzisz Czoper - nie straszę, bo nie tylko ja nie mam lekko.
Nie mierzyć sił na zamiar i wyjść na świata szczyt, Choć raz...
26
alanml

Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11 . Posty: 30511

2010-05-22 08:58:30

22 maja 2010 08:58 | ID: 213776

gochna napisał 2010-05-22 08:49:19
alanml napisał 2010-05-22 08:21:36
Ja jestem w takiej sytuacji, mam umowę dozywocia z 87 letnią ciocią. Ciocia ma w naszym domu swoje mieszkanie a my swoje. I teraz nie możemy ani tego sprzedać, ani sie wyprowadzić. Jestesmy udupieni i żaluję, że to brałam. Ciocia jest samodzielna, jest OK ale nie wiadomo jak będzie dalej. zimą musimy być codziennie aby jej węgeil przyniesc itd. To nie takie proste. Ze starszymi ludzmi gorzej niz z małymi dziecmi.
jak widzisz Czoper - nie straszę, bo nie tylko ja nie mam lekko.
Bierze się na głowe ogromną odpowiedzialność w zamian za dom/mieszkanie. Ja mam notarialnie przepisane, slużebność dożywotnia. I nie wiem czy ciocia tego nie cofnie...nie ma narazie powodów ale nigdy niz nie wiadomo...I nie ma co liczyć, że taka babcia czy ktos szybko umrze i dom bedzie Twój/nasz itd.
DZIECKO TO: czarodziej, zamieniający parę w rodzinę
27
czerwona panienka

Zarejestrowany: 31-01-2010 10:26 . Posty: 21500

2010-05-22 09:05:03

22 maja 2010 09:05 | ID: 213778

Mój tata miał podobną sytuację. W szkole średniej jego rodzice z bratem przeprowadzili się do bloku, a on został ze swoją babcią w domku jednorodzinnym. Nie było żadnego aktu darowizny ani dożywotniej opieki za mieszkanie (w końcu to rodzina więc było oczywiste, że mieszkanie babcia zapisze na wnuka w testamecie) z tego co mama opowiadała nie było łatwo. Nie można było nigdy wyjechać na wakacje, w końcu nie zostawi się starszej osoby samej. Gdy przestała chodzić trzeba było ja myć przebierać opiekować się jak małym dzieckiem- gorzej o tyle, że małe dziecko jest lekkie, a starsza kobieta trochę waży. Więc radzę się zastanowić przed podjęciem decyzji o dożywotniej opiece w zamian za mieszkanie
www.lukaszbaranowski.com
28
usunięty użytkownik

2010-05-22 09:17:57

22 maja 2010 09:17 | ID: 213787

alanml napisał 2010-05-22 08:58:30
gochna napisał 2010-05-22 08:49:19
alanml napisał 2010-05-22 08:21:36
Ja jestem w takiej sytuacji, mam umowę dozywocia z 87 letnią ciocią. Ciocia ma w naszym domu swoje mieszkanie a my swoje. I teraz nie możemy ani tego sprzedać, ani sie wyprowadzić. Jestesmy udupieni i żaluję, że to brałam. Ciocia jest samodzielna, jest OK ale nie wiadomo jak będzie dalej. zimą musimy być codziennie aby jej węgeil przyniesc itd. To nie takie proste. Ze starszymi ludzmi gorzej niz z małymi dziecmi.
jak widzisz Czoper - nie straszę, bo nie tylko ja nie mam lekko.
Bierze się na głowe ogromną odpowiedzialność w zamian za dom/mieszkanie. Ja mam notarialnie przepisane, slużebność dożywotnia. I nie wiem czy ciocia tego nie cofnie...nie ma narazie powodów ale nigdy niz nie wiadomo...I nie ma co liczyć, że taka babcia czy ktos szybko umrze i dom bedzie Twój/nasz itd.
dokładnie. co z tego, że mamy dach nad głową, skoro ciagle ktoś między nami jatrzy, próbuje nas skłócić? skoro na każdym kroku mamy to wypominane (o wyrzuceniu naszego jedzenia z lodówki, prania z pralki już nawet nie wspomnę)? co z tego, że mamy mieszkanie, które jako tako wygląda (od wilgoci sufit w kuchni jest czarny, sufit w przedpokoju czarny, bo corocznie nas zalewa ze strychu), kiedy nic w tym mieszkaniu nie możemy zrobić? nawet na wymianę lampy w kuchni musimy miec zgodę, pomimi, że prawnie mieszkanie już jest męża. i nie możemy tego ani sprzedać, ani wynająć. mąż nie może się stąd nawet wyprowadzić. i ciagłe oskarżenia, że coś ukradliśmy.... jak wpadnie łyżeczka np. za szafkę to już jest afera, bo my ukradliśmy.... opieka nad taka osobą tez jest ciężka - trzeba wykąpać, ubrać, zmieniać pampersy (dzięki Bogu my tego nie mamy). wymaga to i czasu i siły. zastanów się więc naprawdę głęboko. zwłaszcza, że więcej osób Ci to odradza i pisze jak jest naprawdę.
Nie mierzyć sił na zamiar i wyjść na świata szczyt, Choć raz...
29
alanml

Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11 . Posty: 30511

2010-05-22 09:24:50

22 maja 2010 09:24 | ID: 213791

Moja ciocia nie jest dla nas ciężarem pomimo wieku. Nie kłocimy się, mamy oddzielne mieszkania, oddzielne kuchnie itd. Ale fakt, na długo wyjechac nie mozna, wyprowadzic sie tez nie.
DZIECKO TO: czarodziej, zamieniający parę w rodzinę
30
ewelinkaaa

Zarejestrowany: 21-05-2010 13:35 . Posty: 10

2010-05-22 12:38:54

22 maja 2010 12:38 | ID: 213810

no wlasnie. to wszystko tez zalezy na kogo sie trafi ;/ mozna trafic na bardzo mila staruszke a mozna tez trafic na kogos komu sie nie dogodzi nawet jak sie bedzie stawalo na glowie;/ nie wiadimo juz co jest lepszym rozwiazaniem
31
usunięty użytkownik

2010-05-23 08:28:55

23 maja 2010 08:28 | ID: 214033

Gochna współczuję Tobie że trafiłaś na taką heterę. To prawdziwa gehenna mieszkać z wredną osobą pod jednym dachem. Mimo wszystko, nie wszyscy starsi ludzie są wredni. Teraz najważniejsze straszyci i obawiacie się cofnięcia dożywocia - nie ma takiej opcji chyba że macie darowiznę z zastrzeżeniem służebności, ale to już tylko Wasz błąd.
Jak zerwać umowę o dożywocie
- Umowa dożywocia nie może być w żadnym wypadku odwołana przez dożywotnika (zbywcę domu lub mieszkania).
- Masz jednak prawo do wystąpienia do sądu z powództwem o rozwiązanie umowy.
- Dożywotnik musi udowodnić, że zerwanie umowy jest uzasadnione wyjątkowymi okolicznościami prowadzącymi do uniemożliwienia celu, jakim się kierował, tj. zapewnienia sobie swoistego ubezpieczenia (uchwała SN z 16 marca 1970 r., III CZP 112/69).
- W razie konfliktu między stronami dożywocia uniemożliwiającego ich bezpośrednią styczność sąd może również zamienić wszystkie lub niektóre uprawnienia objęte treścią umowy na dożywotnią rentę.
- Renta ta będzie miała wartość tylko uprawnień dożywotnika, a nie całej przekazanej nieruchomości. Także zerwać tę umową jest dożywotnikowi bardzo ciężko, mało tego gdzieś też czytałem że masz prawo sprzedaży nieruchomości oczywiście nabywca zapewnia dożywocie pierwotnemu właścicielowi.
32
Marcin1984

Zarejestrowany: 22-09-2009 11:00 . Posty: 2879

2010-05-23 10:15:23

23 maja 2010 10:15 | ID: 214057

jakoś nie wyobrażam sobie, aby kiedyś uzależnić się od starszej osoby dla mieszkania. Nie jestem w takiej sytuacji i przyznam szczerze, że nie chciałbym być...
33
2iza

Zarejestrowany: 11-12-2009 14:04 . Posty: 1522

2010-05-23 15:06:45

23 maja 2010 15:06 | ID: 214091

Ja chyba też bym nie chiała to wielka odpowiedzialność i ubbezwłasnowolnienie ,bo wszystko trzeba robić z myslą o tej osobie.
34
Isabelle

Zarejestrowany: 03-07-2009 19:42 . Posty: 21159

2010-05-23 16:30:05

23 maja 2010 16:30 | ID: 214129

My mieszkamy z moimi rodzicami. I też wiemy, że będziemy musieli się nimi zająć na starość. Róznie może być. Wiem, ze co innego rodzina i co innego obca osoba. Nie zmienia to faktu, że wiele rodzin mieszka razem i osobą starszą trzeba się będzie zająć. Moja siostra przeprowadziła się do męża i tam też wiedzą, że w razie czego muszą się zająć jej teściami. To naturalna rzecz. Nie widzę nic złego w zajmowaniu się osobą starszą choć nie spokrewnioną. Wiem, że cięższe to będzie niż zajmowanie się osobą gdzie występują więzy krwi ale... czasem nie ma wyjścia i należy skorzystać z takiego rozwiązania.
Słońce wstało zwariowało...
35
usunięty użytkownik

2010-05-24 08:01:40

24 maja 2010 08:01 | ID: 214420

Isabelle napisał 2010-05-23 16:30:05
My mieszkamy z moimi rodzicami. I też wiemy, że będziemy musieli się nimi zająć na starość. Róznie może być. Wiem, ze co innego rodzina i co innego obca osoba. Nie zmienia to faktu, że wiele rodzin mieszka razem i osobą starszą trzeba się będzie zająć. Moja siostra przeprowadziła się do męża i tam też wiedzą, że w razie czego muszą się zająć jej teściami. To naturalna rzecz. Nie widzę nic złego w zajmowaniu się osobą starszą choć nie spokrewnioną. Wiem, że cięższe to będzie niż zajmowanie się osobą gdzie występują więzy krwi ale... czasem nie ma wyjścia i należy skorzystać z takiego rozwiązania.
Iza - co innego mieszkać z rodzicam/teściami, a co innego z babcią/dziadkiem, którą nikt się nie interesuje (o przepraszam - córka w dniu renty i syn przez telefon) i zrzuca cały cięzar opieki i wymagań na innych. to już nie jest fair. ja zawsze powtarzam - rodzone dzieci i wnuki nie chcą się nią zająć to z jakiej racji ja mam to robić? zwłaszcza, że bardzo mnie skrzywdziła.
Nie mierzyć sił na zamiar i wyjść na świata szczyt, Choć raz...
36
Isabelle

Zarejestrowany: 03-07-2009 19:42 . Posty: 21159

2010-05-24 08:10:45

24 maja 2010 08:10 | ID: 214422

Gosia nie mówię o Twojej sytacji...Twoja jest wyjątkowa! Ale na pewno nie wszystkie takie są! Czasem po prostu ludzie nie mają innego wyjścia...
Słońce wstało zwariowało...
37
usunięty użytkownik

2010-05-24 08:15:28

24 maja 2010 08:15 | ID: 214426

Isabelle napisał 2010-05-24 08:10:45
Gosia nie mówię o Twojej sytacji...Twoja jest wyjątkowa! Ale na pewno nie wszystkie takie są! Czasem po prostu ludzie nie mają innego wyjścia...
wiem. sama pamiętam dom dziadków, w którym każdy pokój był zajęty, kawalerowie i pany dzielili pokój razem, ciocie i wujowie zamężni mieli swoje pokoje dla siebie i dzieci. było ciasno ale miło, bo był szacunek i miłość.
Nie mierzyć sił na zamiar i wyjść na świata szczyt, Choć raz...
38
usunięty użytkownik

2010-05-24 11:13:47

24 maja 2010 11:13 | ID: 214526

Gochna uwierz mi że za nic bym nie chciał mieszkać z rodzicami tak moimi jak i mojej żonki pierwsze co zrobiliśmy po ślubie to wyprowadziliśmy sie po pół roku na wynajęte mieszkanie. Zaś z tą babcią (obcą osobą)mimo ze ostatnie 2.5 roku była obłożna (żona opiekowała się nią sama nie chciała żadnej pielęgniarki ani pomocy) moglibyśmy mieszkać i do jej 200 lat. I żadne z nas nie wspomina tych 12 lat jako koszmaru wręcz przeciwnie, babcia miał tyle humoru i chęci życia że pozostało nam po niej mnóstwo anegdot. Swoją drogą i ja trochę zmieniłem spojrzenie na świat. Także to kwestia szczęścia na kogo trafisz fakt na początku myśmy uzgodnili tylko wynajęcie i rozejrzenie się jak obu stronom będzie pasował układ. Po 2-3 latach dostaliśmy propozycję przepisania domu, a umowę dożywocia zrobiliśmy dopiero po 8 latach i to myśmy się nie spieszyli. babcia bardzo chciała nas zabezpieczyć od strony formalnej. Ech te Wilniuki to naprawdę inna nacja, dużo przeszli a radości w sobie nie postradali.
39
aśka r

Zarejestrowany: 31-03-2009 15:19 . Posty: 3249

2010-05-24 12:40:24

24 maja 2010 12:40 | ID: 214584

czoper napisał 2010-05-24 11:13:47
Gochna uwierz mi że za nic bym nie chciał mieszkać z rodzicami tak moimi jak i mojej żonki pierwsze co zrobiliśmy po ślubie to wyprowadziliśmy sie po pół roku na wynajęte mieszkanie. Zaś z tą babcią (obcą osobą)mimo ze ostatnie 2.5 roku była obłożna (żona opiekowała się nią sama nie chciała żadnej pielęgniarki ani pomocy) moglibyśmy mieszkać i do jej 200 lat. I żadne z nas nie wspomina tych 12 lat jako koszmaru wręcz przeciwnie, babcia miał tyle humoru i chęci życia że pozostało nam po niej mnóstwo anegdot. Swoją drogą i ja trochę zmieniłem spojrzenie na świat. Także to kwestia szczęścia na kogo trafisz fakt na początku myśmy uzgodnili tylko wynajęcie i rozejrzenie się jak obu stronom będzie pasował układ. Po 2-3 latach dostaliśmy propozycję przepisania domu, a umowę dożywocia zrobiliśmy dopiero po 8 latach i to myśmy się nie spieszyli. babcia bardzo chciała nas zabezpieczyć od strony formalnej. Ech te Wilniuki to naprawdę inna nacja, dużo przeszli a radości w sobie nie postradali.
Ja myślę że tak jak pisze Czoper warto najpierw spróbować na zasadzie okresu próbnego wtedy zawsze można odwrócić sytuację chociaż pewnie wiązałoby się to z ryzykiem że jak babcia umrze przed tymże okresem to nic z tego. Ale jednak jedni ludzie żeby mieć własne mieszkanie bądź domek mają wyrzeczenia na długie lata w formie kredytów a inni wyrzeczenia w formie opieki nad osobami starszymi. Przcież nie może tak być że coś się dostaje za darmo. A może akurat będzie to osoba która do końca swoich dni będzie potrafiła podstawowe czynności przy sobie zrobić. A co do wyjazdów na wakacje pamiętam jak mój wujek rozkręcał interes to przez długi czas też nigdzie nie mogli sobie pozwolić na wyjazdy dopiero teraz kiedy jego syn dorósł i częściowo przejął jego obowiązki mogą sobie pojeździć ito też w sezonie letnim kiedy najwięcej pracy też nie zawsze. Szczerze pisząc nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji ale miałabym świadomość że w życiu często jest coś za coś.
40
marcin8327

Zarejestrowany: 29-10-2010 16:51 . Posty: 1

2010-10-29 17:04:07

29 października 2010 17:04 | ID: 318838

czy oferta jest akyualna

<- 1 2 3 ->

Mój adres e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie	Zaznacz jeśli chcesz logować się automatycznie

mieszkanie za opiekę - Forum

Wątek: mieszkanie za opiekę