Hm... czy poczułam się piękna po komplemencie wtedy jeszcze nie męża? Nie wiem, ale wiem, że tego dnia pokochałam mojego wówczas narzeczonego nad życie i wiedziałam, że chcę z nim spędzić resztę życia. A wyglądało to tak:
Nasz pierwszy urlop. Ja nigdy nie byłam najszczuplejsza na świecie i niestety na moich udach mimo wszelkich zabiegów, diet, kosmetyków zawsze gościł celulit. Nienawidziłam go, wstydziłam się go i ogólnie miałam wrażenie, że jest tam tylko po to aby zniszczyć mi życie. I właśnie na tym urlopie, przebrana w strój kompielowy, zarzucałam na siebie sukienkę ponieważ wybieraliśmy się na plażę. I właśnie wtedy mój mąż zadał mi pytanie.
- A te grudki na udach co masz, to co to jest?
- Celilit- odpowiedziałam załamana.
Nie spodziewałam się odpowiedzi mojego G, który ogromnie zadowolony wykrzyknął.
- To dobrze!!!!
- Jak to dobrze?- zapytałam.
- To dobrze, bo celulit zawsze możesz zrzucić, pomyśl sobie co by było gdybyś po prostu była gruba! :)
Jeden głupi teks mojego wówczas narzeczonego i wiedziałam, że chcę z nim spędzić resztę życia, ponieważ wiedziałam, że nie ważne co się wydarzy i jak potoczy się nasze życie dla mojego męża zawsze będę najpiękniejsza na świecie.