30 kwietnia 2011 21:40 | ID: 506048
uważam , że taka przyjaźń jest mozliwa
wiem, też jednak , że gorzej jest gdy w zyciu przyjaciół pojawiaja się zazdrosne 2 połówki, bo tu pojawia sie problem
z jednej strony chce się kontaktu z przyjacielem, z drugiej nie czyimś kosztem...
30 kwietnia 2011 21:41 | ID: 506050
Jak najbardziej możliwe ja mam przyjaciela i naprawdę świetnie się z nim dogaduję i nawet mój mąż nie jest zazdrosny bo wie że to tylko przyjaciel.
30 kwietnia 2011 22:22 | ID: 506095
Przyjaźń taka jest możliwa. Moim najlepszym przyjacielem jest mój mąż.
Tak poza tym to myślę, że taka przyjaźń często prowadzi do czegoś więcej, no chyba, że przyjaciel jest innej orientacji, albo jest księdzem.
No ewenrualnie przyjaźń od dzieciństwa lub przyjaźń z bratem czy kuzynem jest możliwa.
Oczywiście to co napisałam nie jest regułą, bo takie przyjaźnie istnieją, ale nie w moim przypadku.
Nie wiem, czy mój mąż wytrzymałby, gdybym spotykała się z innym mężczyzną. Myślę, że nie zrozumiałby, że to tylko przyjaźń. Ja chyba też wolę mieć go dla siebie. Jak wyobrażę sobie, że zwierzałby się z naszych problemów innej kobiecie, lub spotykałby się z nią po pracy na piwko, albo dzwonił do niej, pisał i tak dalej... to chyba moje zaufanie nie wystarczyłoby mi.
Wolę ja być dla niego przyjaciółką.
1 maja 2011 05:54 | ID: 506292
Bardzo ciekawy... i trudny temat...
Kiedys powiedziałabym, ze nie jest mozliwa, bo za kazdym razem, jak myslałam, ze tak, ten facet jest tylko moim przyjacielem, z jego strony wychodziło cos wiecej... No i sie konczyło..
Teraz z biegiem czasu, moge powiedziec ze jest, moim dobrym przyjacielem, jest moj ex. Znamy sie doskonale, ale zadne z nas od czasu rozstania nie probowało aby było cos wiecej... Nie było to łatwe, zwłaszcza na poczatku, ale sie udało :)
Pozostaje kwestia zazdrosnych zon i mezów - przez nadmierna zazdrosc, i nie chcec do tworzenia niesmaków w zwiazku, wiele osob, ktore przyjazniły sie, poszły w inna strone..
1 maja 2011 08:53 | ID: 506364
jest mzliwa sama mialam przyjaciela od lat ale niestety teraz nasz kontakt troche zanikl bo wyjechalam za granice
1 maja 2011 08:55 | ID: 506368
Hm, nie wiem, czy taka przyjaźń jest możliwa...Wiem, za to, że moim największym przyjacielem jest mój Mąż,ale ta przyjaźń doprowadziła nas do czegoś więcej, do miłości
1 maja 2011 09:59 | ID: 506438
TAK SIĘ WLASNIE ZASTANAWIAM CZY TO JEST MOZLIWE MAJĄC MĘZA I JESZCZE PRZYJACIELA.....
MOŻE I MOZLIWE I TAK SIĘ ZDARZA ALE MOIM PRZYJACIELEM JEST MÓJ MĄŻ I TYLE
1 maja 2011 10:14 | ID: 506447
Możliwa. Ja mam przyjaciela. Pomagamy sobie w dobrych i złych chwilach. Nawet bardziej bym powiedział ze taka przyjaźń jest bardziej trwałą w moim wykonaniu niż z inna kobieta. Bo ja z moim przyjacielem potrafię nie odzywać się miesiącami a gdy zaczynamy rozmowę to tak jak byśmy wczoraj się widzieli.
1 maja 2011 17:01 | ID: 506648
Pewnie, taka przyjaźń jest możliwa ;) wiem to z doświadczenia.
1 maja 2011 19:35 | ID: 506822
Pewnie, taka przyjaźń jest możliwa ;) wiem to z doświadczenia.
To samo mogę powiedzieć;)
1 maja 2011 22:08 | ID: 507035
uważam , że taka przyjaźń jest mozliwa
wiem, też jednak , że gorzej jest gdy w zyciu przyjaciół pojawiaja się zazdrosne 2 połówki, bo tu pojawia sie problem
z jednej strony chce się kontaktu z przyjacielem, z drugiej nie czyimś kosztem...
...możliwa, ale to sporadyczne przypadki...
w szkole średniej przyjaźniłam się z koleżanką, z którą siedziałam w jednej ławce.../na dodatek miałyśmy takie same imiona /...
obie nie za mocne byłyśmy w jednym przedmiocie, więc wprosiłyśmy się do kolegi - on nas troszkę "douczał"...wszystko to trwało niedługo, a moja przyjaciółka zaczęła robić uniki we wspólnych spotkaniach i okłamując kolegę, że nie mogę razem być, zaczęła tylko z nim "uczyć" się...
zmusiłam ją do wyjaśnienia sytuacji i wtedy powiedziała mi, żebym ustąpiła, bo ona chce z nim "chodzić" / tak to sympatyzowanie nazywało się/...ja jej nie powiedziałam, że ten chłopak również mi się podoba, ale uznałam, że jedna z nas powinna ustąpić... Kiedyś kolega zapytał mnie, dlaczego ja nie przychodzę na spotkania i wówczas... "wywaliłam", co Krysia mi powiedziała...
wiecie co usłyszałam od kolegi?...szkoda, bo z Tobą chciałem " chodzić", a nie z nią...
ja już nie chciałam tej przyjaźni/ tak naprawdę , nie wiem dlaczego /, a oni i tak ze sobą długo nie byli...
1 maja 2011 22:10 | ID: 507039
Myśle że jest możliwa choć ja tego nigdy nie doświadczyłam...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.