27 kwietnia 2009 14:12 | ID: 21745
27 kwietnia 2009 14:15 | ID: 21746
27 kwietnia 2009 16:24 | ID: 21751
27 kwietnia 2009 17:33 | ID: 21754
27 kwietnia 2009 18:10 | ID: 21757
polecam podróż nocą- to od dawna opcja dla nas najlepsza i dla dzieci też. Nad morze mamy taki sam dystans ok 600 km
27 kwietnia 2009 18:11 | ID: 21758
27 kwietnia 2009 18:36 | ID: 21760
27 kwietnia 2009 21:06 | ID: 21785
27 kwietnia 2009 21:11 | ID: 21790
28 kwietnia 2009 07:28 | ID: 21813
28 kwietnia 2009 07:38 | ID: 21814
28 kwietnia 2009 08:53 | ID: 21821
28 kwietnia 2009 18:28 | ID: 21847
18 lipca 2009 09:38 | ID: 36564
21 grudnia 2011 14:18 | ID: 708896
My rzucilismy nasza 7 miesieczna wówczas córeczke Amelke na "głęboka wodę ":) To, ze dziecko jest małe, nie oznacza ze mamy siedziec w domu i nigdzie sie nie ruszac ;). Postanowilismy sie wybrac samochodem na Chorawacje , wybierajac rejon Istrii ktora była najblizej jadac od Polski. W sumie zrobilismy z mała ponad 3000 km, zwiedzajacChorwacje, zaliczylismy Plitvickie Jeziera, w drodze powrotnej zatrzymalismy sie na 1 dzien w Wenecji. Oczywiscie wszytsko sobie wczesniej zaplanowalismy- trase, co chcemy zobaczyc; wiedzielismy ze Amelka lubi jazde samchodem wiec nie zakladalismy czarnych scenariuszy, bardziej obawialam sie jakiegos zachorowania lub odwodnienia. Maz sie smiał ze wykupilam polowe apteki ( nawet specjalne urzadzenie do wyciagania kleszcza ze skory zakupilam )- ja wychodzilam z zalozenia "przezorny zawsze ubezpieczony ":)Lepiej wziazc wiecej i nie skorzystac niz wziazc mniej i stresowac sie na miejscu. Na szczescie jedyna rzecz z jakiej skorzystalam był panadol bo wyszly jej naraz obie gorne jedynki i trzeba bylo jakos ten bol jej zmniejszyc. Wspomnienia mamy wspaniale, zdjec co nie miara. To nas zachecilo do podrozy samolotem - kiedy miala 10 miesiecy spedzilismy w Egipcie 14 dni ; nie dosc ze nie chciala wychodzic z morza to codzienne przebywanie od rana do nocy na powietrzu swietnie podzialalo na jej rozwoj - po powrocie nie poznawalismy dziecka : nasza 10 MIESIECZNA corcia zaczela mowic bardzo trudne wyrazy : brala szczotke , stala przed lustrem i mowila "czesze sie "; kiedy hustala sie na placu zabaw wolala na pol osiedla " ciesze sie, ciesze sie !" , mowila wszystkim na okolo " czesc". Kilka miesiecy pozniej trafila nam sie okazja wyjazdu na 7 dni na Madere - bylismy z mezem bardzo ciekawi tej wyspy i jak w przypadku Chorwacji planowalismy wynajac auto z fotelikiem i zwiedzac ja na wlasna reke. To byly jedne z piekniejszych wakacji, widoki zapierajace dech w piersiach. Tam w nasza rocznice poznania sie 18.12 Amelka zrobila nam wspanialy prezent - zaczela sama chodzic. Zaliczyla swoj pierwszy w zyciu szczyt PICO DO AIREIRO 1810 m n.p.m. Uwazam, ze podróze z malym dzieckiem nie sa meczarnia - wrecz przeciwnie - pozwalaja rodzinie w cudowny sposob spedzic czas razem- bez komputera, komorek, telewizji; przezyc wspaniale i niezapomniane chwile, nie wspominajac o roznego rodzaju przygodach, ktore sie pozniej wspomina latami. Wystarczy wszystko sobie dobrze zaplanowac, a taki wyjazd nawet daleki moze byc sama przyjemnoscia :)
20 lipca 2012 20:29 | ID: 809275
Podbijam temat, bo nas też za równy miesiąc czeka ponad 600km podróż do Łeby.
Może jeszcze ktoś coś podsunie, co warto w taką długą podróż z dzieckiem zabrać?
20 lipca 2012 20:33 | ID: 809279
Podbijam temat, bo nas też za równy miesiąc czeka ponad 600km podróż do Łeby.
Może jeszcze ktoś coś podsunie, co warto w taką długą podróż z dzieckiem zabrać?
Ja wiem, że wiele z Was potępi mnie. Ale ja zabrałam ze sobą naładowanego laptopa z wgranymi bajkami. Podróż 460 km pierwszego dnia obyła się bez niego. A z powrotem właczyłam bajki gdy dziewczynki zaczęły lekko marudzić. Majka zasnęła a Ala była cicho. I tak spokojnie przejechaliśmy od Warszawy do Olsztyna.
20 lipca 2012 20:37 | ID: 809282
Podbijam temat, bo nas też za równy miesiąc czeka ponad 600km podróż do Łeby.
Może jeszcze ktoś coś podsunie, co warto w taką długą podróż z dzieckiem zabrać?
Ja wiem, że wiele z Was potępi mnie. Ale ja zabrałam ze sobą naładowanego laptopa z wgranymi bajkami. Podróż 460 km pierwszego dnia obyła się bez niego. A z powrotem właczyłam bajki gdy dziewczynki zaczęły lekko marudzić. Majka zasnęła a Ala była cicho. I tak spokojnie przejechaliśmy od Warszawy do Olsztyna.
Duniu, super myśl:) Chyba, że u kogoś w lapku bateria nie trzyma;))) Ale jeśli dzieci są większe, to warto "zaserwować" im bajki:) Jeśli oczywiście to lubią:)
20 lipca 2012 20:44 | ID: 809287
Szymka bajki kompletnie nie interesują :/ Więc pomysł z lapkiem to u nas raczej by się nie sprawdził. Chyba, że cały czas bym mu puszczała "Tridulki - Pan Tik Tak" ;)
20 lipca 2012 20:46 | ID: 809290
Szymka bajki kompletnie nie interesują :/ Więc pomysł z lapkiem to u nas raczej by się nie sprawdził. Chyba, że cały czas bym mu puszczała "Tridulki - Pan Tik Tak" ;)
Aniu w takim raie klocki może? Albo ine ulubone zabawki Szymka?
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.