Jakie jest Wasze zdanie i doświadczenie? Czy lepiej zamieszkać razem przed ślubem i się sprawdzić. Czy może warto poczekać do ślubu?
23 kwietnia 2016 20:09 | ID: 1304897
mysle ze przed i sprawdzic czy sie ze soba wytrzyma
23 kwietnia 2016 20:49 | ID: 1304912
myslę, że dla wielu par zamieszkanie przed ślubem daje pełny obraz sytuacji! znam trzy pary, któe zamieszkali ze sobą a potem rozstali się, ponieważ nie mogli znieśc nawyków partnera! znam też wiele par co mieszkalize sobą a potem zalegalizowali związek! dlatego nie ma na to reguły!
23 kwietnia 2016 22:56 | ID: 1304969
Na swoim przykładzie wiem, że warto tak się sprawdzić... Dzieciaki poszły w ... moje ślady... he he he... Historia lub i się powtarzać...
24 kwietnia 2016 08:03 | ID: 1304996
Ja zamieszkała z mężem dopiero pół roku po ślubie. Dziwny przypadek.
Musieliśmy gniazdo umeblować.
24 kwietnia 2016 09:06 | ID: 1305023
Ja zamieszkała z mężem dopiero pół roku po ślubie. Dziwny przypadek.
Musieliśmy gniazdo umeblować.
tez dobrze
24 kwietnia 2016 09:26 | ID: 1305033
Ja mieszkałam, że swoim obecnym mężem, aż 6 lat przed ślubem - dobrze mi z tym było, nauczylismy się siebie nawzajem, póżniej zdecydowaliśmy się na ślub( w siódmą rocznice wzielismy ślub ) . i jestesmy już 10 lat razem. Wiemy czego możemy się po sobie spodziewać, jakie sa oczekiwania drugiej osoby, Gdybyśmy zamieszkali dopiero po ślubie myślę, że każde z nas bardzo by się rozczarowało, że byliśmy ze sobą tak długo, a w ogóle się nie znaliśmy. Polecam sprawdzić siębie przed ślubem, ale oczywiście nie neguje i nie krytykuje osób, które ie popieraja mojego zdania. Każdy z nas jest Inny i ma prawo do własnego zdania
Ps. przepraszam, że aż tak sie rozpisałam, ostatnio tak mam heh
pozdrawiam Was Kochane :)
24 kwietnia 2016 09:34 | ID: 1305036
Większość głosów za przed. Pamiętacie jak wyglądało Wasze "docieranie się"? Które rzeczy można złożyć na jego karb, a co oznacza, że ludzie do siebie nie pasują?
24 kwietnia 2016 10:48 | ID: 1305043
Większość głosów za przed. Pamiętacie jak wyglądało Wasze "docieranie się"? Które rzeczy można złożyć na jego karb, a co oznacza, że ludzie do siebie nie pasują?
mysle ze z czasem sie dociera :)
24 kwietnia 2016 10:55 | ID: 1305047
Ja zamieszkałam przed ślubem bo chciałam sprawdzić czy jesteśmy wstanie ze sobą żyć na codzień. O dziwo dogadywaliśmy się prawie we wszystkim.
24 kwietnia 2016 11:03 | ID: 1305049
Ja zamieszkałam przed ślubem bo chciałam sprawdzić czy jesteśmy wstanie ze sobą żyć na codzień. O dziwo dogadywaliśmy się prawie we wszystkim.
tak jak w naszym przypadku :)
24 kwietnia 2016 12:09 | ID: 1305060
Myślę że mieszkanie przed ślubem daje dobry obraz wspólnego życia po. Chociaz myślę sobie że fajnie byłoby też zamieszkać razem dopiero po ślubie. Wówczas odczuwa się ogromną zmianę związana z wyjściem za mąż. Musi to być też wyjątkowe przeżycie.
25 kwietnia 2016 11:22 | ID: 1305366
Ja zamieszkała z mężem dopiero pół roku po ślubie. Dziwny przypadek.
Musieliśmy gniazdo umeblować.
tez dobrze
hihihi to w ogóle na odwrót..
25 kwietnia 2016 11:27 | ID: 1305367
Myślę że mieszkanie przed ślubem daje dobry obraz wspólnego życia po. Chociaz myślę sobie że fajnie byłoby też zamieszkać razem dopiero po ślubie. Wówczas odczuwa się ogromną zmianę związana z wyjściem za mąż. Musi to być też wyjątkowe przeżycie.
U mnie tak było.. jakoś nie wyobrażałam sobie inaczej.. ale w sumie dobrze było by się poznać lepiej zanim zwiąże się na baaardzo długo.. U nas za to było duzo wspólnych wyjazdów.. nawet pieszych..
25 kwietnia 2016 12:29 | ID: 1305386
Myślę że mieszkanie przed ślubem daje dobry obraz wspólnego życia po. Chociaz myślę sobie że fajnie byłoby też zamieszkać razem dopiero po ślubie. Wówczas odczuwa się ogromną zmianę związana z wyjściem za mąż. Musi to być też wyjątkowe przeżycie.
U mnie tak było.. jakoś nie wyobrażałam sobie inaczej.. ale w sumie dobrze było by się poznać lepiej zanim zwiąże się na baaardzo długo.. U nas za to było duzo wspólnych wyjazdów.. nawet pieszych..
To super, ponieważ wspólne wyjazdy też pokazują prawdziwą naturę człowieka, pokazują zachowanie w przeróżnych sytuacjach, takich codziennych i niecodziennych, wyzwaniach, odpowiedzialności, wykazania się...:)
28 kwietnia 2016 07:40 | ID: 1306222
My zamiekszaliśmy dopiero po ślubie i to jeszcze u mnie z rodzicami ;-I Z własnego doświadecznia wiem, że dużo rzeczy mnie irytowało u nowo poślubionego mężą , wiele rzyczy wkurzało :-( Brudne ubrania w pokoju, porozrzucane skarpety itp. My dopiero tak na dobre docieramy się od 3 lat , od kiedy mieszkamy sami:-) W tym czasie jeszcz więcej wyszło na jaw, ale i tez pozytywnych stron, np to że mąż od czasu do czasu zrobi mi śniadanie, razem przygotowujemy posiłki itp Dlatego jeśli jeszcze raz miałabym stanć przed takim wyborem tym razem wybrała bym opcję - mieszkanie przed ślubem typowo osobno bez żadnych rodziców ( niektórzy partnerzy przy rodzicach mogą się krępować, tak jak mój mąż i nie włączać się wogóle do kuchni, no i nawet wymiane zdań nie można głośniejszej zrobić ).
28 kwietnia 2016 07:46 | ID: 1306223
Ja zamieszkała z mężem dopiero pół roku po ślubie. Dziwny przypadek.
Musieliśmy gniazdo umeblować.
Nie martw się kochana, są jeszcze dziwniejsze przypadki. Mężą kuzyn ślubował w wieku 38 lat , przed ślubem doczekali się syna, po ślubie są 2 lata i widują się czasami tylko w weekendy. On mieszka u siebie z rodzicami, bo teściowa go wkurza, ona z synem mieszka u siebie z mamusią, bo teściu nie chce jej zameldować z synkiem u mężą :-( A mają mieszkania już dwano gotowe, aby się wprowadzać :-)
To dopiero dziwny przypadek , jedynie na papierku są małżestwem, a tak raczej tylko parą na własne potrzeby W tym przypadku to raczej należy
28 kwietnia 2016 07:52 | ID: 1306224
Większość głosów za przed. Pamiętacie jak wyglądało Wasze "docieranie się"? Które rzeczy można złożyć na jego karb, a co oznacza, że ludzie do siebie nie pasują?
My docieramy się ciągle, i myślę, żę każdy dociera się całe życie, choć najgorsze było pierwsze pół roku
28 kwietnia 2016 07:56 | ID: 1306226
Ja zamieszkała z mężem dopiero pół roku po ślubie. Dziwny przypadek.
Musieliśmy gniazdo umeblować.
Nie martw się kochana, są jeszcze dziwniejsze przypadki. Mężą kuzyn ślubował w wieku 38 lat , przed ślubem doczekali się syna, po ślubie są 2 lata i widują się czasami tylko w weekendy. On mieszka u siebie z rodzicami, bo teściowa go wkurza, ona z synem mieszka u siebie z mamusią, bo teściu nie chce jej zameldować z synkiem u mężą :-( A mają mieszkania już dwano gotowe, aby się wprowadzać :-)
To dopiero dziwny przypadek , jedynie na papierku są małżestwem, a tak raczej tylko parą na własne potrzeby W tym przypadku to raczej należy
Znam kilka takich par, które są po ślubie i nie mieszkają razem. A wszystko u nich ok.
28 kwietnia 2016 07:58 | ID: 1306228
Większość głosów za przed. Pamiętacie jak wyglądało Wasze "docieranie się"? Które rzeczy można złożyć na jego karb, a co oznacza, że ludzie do siebie nie pasują?
My docieramy się ciągle, i myślę, żę każdy dociera się całe życie, choć najgorsze było pierwsze pół roku
U nas najgorsze było jak się pierwsze dziecko urodziło. Wtedy wychodzi prawdziwe oblicze człowieka, jak się nie prześpi kilka nocy z rzędu i słucha płaczu dziecka non stop.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.