Wózek Amelis Muki to zakup zbyteczny
Polska, rodzima marka – to wybór ostateczny.
Lepsza jest tandeta zagraniczna,
Bo ja jestem Matka kosmopolityczna.
Amelis Muki ma zbyt prosty system składania,
Jakie to dla mnie tworzy wyzwania?
Skrętne koła i regulowana rączka na spacerze,
W takie udogodnienia wcale nie wierzę!
Daszek przeciwsłoneczny to jakieś farmazony,
Dzieciak jak po solarium ma być opalony!
Duża gondola to miejsca wielka strata,
Chyba że zakupów będzie pełna siata…
Ale obszerny kosz na akcesoria i zakupy to pomysł nietrafiony,
Gdy mąż sabotuje wszelkie zakupy żony.
Dużo wersji kolorystycznych Amelis Muki
Powoduje u męża daltonisty w pamięci luki.
Kolejny zły pomysł to płozy ułatwiające kołysanie,
Przecież lepiej gdy dziecko płacze, a nie poświęca czas na spanie!
Dwustronna wkładka na różne sytuacje pogodowe,
To dla dziecka warunki zbyt komfortowe..
A możliwość montażu przodem lub tyłem do kierunku jazdy,
To fanaberie zaiste jakiejś celebrytki gwiazdy!
Śliczna torba i przewijak - w zestawie takie dodatki,
To są jakieś niepotrzebne gratki!
Przecież dziecko można przewinąć po spacerze,
Może wtedy ochoty na szybkie odpieluchowanie nabierze..
No i te okienko podglądowe bez sensu żadnego,
Nie każdy chce oglądać dzieciaka swojego!
Podpisano: Matka Wariatka Furiatka,
Która cierpiętniczą lubi robić minę,
Więc funkcjonalność i urodę Amelis Muki chętnie pominę.
Zamiast cudnym wózeczkiem jak z żurnala,
Zagranicznym drogim rzęchem będzie jeździła moja Lala!
Żebym ponarzekać sobie mogła w spokoju,
Ile zwykły spacer z dzieckiem kosztuje mnie trudu i znoju.