Kundelki czy rasowce? - Forum

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

37 odp. Strona 2 z 2 Odsłon wątku: 4105

2iza

Zarejestrowany: 11-12-2009 14:04 . Posty: 1522 IP:

2010-02-26 22:54:56

26 lutego 2010 22:54 | ID: 152733

Temat mówi chyba sam za siebie. Czy Waszym zdaniem lepiej jest mieć za przyjaciele kundelka czy rasowe stworzonko. Swoja opinię mam na ten temat ,ale chętnie posłucham też Waszych

<- 1 2 ->

21
mrowka456

Zarejestrowany: 15-01-2009 15:20 . Posty: 1007

2010-03-01 00:10:24

1 marca 2010 00:10 | ID: 154791

kazdy piesek dobry :) i kazdy kochany

ale mysle ze jak brac to albo pieska np ze schroniska ( bo im potrzebna jest milosc) albo w druga strone patrzac psa z rodowodem ...
22
usunięty użytkownik

2010-03-01 08:28:36

1 marca 2010 08:28 | ID: 154847

Widzisz bo taka była linia hodowcy ale teraz juz po wszystkim nigdy mnie nikt nie namówi na ten "zabieg". To my "rodzina" fakrycznie a i pewno rodzeństwo mamy Klapaki są super myśmy ją helikopter nazywali jak leciała do nas a uszy jej fruwały wokół głowy.
23
Marcin1984

Zarejestrowany: 22-09-2009 11:00 . Posty: 2879

2010-03-01 09:12:06

1 marca 2010 09:12 | ID: 154923

kundelki, niekundelki. Najlepszym przyjacielem jest pies adoptowany ze schroniska...
Familie rządzi, Familie radzi, Familie nigdy Cię nie zdradzi
24
usunięty użytkownik

2010-03-01 11:32:06

1 marca 2010 11:32 | ID: 155056

Mój jest adoptowany z.... klatki schodowej. Ktoś go, a raczej ją (suczka) podrzucił w zimę do klatki.
26
aluna

Zarejestrowany: 17-09-2008 08:35 . Posty: 4070

2010-03-01 14:17:36

1 marca 2010 14:17 | ID: 155273

Wioluś napisał 2010-03-01 13:20:17
ja mam kundelka:) ale mysle, że rasowe pieski też są fajne....ale na pewno bym nie chciała mieć groźnego psa, niektóre rasy są naprawdę groźne....
Nieprawda. Pies jest taki , jakim uksztaltuje go właściciel. Moi znajomi maja bulteriera - takiego "lizaka" to jeszcze nie widzialam. Ten pies może zalizać na smierć z milosci - kocha wszystkich i wszystko - ale tak był wychowywany. Po za tym pamietajcie że duże i silne psy nie maja potrzeby byc agresywne - bo one wiedzą że maja siłę...inaczej jest z malymi jazgotliwymi "szczekaczami". ten "jazgotem dodaje sobie animuszu... Miałam i kundelki i rasowce - i powiem tak - nieważne jaki pies - ważne jak wychowany. psy o tendencji dominanta muszą czuć silna rękę od samego początku. Oczywiście że sa takie które za cholere nie dadzą się do konca wychowac bo taki mają charakter i już ( np chow-chow czy basety ). Są urocze, leniwe i niekonieczne zakochane we właścicielu...A na dodatek uparte jak muły...to sa psy które wyprowadzaja wlaściciela na spacer a nie właściciel je wyprowadza. Im nawet szczekać się nie chce...
27
usunięty użytkownik

2010-03-01 14:17:44

1 marca 2010 14:17 | ID: 155274

Zadna rasa nie jest groźna( no może ma większe predyspozycje żeby szybko wydobyć agresję) GROŹNI są debilni właściciele robiący z psów chodzące bomby agresji. Znam rotwailery i dobermany które mogą za przytulanki dla dzieci robić i goldena wściekłego psychopatę. To nie zwierzę jest winne że nauczono je nienawidzieć.
28
usunięty użytkownik

2010-03-01 14:19:06

1 marca 2010 14:19 | ID: 155276

Sorry że sie powtórzyłem ale postu Aluny nie było jak pisałem swój.
29
aluna

Zarejestrowany: 17-09-2008 08:35 . Posty: 4070

2010-03-01 14:22:03

1 marca 2010 14:22 | ID: 155281

czoper napisał 2010-03-01 08:28:36
Widzisz bo taka była linia hodowcy ale teraz juz po wszystkim nigdy mnie nikt nie namówi na ten "zabieg". To my "rodzina" fakrycznie a i pewno rodzeństwo mamy Klapaki są super myśmy ją helikopter nazywali jak leciała do nas a uszy jej fruwały wokół głowy.
Mojemu uszy do dzis fruwają Zwłaszcza jak przyłapię go na buszowaniu po lodówce... Rodzenstwo jest - w Olsztynie małe - u mnie na osiedlu mieszka ich wujek ( brat matki), a koleżanka ma starszego brata moejgo Czaka... reszta chyba po świecie rozproszona... Jak ja brałam Czako tu już uszu nie cieli - tylko łogonek - ale to dobrze bo one maja taki troche bardziej świnski Z drugiej strony mój uwielbia po obcięciu gonić za swoim kikutkiem...
31
aluna

Zarejestrowany: 17-09-2008 08:35 . Posty: 4070

2010-03-01 15:04:48

1 marca 2010 15:04 | ID: 155353

Wioluś napisał 2010-03-01 14:24:50
Odpowiedź na #26Nigdy nie miała groxnego psa, moje psinki to przytulanki takie:) ale nie zgodzę się że to tylko zalezy od właściciele choć czasem zapewne tak jest
nie czasem - zawsze. odpowiedni prowadzony i wychowywany pies nie bedzie groźny. Tylko ludzie bardzo często zapominają że z sympatycznego, pluszowego szczeniaczka wyrośnie dorosły pies i jesli szczeniaka nie nauczy się pewnych zachowań, to doroslego psa na pewno już nie.
32
usunięty użytkownik

2010-03-01 15:06:45

1 marca 2010 15:06 | ID: 155358

Dokładnie tak było tylko łogonek a uszy bo to miała być następczyni Yogi i pies wystawowy i ponoć tak trzeba bo taki wzorzec rasy. Teraz mądrzejszy o parę doświadczeń pierwsze to hodowcy bym uszy obciął niż psu. może kiedyś zawędrujecie w okolice plaży miejskiej to możemy zrobić "rodzinne" spotkanie
33
aluna

Zarejestrowany: 17-09-2008 08:35 . Posty: 4070

2010-03-01 15:14:17

1 marca 2010 15:14 | ID: 155372

Wioluś - Zresztą - kiedyś jako nastolatka dostałam od mojego śp dziadka psa... trudno go było nazwać psem - mieszanka wilka z owczarkiem niemieckim. Był wspaniały. odpowiednio wytresowany i wychowany wiedział że ludzi nie wolno ruszać i innych psów też. Bardzo karny. Szkolił go mój tata. Zresztą nie tylko jego - całą nasza rodzinę pod psa też... Niestety miał jedna wadę - gdy skończył rok przestał szczekać i zacząć wyć ( jak to wilki mają w zwyczaju). Miał sporo cech wilczych dlatego uznaliśmy że lepiej mu bedzie u dziadka w puszczy niż w bloku. Ale do końca swoich dni spał na kanapie i uważał ze ludzie są po to żeby bawić się z nim i pieścić go... I tak ma mój obecny sierściuch...i wszystkie te które mieszkały z nami i swój żywot zakończyły...
34
aluna

Zarejestrowany: 17-09-2008 08:35 . Posty: 4070

2010-03-01 15:17:39

1 marca 2010 15:17 | ID: 155379

czoper napisał 2010-03-01 15:06:45
Dokładnie tak było tylko łogonek a uszy bo to miała być następczyni Yogi i pies wystawowy i ponoć tak trzeba bo taki wzorzec rasy. Teraz mądrzejszy o parę doświadczeń pierwsze to hodowcy bym uszy obciął niż psu. może kiedyś zawędrujecie w okolice plaży miejskiej to możemy zrobić "rodzinne" spotkanie
Bo to prawda - Hazar ( wujek) ma też cięte uszy. Gdy urodził się Czako zmienił sie wzorzec i dlatego nie ma ciętych - zresztą i tak bym nie pozwoliła...w nosie mam wzorzec - kazałabym hodowcy sobie cos podciąć Co do plazy miejskiej - super....czasem tam jeździmy. Przynajmniej może się wylatać - choć jest ostatnio zapasiony i kondycje stracił...
35
aluna

Zarejestrowany: 17-09-2008 08:35 . Posty: 4070

2010-03-01 15:19:34

1 marca 2010 15:19 | ID: 155385

czoper - pisałam do ciebie na maila ale może nie dostałeś. gdzie go obcinasz?
36
Alina63

Zarejestrowany: 26-01-2010 19:21 . Posty: 18946

2010-03-01 15:21:22

1 marca 2010 15:21 | ID: 155391

Ja mam kundla , jest cudowny , kochany , naj ... , naj ...
37
aluna

Zarejestrowany: 17-09-2008 08:35 . Posty: 4070

2010-03-01 15:29:23

1 marca 2010 15:29 | ID: 155407

Alina63 napisał 2010-03-01 15:21:22
Ja mam kundla , jest cudowny , kochany , naj ... , naj ...
Bo wszystkie nasze czworonogi takie są.... najkochańsze i najwspanialsze...
38
2iza

Zarejestrowany: 11-12-2009 14:04 . Posty: 1522

2010-03-03 10:09:47

3 marca 2010 10:09 | ID: 157009

Ale mnie tu długo nie było ,a rozmowa sie rozkręciła :D Bardzo sie cieszę, trzeba rozmawiać o takich rzeczach i dzielić się doświadczeniami. Ja również znam amstafa który nawet nie potrafi szczekać i wszystko co sie rusza wylize tak ,że strach i nie ważne czy to człowiek ,czy kot czy inny pies.
39
Motylek10

Zarejestrowany: 01-03-2010 15:19 . Posty: 670

2010-03-03 11:59:52

3 marca 2010 11:59 | ID: 157204

Ja mam zwykłego kundelka -Dżeki- kochany, ale i czasami strasznie nadpobudliwy piesek, pomimo, iż już ma 5 lat to nie wyrósł z dziecięcych szczeniackich zabaw .
Ale miałam też kiedyś pieska, który był zwykłym przybłędą i przyznaje takie pieski są najwierniejsze i naprawdę kochane.
Pamiętam to wydarzenie, miałam 10 lat i od tak nagle wracając z koleżanką z boiska szedł za nami piesek a właściwie suczka, był wychudzona i bita . Poprosiłam rodziców aby dali mi coś, bym mogła ją nakarmić - i choć była bardzo początkowo płochliwa to od tamtej pory została u nas.
Wynagrdziła mi swym przygarnięciem prawdziwą wiernością, niesamowite jak każde moje słowo było przez tą suczkę rozumiane - najlepsza psinka jaką miałam, no i było wiele małych szczeniaczków, na które chętnych nie brakowało.
O moim obecnym piesku już nie mogę powiedziec, że jest wierny, bo za bardzo rozpieszczony i dostałam go jak miał 2 tygodnie.

<- 1 2 ->

Mój adres e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie	Zaznacz jeśli chcesz logować się automatycznie

Kundelki czy rasowce? - Forum

Wątek: Kundelki czy rasowce?