przyjaźń kobieco-męska - Forum

 

No tego to ja nie wiem, bo nie jestem kobietą. Ale jeżeli tak mówisz...

Mówię ...

Nie ma czegoś takiego jak przyjaxń damsko męstka. My zwierzaki nie damy rady sami okiełznać naturalnych rządzy prokreacji. I zawsze choćby przez kilka sekund w dniu chociaz raz pomyslimy o tym przyjacielu jako o partnerze sexualnym. Taka nasza natura ,wpływu na to nie mamy.

Możliwe, ja przyjaźniłam się z jednym i został mężem mojej siostry, teraz jest nas więcej do przyjaźni 

Coś w tym jest tylko ja myślę że jest możliwa bo wiele razy mi się to zdarzyło może właśnie dlatego że nigdy nie miałam rodzonego brata i w każdym z facetów z którymi się przyjaźniłam szukałam właśnie jego do jednego nawet wręcz mówiłam per braciszku.

Otóż to! Ja też uważam, że jest możliwa:)

...Człowiek potrafi ukryć "inne" zainteresowania, by nie rezygnować z przyjaźni... Opinie, że każdy facet widzi w każdej kobiecie tylko przedmiot pożądania są chyba nieprawdziwe. Na przyjaźń obie strony muszą jednocześnie zapracować, bo siedzi ona w nas i wychodzi naprzeciw tylko do niektórych osób......

Każdy facet widzi w kobiecie przede wszystkim kobietę. Krysiu oczywiście, że nie w każdej kobiecie widzi się obiekt pożądania. Przyjaciel to ten, który jest w dobrych i złych chwilach i nie oczekuje nic w zamian. Zauważyłem dwie kwestie: - część z forumowiczkek używa czasu przeszłego dla opisu swoich przyjaźni z facetami. Symptomatyczne, bo dla mnie prawdziwy przyjaciel, to ten który jest i będzie. - częśc z forumowiczek myli koleżeństwo i zaufanie z przyjaźnią opisując swoje relacje Zgadzam się, że z kobietą też można się zaprzyjaźnić, tylko to są wyjątkowe sytuacje.

joasia napisał 2010-06-16 21:59:43Myślę, że tutaj jest pewne wyjaśnienie fenomenu platonicznej przyjaźni damsko-męskiej. Otóż wydaje mi się, że jest pewien typ kobiet, o których mówimy seksowne babki, z którymi nie da się zaprzyjaźnić platonicznie, bo za każdym razem jak spojrzy, zafaluje biustem, bujnie bioderkami lub zastuka szpileczkami, to tylko jedno mamy na myśli. I ponieważ część forumowiczek to właśnie takie babki, więc nie pojmują, jak można się z facetam tylko przyjaźnić. Dla pozostałych kobiet jest to jednak możliwe, gdyż pobudzają one seksualne instynkty tylko u niektórych mężczyzn, a pozostali traktują je neutralnie, lub nawet bezpłciowo. Wtedy taka przyjaźń jest możliwa, ale też tylko do czasu, bo zdarzy sie jakaś wspólna impreza, podczas której pęknie buteleczka czegoś mocniejszego, a wtedy...w myśl twierdzenia że nie ma nieatrakcyjnych kobiet tylko wina czasem brak, skończy się platonizm takiej przjaźni...

Widzisz a ja mam inną teorię na ten temat bo to czy się ma teorię taką czy inną na ten temat to bardziej kwestia tego jakich ludzi się spotyka najczęściej bo jak kobieta trafia na facetów którzy gotowi wejść na wszystko co się rusza i na drzewo nie ucieka to nie potrafią zaufać potem żadnemu że nie rzuci się na nią. A dla mnie osobiście taka przyjaźń nie jest możliwa bez jakiegoś zafascynowania tylko jest to dane nie licznym facetom i kobietom bo jak laska traktuje swoje ciało jak wędkę na facetów to wchodzi jej to w krew i potem nawet nieświadomie wysyła do każdego faceta sygnały takie a nie inne to samo jest z facetami bo jak widzą w kobietach tylko d... albo cycki to żadna kobieta nie jest w stanie się z nim zaprzyjaźnić. A poza tym dochodzą jeszcze gusta a o nich nie należy dyskutować bo tak jak dla mnie nie musi być atrakcyjny facet poza którym moja koleżanka świata nie widzi i odwrotnie to rozumiem też że skoro podobam się wielu facetom to nie muszę każdemu. Widzisz nie zawsze seks jest najważniejszą sprawą w życiu mi np strasznie imponują faceci którzy mają znacznie więcej do powiedzenia niż "chodź ze mną do łóżka" zresztą na tego typu teksty pozwalam nie wielu facetom w moim otoczeniu w tej chwili jest to tylko jeden i wierz mi sposobem zachowania się czy innymi sygnałami kobieta wyraźnie jest w stanie dać facetowi do zrozumienia że mimo iż go lubi nawet bardzo to nie życzy sobie nic więcej i facet który ma dużą kulturę osobistą uszanuje to i z takim facetem jestem w stanie się zaprzyjaźnić bo kiedyś pisałm już w podobnym wątku nie o to chodzi żeby między przyjaciółmi nie było chemii tylko kwestia tego czy pozwolimy żeby ona zasłoniła nam wszystko czy jednak panujemy nad tym. Dam Ci takie przykład moja najlepsza przyjaciółka i ja kiedyś pokłóciłyśmy się o chłopaka (dawne czasy) i po tej sytuacji musiałyśmy usiąść i sobie szczerze pogadać i doszłyśmy do tego że jak któraejś z nas spodoba się chłopak to druga nawet nie próbuje o nim myśleć jako o potencjalnym swoim przyszłym i chyba na tym polega sedno przyjaźni bo na dzień dzisiejszy nie było nawet podobnej sytuacji jak wtedy czyli w imię przyjaźni jesteśmy w stanie w sobie wiele rzeczy wypracować i co ciekawe jak się okazało nie było to jakieś straszne wyrzeczenie z naszej strony bo nasza przyjaźń jest dla nas numerem jeden i dziś jak mamy już dzieci i rodziny które stały się numerem jeden szanujemy to i mimo iż czasem widujemy się rzadziej niż kiedyś to jesteśmy przyjaciółkami nie zależnie co by się działo. Tak samo może być między facetem a kobietą tylko nad taką przyjaźnią należy pracować bo w życiu nic nie jest nam dane na zawsze i za darmo nawet przyjaźń tylko jest kwestia czy wyrzeczenia w jej imię są dla nas zbyt uciążliwe czy nie bo ją w szczególności trzeba pielęgnować. Kiedyś ktoś napisał tu na forum że przyjaciółka wyjechała i kontakt się urwał i przyjaźń się skończyła to nie prawda jeżeli jest to prawdziwa przyjaźń to przetrwa próbę czasu i odległości bo tak samo jak miłość między małżonkami ewoluuje to i przyjaźń z biegiem czasu musi ewoluować.

Bardzo ciekawe spostrzeżenie. Ale niestety nietrafione. Mam 5 przyjaciół płci męskiej. I wiem, że mogę na nich polegać. Ale jedyny pryzmat przez jaki na siebie patrzymy to przyjaźń. Może dlatego że przyjaźnimy się parami i znamy od wielu, wielu lat?... nie ważne. Przyjaźń to przyjaźń. I nie polega na patrzenie komuś w cycki czy rozporek. Jak to kiedyś powiedziała nasza wspólna przyjaciółka, która uważa mojego męża za swojego największego przyjaciela - myślenie o M w kategoriach erotycznych to kazirodztwo. Znają się już ze 24 lata :)))) I dla nas wszystkich - jak jest nas 12 osób - relacje jakie nas łączą są czysto rodzinne. Jak brata z siostrą. Tak siebie traktujemy. Jak rodzeństwo.

Mam podobne dośwaidczenia jak Kasia... Mój mąż od zaranie dziejów jest przyjacielem moje dobrej przyjaciółki... Nigdy między nimi nie było ani cienia podtekstu seksualno-erotycznego... Obserwuję ten "związek" od wielu lat więc wiem... A sama mam dwóch takich męskich przyjaciół, na których mogę liczyć w każdej sytuacji więc sprawdziłam empirycznie, że takowa przyjaźń jest możliwa... I co jeszcze... Umiemy gadać dosłownie na każdy temat i oboje się traktujemy chyba faktycznie w kategoriach jakby rodzeństwa... I ja bardzo sobie cienię te znajomości!

Mój mąż był swego czasu moim przyjacielem... I byłam pewna, ze tak juz zostanie... A jednak - z przyjaźni zrodziła sie miłość Trudno mi wiec określić, czy tak naprawde mozliwa jest prawdziwa przyjaźń pomiędzy kobietą a mężczyzną.

Ja też zaczynam miec wątpliwości...

A ja nie wiem, czy mój mąż zaakceptowałby przyjaciela w moim zyciu... albo ja jego przyjaciółkę...

Ja mam znajomych co twierdzą że tak, a sama nie wiem ale ja chyba bym nie dała rady. Mam kumpla z którym pogadamy czasami na wszystkie tematy, ale po za pracą się nie spotykamy.

Mam 4 bardzo dobrych przyjaciol plci meskiej...i tak jak pisala Kasia (Mama Tymka) nic poza przyjaznia nas nie laczy...wiem ze moge na nich polegac bezwarunkowo...a oni na mnie.

Myślę że takie przyjaźnie sie zdarzają, choć ja nie miałam styczności. Faceci inaczej patrzą na pewne sprawy i pewnie dobrze by było mieć takiego doradzce. Jest jednka ryzyko że przyjaciel zmieni się w coś więcej.

Chciałabym jeszcze dodać, ze wychowałam się wśród chłopaków, uwielbiałam spędzać czas z tata u niego w pracy (warsztat samochodowy) wiec to może mieć wpływ na moje dobre relacje z  mężczyznami.