18 grudnia 2008 10:56 | ID: 11423
napiszę ci jak ja bym zrobiła: - najpierw spróbowała przekonać rodzicow do zaproszenia go. jeżeli użyjesz odpowiednich argumantów to moze dadzą się przekonać? jeśli to nie poskutkuje spędziłabym wigilie w domu i pojechałabym do niego na pierwszy dzień świąt. oczywiście. a moze można wam jakos pomóc w wydostaniu go z ośrodka?
19 grudnia 2008 09:37 | ID: 11451
19 grudnia 2008 10:09 | ID: 11456
Dzięki za wypowiedzi. Może i pojadę do niego chociaż na jeden dzień. Z rodzicami nie ma co już rozmawiać. Jedna rozmowa skończyła się tekstem,ze jak chcę go zaprosić ( to nie o święta chodziło), to mam sama iść z domu. I poszłam... chora...teraz mam zapalenie płuc. Dobrze by było, gdyby nam ktoś pomógł. Myślę,że trzeba pokazać ośrodkowi,że ktoś sie tym interesuje,że są ludzie, którzy sie wstawią za nami,żeby nie chcieli blokować działań. A konkretnie, to potrzeba nam taniej stancji. On wtdy złoży oświadczenie w ośrodku,że będzie mieszkał tam i tam... Najpierw dla niego samego, a ja, jak już będe miała pracę, to wtedy razem. Szukamy przez ogłoszenia, jak dotąd - bez skutku. Albo roboty dla niego... z zamieszkaniem... Potrzebujemy wsparcia slownego i zachęcania,zeby się nie poddać. Potrzeba mu też oswiadczeń osoby,ze będzie mu pomagała. To ja napiszę. I potrzebujemy oświadczen kogoś,że będzie wspierał. ja już byłam np. w PCK i mówili,że pomoga w razie czego. Podejrzewam,ze również Caritas zgodzi się przekazywać paczki żywnościowe...No i został Mops,w którym poprzednio ( z pół roku temu) mnie zbyto... Każda pomoc jest ważna. Dziękuję Ci miss. Ze zapytałaś...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.