Co sądzicie na temat malowania paznokci dzieciom?
Czy można pozwolić dziecku na takie eksperymenty, gdy chce naśladować mamę?
Jakie są Wasze za i przeciw?
30 sierpnia 2013 11:31 | ID: 1009394
Głośny sprzeciw. dziecko ma być dzieckiem. Jeśli się pozwoli na pomalowanie panokci , to zaraz bedzie chciało pozostałe elementy makijażu. Czasem widzi się małe dziewczynki zrobione na dorosłe, podmalowane oczko, czerwone pazurki... Według mnie to psucie dziecka.
30 sierpnia 2013 11:40 | ID: 1009395
Od czasu do czasu, jaśniutki lakier to czemu nie. Oczywiście nie do przedszkola/szkoły, ale na jakąś imprezę urodzinową to chyba bym pomalowała. Inne elementy makijażu nie są małej dziewczynce potrzebne, no może jakiś błyszczyk, ale na tym koniec.
30 sierpnia 2013 11:43 | ID: 1009397
przeciw,nie robmy z dziecka starej a malutkiej...
30 sierpnia 2013 12:08 | ID: 1009406
30 sierpnia 2013 12:08 | ID: 1009407
ja uważam, że jak są jakies urodzinki, zabawa karnawalowa to można... wiadome, że nie powinno się malować do przedszkola, na codzień... ale jakies okazje to dlaczego nie :) jeśli dziecko bardzo chce :)
30 sierpnia 2013 12:10 | ID: 1009408
Myślę, że gdyby miała córkę to czasem dałabym się namówić na pomalowanie pazurków jakimś jasnym kolorkiem. Na codzień zdecydowanie nie.
30 sierpnia 2013 12:31 | ID: 1009417
często widzę małe dziewczynki , którym lakier schodzi z paznokci i nie wygląda to estetycznie . Jestem przeciwniczką malowania paznokci dzieciom do przedszkola czy szkoły . Jeśli chodzi o dni wolne - decyzję pozostawiam rodzicom ...
30 sierpnia 2013 12:34 | ID: 1009421
Na wszystko przyjdzie czas. Nie raz widziałam małe dziewczynki z poamlowanymi paznokciami. O ile jest to w zabawie to czemu nie ale tak na codzien to odpada.
30 sierpnia 2013 12:44 | ID: 1009423
Jako eksperyment może być, ale na pewno nie na co dzień. Mam Siostrzenicę, której mama pozwala malować paznokcie i wygląda to nieestetycznie, nie tylko, gdy lakier się zdziera, ale również, gdy jest to jakiś granat, czy inny dziwny kolor, bardziej przypominający siniaka niż upiększający. Poza tym, lakier niszczy paznokcie. Po swoich widzę, że jak czasem pomaluję, to z tydzień dochodzą do siebie.
PS: Do mam chłopców - nie bądźcie takie pewne, że Was to nie dotyczy. Mój Brat kiedyś zażyczył sobie pomalowanie paznokci, jak był kilkulatkiem (bez wychodzenia z domu, tak tylko, żeby zobaczyć, jak to wygląda), bo Mama malowała sobie. Zaskoczony był dopiero, jak to nie chciało zejść pod kranem Oczywiście w domu był zmywacz i od razu poszedł w ruch
30 sierpnia 2013 21:57 | ID: 1009570
Może to tylko zabawa. Dziecko widzi i też chce.. jakto dzieci..Może będzie duże to nie będzie chciało..
30 sierpnia 2013 22:03 | ID: 1009572
A ja pozwalam- i nie widze w tym nic zlego- patrzy jak ja to robie, to normalne ze chce nasladowac, a to akurat nie jest jakies zle zachowanie, wiec czemu nie?
oczywiscie teraz gdy chodzi do przedszkola nie ma wymalowanych paznokci, po prostu jest wsrod dzieci niech bedzie dzieckiem, ale w weekend zapewne bedzie chciala pomalowac wiec jej pozwole.
30 sierpnia 2013 23:46 | ID: 1009598
Jestem temu przeciwna chociaż ostatnio u Oliwki zobaczyłam pomalowane paznokcie, jak przyjechała na ostatnie dni wakacji do nas...Może dlatego córka jej pomalowała
31 sierpnia 2013 01:45 | ID: 1009607
Ostatnio malowałam sobie paznokcie i córeczka chciała też:)
ZPaznokcie Małej zostały pomalowane:) Było przy tym trochę śmiechu i zabawy:)
Uważam,że takie sporadyczne malowanie paznokci jak spedz sie czas w domu nie zaszkodzi.Przy okazji stwarza sytuację gdzie mama z córką robią coś razem:) Coś dorosłego jak to sie wydaje dziecku:)
Co do kosmetyków ja sama sie nie maluję i córci też nię będę:)
31 sierpnia 2013 06:45 | ID: 1009611
Ostatnio malowałam sobie paznokcie i córeczka chciała też:)
ZPaznokcie Małej zostały pomalowane:) Było przy tym trochę śmiechu i zabawy:)
Uważam,że takie sporadyczne malowanie paznokci jak spedz sie czas w domu nie zaszkodzi.Przy okazji stwarza sytuację gdzie mama z córką robią coś razem:) Coś dorosłego jak to sie wydaje dziecku:)
Co do kosmetyków ja sama sie nie maluję i córci też nię będę:)
Nie no bez przesady zeby malowac tak mloda skore jakimis kosmetykami, ale tak jak piszesz sporadyczne pomalowanie paznokci to dla dziecka cos takiego doroslego.
31 sierpnia 2013 07:57 | ID: 1009619
jedynie w wakacje. moje dzieci lubią robić sobie tatuaże z gum i wiedzą,że w nd wieczorem czas je zmyć.
31 sierpnia 2013 10:21 | ID: 1009678
Jak będę miała córkę, to i paznokietki będę jej malowała. Jako mała dziewczynka uwielbiałam szminki, lakiery i nic mi nie zaszkodzilo. Lepszy lakier na paznokciach, niż paczka chipsow w garści .... ;-)
31 sierpnia 2013 11:13 | ID: 1009690
Jak będę miała córkę, to i paznokietki będę jej malowała. Jako mała dziewczynka uwielbiałam szminki, lakiery i nic mi nie zaszkodzilo. Lepszy lakier na paznokciach, niż paczka chipsow w garści .... ;-)
zgadzam się :)
31 sierpnia 2013 12:11 | ID: 1009706
Słuchajcie - jeśli wyznaczacie granice, to i pomalowane paznokcie u dziewczynki w wieku przedszkolnym (choć niestety widziałam i u niemowlaków co to troszkę pomyłka dla mnie) nie jest niczym strasznym. Gorzej gdyby dziecko widziało że Wy malujecie a jemu nie wolno i samo chciałoby zrobić coś bez Waszej wiedzy, bo to mogłoby mieć efekty również i w przyszłości. Wiecie... smak owocu zakazanego.
Ja Dorci jeśli chce to maluje bezbarwną odżywką do paznokci. Ma to podwójne zastosowanie, bo a ) błyszczy na perłowo, więc Dośka szczęśliwa że ma coś na paznokciach, a b) Dorki paznokcie nie są narażone na obgryzanie itp.
Ostatnio nawet poszłam z nią na układ. W Biedronce mają być lakiery w kształcie Myszki Miki dla dziewczynek. Dorotka chciała coś koniecznie z elementem Monster High a dla mnie ta bajka to porażka i staram się jej tą bajkę wybić z głowy ale małymi krokami. Wolałam więc zamienić jej zachciankę na lakiery do paznokci, nad którymi mam kontrolę i mogę użyć ich z głową. Wszystko kwestia rozsądku rodzica jak podchodzi do danej kwestii.
Dorotka dostała kiedyś zestaw do makijażu bo miała taki etap w swoim czasie. W ciągu jednego dnia wymalowała odrobinę siebie, mnie i Grega i na tym etap makijażu się skończył bo już przestało się jej to podobać. Więcej było śmiechu niż fascynacji. Jeśli więc rodzic jest czujny to myślę, że lepiej pokazać coś dziecku w granicach bezpieczeństwa żeby zobaczyło jak to jest niż żeby później próbowało czegoś na własną rękę co może niestety skończyć się nieciekawie.
1 września 2013 13:47 | ID: 1009998
Ostatnio malowałam sobie paznokcie i córeczka chciała też:)
ZPaznokcie Małej zostały pomalowane:) Było przy tym trochę śmiechu i zabawy:)
Uważam,że takie sporadyczne malowanie paznokci jak spedz sie czas w domu nie zaszkodzi.Przy okazji stwarza sytuację gdzie mama z córką robią coś razem:) Coś dorosłego jak to sie wydaje dziecku:)
Co do kosmetyków ja sama sie nie maluję i córci też nię będę:)
Nie no bez przesady zeby malowac tak mloda skore jakimis kosmetykami, ale tak jak piszesz sporadyczne pomalowanie paznokci to dla dziecka cos takiego doroslego.
Wiem,że malowanie to przesada,ale coż widziałam takie rzeczy u małych dziewczynek.Widziałam rówńież pasemka na włosach,buty na obcasie i wiele innych dziwnych rzeczy....
Córci do malowania nie ciągnie bo w sumie nie widzi tego na codzień:) Ja też nie odczuwam potrzeby malowania siebie więc nie będę pacykować dziecka.Chodz podejrzewam ze za kilkanascie lat będzie wojna o kosmetyki:P
1 września 2013 13:57 | ID: 1009999
Gdybym miała córkę to pozwalałabym jej od czasu do czasu pomalować paznokcie. to nic złego i tak kiedyś będzie to robić sama.
Bardziej oburza mnie przekuwanie uszu małym np. rocznym dziewczynkom. TO jest dla mnie niedorzeczne, bo po co małemu dziecku przekuwać uszy.. przecież to boli i jest niewygodne dla takiego malego dziecka. nie rozumiem tego.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.