4 września 2010 22:25 | ID: 285464
28 stycznia 2011 15:20 | ID: 396264
Ja uważam że spanie dziecka w łóżku u rodziców to nie jest dobre rozwiązanie ani dla tych pierwszych ani dla dziecka.
28 stycznia 2011 15:32 | ID: 396281
No ja rowniez naleze do tych matek, ktore chcialy miec dziecko przy sobie nawet noca. Efekt taki - maz spi z synem ja z corka. Nawet juz nie chodzi o fakt, ze nadal karmie i nie zanosi sie na odstawienie, my jakos przywyklismy do tego. To sie nazywa rozpieszczenie dzieci!
28 stycznia 2011 15:39 | ID: 396293
Ja uważam że spanie dziecka w łóżku u rodziców to nie jest dobre rozwiązanie ani dla tych pierwszych ani dla dziecka.
Jestem tego samego zdania. Najgorsze jest to że dzieci sie do tego przyzwyczajaja i pózniej jest z tym problem bo cięzko ich od tego odzwyczaic.każdy powienien mieć wytarczajaco miejsca by mógł dobrze sie wyspać, a spanie w 3 nie daje tego efaektu bo trzenba uwazac zeby czasami nie przygieśc:)
28 stycznia 2011 15:45 | ID: 396300
Ja uważam że spanie dziecka w łóżku u rodziców to nie jest dobre rozwiązanie ani dla tych pierwszych ani dla dziecka.
Jestem tego samego zdania. Najgorsze jest to że dzieci sie do tego przyzwyczajaja i pózniej jest z tym problem bo cięzko ich od tego odzwyczaic.każdy powienien mieć wytarczajaco miejsca by mógł dobrze sie wyspać, a spanie w 3 nie daje tego efaektu bo trzenba uwazac zeby czasami nie przygieśc:)
Tez sie zgadzam, ze pozniej jest gorzej zamiast lepiej. Przerabialismy to z synem, gdy jeszcze malej nie bylo na swiecie - zawsze wracal w nocy do nas do lozka. Nic nie dawaly lampeczki w gniazku zapalone przez cala noc...
Niedlugo planujemy kupic dzieciom albo pietrowe lozko albo dwa mniejsze - zobaczymy jak to nam wyjdzie z tym spankiem;-)
28 stycznia 2011 15:53 | ID: 396309
Ja uważam że spanie dziecka w łóżku u rodziców to nie jest dobre rozwiązanie ani dla tych pierwszych ani dla dziecka.
Jestem tego samego zdania. Najgorsze jest to że dzieci sie do tego przyzwyczajaja i pózniej jest z tym problem bo cięzko ich od tego odzwyczaic.każdy powienien mieć wytarczajaco miejsca by mógł dobrze sie wyspać, a spanie w 3 nie daje tego efaektu bo trzenba uwazac zeby czasami nie przygieśc:)
Tez sie zgadzam, ze pozniej jest gorzej zamiast lepiej. Przerabialismy to z synem, gdy jeszcze malej nie bylo na swiecie - zawsze wracal w nocy do nas do lozka. Nic nie dawaly lampeczki w gniazku zapalone przez cala noc...
Niedlugo planujemy kupic dzieciom albo pietrowe lozko albo dwa mniejsze - zobaczymy jak to nam wyjdzie z tym spankiem;-)
Z pewnościa na poczatku beda przeprawy,ale nie dajcie z a wygraną.Bo jak sie raz pozwoli to sami wiecie jak jest, nowe łozko bedzie dobra zachętą do osobnego spania:)
28 stycznia 2011 18:22 | ID: 396417
Ja spałam z Mateuszem przez ponad 4 lata. Kupno łóżka dla niego była w raczej dość odległych planach, bo nigdy nie miałam na to pieniędzy. Poza tym nasz pokój jest raczej mały i szkoda było mi go zagracać dwoma łóżkami. W grudniu udało mi się jednak wygrać fajne łóżeczko dziecięce, a więc nie miałam już nic do gadania :) Teraz każde z nas śpi oddzielnie i za nic nie wróciłabym już do starych przyzwyczajeń:)
28 stycznia 2011 21:08 | ID: 396589
Mamy w sypialni szerokie łóżko, śpimy w nim we trzech, Wojtek w środku i nie zanosi się na to, by miało być inaczej w najbliższym czasie. Niestety
28 stycznia 2011 21:22 | ID: 396612
Mój mały od początku spi w swoim łóżeczku, po 8 miesiącach przeniesliśmy łóżeczko do jego pokoju. Teraz od miesiąca mały śpi w dużym łózku i mam wrażenie, że lepiej sie wysypia niż w małym :). Wracając do tematu, sypialnia rodziców czasami jest jedynym miejscem gdzie możemy pobyc sami, we dwoje, dlatego uważam, że powinno się przyzwyczając dziecko jak najwczesniej do spania w swoim łóżeczku.
28 stycznia 2011 21:24 | ID: 396613
Mój mały od początku spi w swoim łóżeczku, po 8 miesiącach przeniesliśmy łóżeczko do jego pokoju. Teraz od miesiąca mały śpi w dużym łózku i mam wrażenie, że lepiej sie wysypia niż w małym :). Wracając do tematu, sypialnia rodziców czasami jest jedynym miejscem gdzie możemy pobyc sami, we dwoje, dlatego uważam, że powinno się przyzwyczając dziecko jak najwczesniej do spania w swoim łóżeczku.
Super, zazdroszczę!!!
28 stycznia 2011 21:40 | ID: 396636
Córka śpi oddzielnie. Dla mnie byłoby bardzo niewygodnie, a i dla niej też lepiej.
28 stycznia 2011 22:35 | ID: 396748
Przede wszystkim wspólne spanie z noworodkiem czy niemowlęciem stwarza ryzyko - ok. 50% dzieci, których dotknęło SIDS (zespół nagłej śmierci łóżeczkowej), to były dzieci śpiące z rodzicami. Poza tym na samym początku wspólne spanie wynika bardziej z potrzeby rodziców niż dziecka - ono świetnie umie zasypiać samo, robiło to już w brzuchu!
Osobiście miałam lekką fobię na tym punkcie - mój syn spał od pierwszego dnia w swoim łóżeczku, na monitorze oddechu. To dawało mi poczucie bezpieczeństwa i spokojny sen. Kiedy skończył 15 miesięcy, zaczął przychodzić do mnie w nocy (właściwie nad ranem) - po prostu cichutko kładzie się obok mnie, czasem obejmuje mnie za szyję. Pozwalam mu na to i nie odnoszę, bo odkąd zaczęłam pracować, może brakować mu bliskości mamy.
Są jednak rodzice, którzy lubią bliskość swojego maleństwa od początku i nie ma w tym nic złego, o ile zachowane są względy bezpieczeństwa (dziecko ma wystarczająco dużo miejsca i swobodny dostęp powietrza). Problem może pojawić, się gdy rodzice uznają, że już wystarczy, bo ich pociecha jest za duża...
29 stycznia 2011 05:53 | ID: 396974
Ja wychodze z załozenia, ze łozko powinno nalezec do rodzicow, nie do dziecka.
Owszem,nim mała skonczyla miesiac, czesto z nami spała- i z racji wygody i potrzeby..
ale potem kładlismy ja do lozeczka i nie bylo zadnych problemów..
10 lutego 2011 10:34 | ID: 412582
''Ja wychodze z załozenia, ze łozko powinno nalezec do rodzicow, nie do dziecka.''- chciałabym tak chciała :D
Moja córka ma 5 lat ..zasypia u siebie w łóżku ale i tak co noc przychodzi z poduszką i misiem do nas...były momenty kiedy się przebudzałam czekałam aż znów zaśnie i eja spowrotem ją do siebie...ale takie noce nie należały do przespanych...w jednym łóżku w trójkę jest ciasno i ciasno i mega niewygodnie, a sposobu na nią do dziś nie znalazłam..jeśli ktoś zna super! exstra!sposób na zakończenie pieszych wycieczek mojej córki niech da znać ;]
10 lutego 2011 17:30 | ID: 413148
''Ja wychodze z załozenia, ze łozko powinno nalezec do rodzicow, nie do dziecka.''- chciałabym tak chciała :D
Moja córka ma 5 lat ..zasypia u siebie w łóżku ale i tak co noc przychodzi z poduszką i misiem do nas...były momenty kiedy się przebudzałam czekałam aż znów zaśnie i eja spowrotem ją do siebie...ale takie noce nie należały do przespanych...w jednym łóżku w trójkę jest ciasno i ciasno i mega niewygodnie, a sposobu na nią do dziś nie znalazłam..jeśli ktoś zna super! exstra!sposób na zakończenie pieszych wycieczek mojej córki niech da znać ;]
Niestety, nie znam - tez mamy prawie co noc gościa w łózku
23 marca 2011 15:28 | ID: 465215
Z naszym szkrabem jest tak ze w lozeczku kreci sie i wierci , zasnac nie moze ale jak go wezme do lozka przyloze do piersi zasypia w przeciagu 2-3 minut , kiedy przeloze malego do lozeczka momentalnie sie budzi i tak spowrotem biore go do piersi i zasypia , tak juz zostaje do rana , zajmuje wiecej lozka niz ja i maz , my lezymy prawie poza lozkiem a Maly z raczkami i nozkami szeroko rozlozonymi
23 marca 2011 16:33 | ID: 465303
ponad dwa lata mały spał z nami. przyznaję, że była to w dużej mierze moja wygoda. Jako, że niedługo ma sie pojawić kolejne dzieciątko, postanowilismy małego "wyprowadzić" na swoje. nie ukrywam, że bardzo sie tego obawialiśmy. jak się okazało, niepotrzebnie. Praktycznie od razu zaczął spać sam, od czasu do czasu w nocy zawoła, a nad ranem potrafi przywędrować w granicach 5-6 godziny, kiedy za chwilę właściwie juz się wstaje.
Mam nadzieję, że córcię od początku nauczę samodzielnego spania. boje sie jednak, ze to ja nie wytrzymam :( Bo Mati pierwsze 2 miesiące spał sam, ale za to ja chodziłam niewyspana. jak zaczął spać z nami to i ja się zaczęłam wysypiać.
23 marca 2011 20:16 | ID: 465608
Córka spała z nami. Gdy skończyła 3 lata dostała swoje lóżko. Problemem był jej własny pokój, bo póki nie usnęła to kładłam się z nią. Gdy skończyła 5 lat urodził sie syn. Z córką nawet nie musiałam do usypiania się kłaść. Próbowałam z synem postąpić inaczej niż z córką. Ale wymiękłam po wstawaniu na karmienie co 1,5 albo co 2 godz do małego. Młody dostał własne łożko jak miał 2 lata i wylądował u córki w pokoju. Nie było problemu, ewentualnie kilka ray kładłam się do jego lóżka jak popłakiwał.
23 marca 2011 20:21 | ID: 465617
Julka do dzis potrafi przyjść do nas w nocy...
23 marca 2011 20:29 | ID: 465639
Córka spała z nami. Gdy skończyła 3 lata dostała swoje lóżko. Problemem był jej własny pokój, bo póki nie usnęła to kładłam się z nią. Gdy skończyła 5 lat urodził sie syn. Z córką nawet nie musiałam do usypiania się kłaść. Próbowałam z synem postąpić inaczej niż z córką. Ale wymiękłam po wstawaniu na karmienie co 1,5 albo co 2 godz do małego. Młody dostał własne łożko jak miał 2 lata i wylądował u córki w pokoju. Nie było problemu, ewentualnie kilka ray kładłam się do jego lóżka jak popłakiwał.
no i własnie tego się obawiam
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.