asiula221 (2011-08-02 11:19:30)
Ja myślę że wypowiedzi Bartta to lekka przesada z tym że seks jest tylko dla małżonków.Nie żyjemy w średnowieczu a ludzie nają różne popędy.Dla jednych seks nie jest ważny dla innych jest.O tym się nie dyskutuje każdy ma prawo sam decydować czy chce mieć rodzinę czy nie.Rodziny nie zakłada się dla seksu i odwrotnie,to naturalna część związku.Niech każda z nas przyzna się czy z seksem czekała do ślubu????Seks jest bardzo ważną podstawą związku,trzeba sie poznać i zgrać.Jeżeli nie jest nam z kimś dobrze związek nie wyjdzie.
To nie czasy że z seksem czeka się do ślubu,traktujac dziewictwo jak skarb a kobiety też powinny z tego czerpać radość.
Piszesz, że seks jest b. ważny, ale jednocześnie nie masz nic przeciwko rozmienianiu go na drobne. To w końcu jest ważny, czy nie?
Co do ostatniego zdania, to w 100% się z Tobą NIE zgadzam :) I nie wiem skąd motyw o tym, że kobiety też powinny czerpać z niego radość, zupełnie, jakby ktoś to negował? A tak przecież nie jest. Stereotypy :)
Mama Julki (2011-08-02 11:38:36)
Jak dla mnie przyjaźń, w której uprawia się seks przestaje być przyjaźnia i tyle.
Dokładnie. Przyjaźń powinna opierać się na innych podstawach niż relacja seksualna.
ivaine (2011-08-02 11:39:41)
ja nie widzę w takim układzie nic złego pod warunkiem ze to obustronny układ w którym żadna ze stron nie liczy na coś więcej.
zresztą co komu do tego kto z kim sypia i w jakim układzie?
sex jest dla ludzi i to każdego indywidualna sprawa czy przed ślubem czy po, czy z przyjacielem chłopakiem czy mężem.
nie każdemu grzmiący głos nad głową zakazuje uprawiania sexu bez ślubu
nie można oceniać ludzi przez pryzmat religijny bo mamy wolność wyznaniową i nie każdy musi żyć według zasad naszej religii czy moralności.
Ty nie widzisz nic złego, a ja widzę :) i jak napisałaś, mamy wolność poglądów i mogę w ten sposób taką sytuację ocenić. To, że ktoś robi coś złego, bo nie uważa tego za złe, to wg mnie żadne usprawiedliwienie. Co więcej - podwójna krzywda mu się dzieje, bo nie dość, że robi źle, to jeszcze nie ma świadomości tego zła. I póki co mam prawo tak sądzić.
ivaine (2011-08-02 11:39:41)
to co ty nazywasz egoizmem inni nazywają potrzebą, a jak wiadomo żeby człowiek mógł sobie spokojnie żyć musi potrzeby spełniać.
tak samo jak mamy potrzebę zaspokojenia głodu czy wypoczynku tak samo mamy potrzeby seksualne.
jeśli zaspokajanie potrzeby seksualnej nazywasz egoizmem to jedzenie i spanie tez jest egoistyczne bo myśli się o swoim pustym żołądku i o swojej potrzebie snu a nie partnera.
W odróżnieniu od takich potrzeb jak jedzenie czy picie, seks do życia konieczny nie jest, to po pierwsze :) I tak, nazywam to egoizmem - mowa była o seksualnym dopasowaniu i o tym, że miałoby to decydować o związku. Jeśli zaspokojenie swoich własnych potrzeb stawiam ponad potrzeby partnerki, ponad wspólne dobro, to znaczy, że to egoizm, nie ważne w jak ładne słówka go ubierzesz.
asiula221 (2011-08-02 11:47:30)
Zgadzam się popędów nie należy się wstydzić,seks jest normalną potrezbą każdego z nas.
Wstydzić się należy łajdaczenia :) i braku umiejętności panowania nad popędami :) Pozwalania, aby to one kierowały nami.
asiula221 (2011-08-02 11:47:30)
Ludzie albo ja zwariowałam albo cofamy się do średniowiecza.
Niestety, patrząc na współczesność powiedziałbym, że w niektórych elementach cofamy się znacznie dalej, niż tylko do średniowiecza...