Ja sama urodziłam dziecko w starszym wieku ale mam kilka koleżanek, które urodziły bardzo wcześnie.
Jedna z nich synka urodziła w wieku 16 lat a córeczką w klasie maturalnej.Zdałam maturę z bardzo dobrym wynikiem i studiuje obecnie już na 5 roku i to na 2 kierunkach jednocześnie.Jeden to automatyka przemysłowa i technika mikroprocesorowa a drugiego nie pamiętam nazwy ale związany z badaniami medycznymi.Studiuje dziennie.Na poczatku mieszkała razem z rodzicami i rodzice oraz babcia pomagali jej w opiece nad dziećmi a chłopak mieszkał oddzielnie bo nie było tam za duzo miejsca.potem kupili stary domek drewniany i troszkę go wyremontowali i teraz tam mieszkają.Zaraz po 19 urodzinach wzięli ślub.Dziedkowie czyli jej rodzice nadal im pomagają w opiece nad dziećmi, drudzy najchętniej by ich rozdzielili, bo za "biedna partia" dla ich syna.
Jej mąż też będąc tatusiem skończył studia budowlane.
Jeśli rodzina pomaga to ciąża w młodych latach nie jest problemem.
Miałam koleżankę w szkole średniej, która urodziła synka Kajtka w wieku 18 lat.pamietam jak mi opowiadała, jaka była reakcja jej rodziców na wieść o ciąży i szczerze życzę takiej reakcji przyszłym młodym nieletnim mamom.Rodzice oczywiście nie skakali z radości ale nie zrobili też z tego końca świata.Ojciec to nawet się popłakał.Oboje stwierdzili, że będą pomagać.Jej mama sama urodziła syna mając 18 czy 19 lat , który kilka lat wcześniej utonął ratując rodzeństwo. Anka będąc w 8 miesiacu ciąży szła do ślubu cywilnego w żółtej satynowej sukience, którą sama uszyła na godzinę przed ceremonią, bo krawcowa nie zdążyła uszyć sukienki.
Gdy mały miał roczek całą trójką wyjechali do Danii do jej teścia i tam już zostali.Niedawno spotkałam ją przypadkiem w Białym.przyjechała na święta do kraju i wpadła na zakupy.Teraz wcale nie żałuje tego, że tak wcześnie została mamą.Synek ma 14 lat ona 33, jej mąż 34,są młodzi a syn samodzielny.
Wszystko chyba zależy od tego jak rodzice będą traktować fakt pojawienia się nowego cłonka rodziny , bo jeśli pomogą to można skończyć szkołę, zdobyć wykształcenie i żyć "normalnie".