29 marca 2010 18:59 | ID: 181465
          
                                  
                  31 marca 2010 12:09 | ID: 182758
              
                                  
                  31 marca 2010 12:12 | ID: 182761
              
                                  
                  31 marca 2010 12:15 | ID: 182766
              
                                  
                  31 marca 2010 12:17 | ID: 182768
              
                                  
                  31 marca 2010 12:41 | ID: 182795
              
                                  
                  31 marca 2010 12:43 | ID: 182798
              
                                  
                  31 marca 2010 12:48 | ID: 182802
              
                                  
                  1 kwietnia 2010 08:29 | ID: 183244
              
                                  
                  4 lutego 2012 15:41 | ID: 739559
              
Odgrzebuję temat. 
Poznałam niedawno kobiety, które wybrały dość specyficzną, chociaż znaną od dawna, formę oddania się Bogu.
Nie należą ani do zakonu, ani do żadnego instytutu. Pracują zawodowo, niekoniecznie w ramach działalności Kościoła. Ich otoczenia nie zawsze nawet wie o ich wyborze. To dziewice konsekrowane - Uwiodła je miłość
Jak dla mnie - zdecydowanie hard core. 
                                  
                  4 lutego 2012 15:56 | ID: 739567
              
Dla mnie też.
                                  
                  4 lutego 2012 16:00 | ID: 739569
              
Jak czytałem słowa Barbary od razu skojarzyło mi się "Terra est rotunda" z pewnej książki...
Ogólnie macie rację - to jakaś masakra... pranie mózgu albo coś podobnego...
                                  
                  4 lutego 2012 16:08 | ID: 739576
              
Jak czytałem słowa Barbary od razu skojarzyło mi się "Terra est rotunda" z pewnej książki...
Ogólnie macie rację - to jakaś masakra... pranie mózgu albo coś podobnego...
Myślę, że niejedna zakochana osoba jest posądzana o takie pranie mózgu 
 szaleństwo wyboru. Niejeden mężczyzna czy kobieta tracą głowę dla drugiej osoby.
Osoby konsekrowane, jesli wybierają taki styl życia z miłości do Boga, spotykają się z nierozumieniem. Bo nawet dla wielu chrześcijan Bóg to abstrakcja lub tradycja, a nie Osoba.
Dla mnie to nie masakra - hard core, bo to trudne, radykalne. 
                                  
                  4 lutego 2012 19:20 | ID: 739655
              
Myślę, że niejedna zakochana osoba jest posądzana o takie pranie mózgu 
 szaleństwo wyboru. Niejeden mężczyzna czy kobieta tracą głowę dla drugiej osoby.
Osoby konsekrowane, jesli wybierają taki styl życia z miłości do Boga, spotykają się z nierozumieniem. Bo nawet dla wielu chrześcijan Bóg to abstrakcja lub tradycja, a nie Osoba.
Dla mnie to nie masakra - hard core, bo to trudne, radykalne. 
Ja myślę podobnie.
                                  
                  4 lutego 2012 19:45 | ID: 739668
              
Jak czytałem słowa Barbary od razu skojarzyło mi się "Terra est rotunda" z pewnej książki...
Ogólnie macie rację - to jakaś masakra... pranie mózgu albo coś podobnego...
Myślę, że niejedna zakochana osoba jest posądzana o takie pranie mózgu 
 szaleństwo wyboru. Niejeden mężczyzna czy kobieta tracą głowę dla drugiej osoby.
Osoby konsekrowane, jesli wybierają taki styl życia z miłości do Boga, spotykają się z nierozumieniem. Bo nawet dla wielu chrześcijan Bóg to abstrakcja lub tradycja, a nie Osoba.
Dla mnie to nie masakra - hard core, bo to trudne, radykalne. 
Dla mnie też hard core...
                                  
                  5 lutego 2012 23:13 | ID: 740426
              
Jak dla mnie powinniśmy mieć Pastorów jak to bywa w krajach zachodnich, mają oni normalne rodziny i Bogu też mogą służyć w należyty godny sposób. W dzisiejszych czasach ksiądz a ksiądz się rózni, jedni to pedofile, drudzy mają na boku kobiety i po co to nam potrzebne? Pastor byłby najodpowiedniejszy w naszym kościele.
                                  
                  6 lutego 2012 20:19 | ID: 741270
              
Jak dla mnie powinniśmy mieć Pastorów jak to bywa w krajach zachodnich, mają oni normalne rodziny i Bogu też mogą służyć w należyty godny sposób. W dzisiejszych czasach ksiądz a ksiądz się rózni, jedni to pedofile, drudzy mają na boku kobiety i po co to nam potrzebne? Pastor byłby najodpowiedniejszy w naszym kościele.
A co to by zmieniło?
Myślę, że wtedy też znaleźliby się pedofile i inni zboczeńcy wśród nich.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!