I tak musiało być i jest. Otrzasnęłam się z modelu rodziny z eks partnerem i niestety zaczęły sie problemy tak jak mówiłyście. ,,Zakochany,, jest w swojej partnerce że wydaje na nią nie na syna. Od 3 tyg nie dał nic a miał dawać co tydzień. Powiedział że w niedzielę wydał za dużo na wyjazd z nią i nie ma. Powoli jego fascynacja dzieckiem słabnie. Wniosek nasuwa się i jest mi z tym dobrze że na siłę nie zmuszę go do ojcostwa a Mateusz nie jest jego plastrem na ranę jeżeli zaczną się problemy w ich idealnym związku. Jeszcze wczoraj sąsiadka mi mówiła że tak będzie, ja nie wierzyłam a teraz się okazuje że tatusiowie mają gdzieś swoje dzieci gdy mają nowa partnerkę. kilka miesięcy było tak że Mateusz płakał i czekał na tatę w oknie... tatuś sie nie zjawiał. Dzisiaj już sie nie pyta i nie czeka na niego.... myslę że to lepiej! (?)