jak sobie radzić bez rodziny????? - Forum

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

23 odp. Strona 1 z 2 Odsłon wątku: 8774

Anonim (czarna owc)

2008-11-21 13:03:08

21 listopada 2008 13:03 | ID: 10083

co byście zrobili gdyby wasza rodzina i rodzina waszego partnera nie chciała miec z wami nic wspólnego?????? próbować walczyc o ich uczucia czy układac sobie życie bez nich?????

<- 1 2 ->

1
oliwka

Zarejestrowany: 19-04-2008 00:57 . Posty: 161880

2008-11-21 13:08:56

21 listopada 2008 13:08 | ID: 10084

Coś podobnego przeżyłam to ze strony swojej rodziny - ciężko było... ale jest już po... Po moim doświadczeniu powiem Ci, że warto walczyć, życie tak szybko ucieka, nic nie wraca... ja przegapiłam wiele spraw rodzinnych: narodzenia dzieci, dorastanie siostrzeńców, bratanków, śluby itp. - a to już się nie wróci... :( WARTO WALCZYĆ !!! Życzę powodzenia.
2
beata

Zarejestrowany: 15-04-2008 11:41 . Posty: 461

2008-11-21 18:04:33

21 listopada 2008 18:04 | ID: 10097

uwazam ze nie warto walczyc tylko dac do zrozumienia ze kiedy zmadrzeja twoje drzwi zawsze beda dla nich otwarte a jesli chodzi o wasnie rodzinne i tp to typowa zazdrosc wiec nie przejmuj sie tylko otocz sie zyczliwoscia znajomych
3
misiek

Zarejestrowany: 04-04-2008 22:44 . Posty: 1182

2008-11-29 18:36:36

29 listopada 2008 18:36 | ID: 10499

ja myślę że Beata ma racje z reszą na siłę nic nie zdziałasz jak oni nie chcą to nie. Możesz jedynie wysyłąć im kartki świąteczne i inne okazje jeśli nie chcą się z TObą spotykać. Ciekawe tylko jak zachowają się gdy będą potrzebować Twojej pomocy
4
usunięty użytkownik

2008-11-29 22:02:46

29 listopada 2008 22:02 | ID: 10502

Smutne to... Mam nadzieję, że nigdy nie będę w podobnej sytuacji. Zgadzam się z przedmówcami - daj im świadomość, że zawsze mogą do Ciebie zapukać. Pamiętaj o nich przy rocznicach. To chyba wszystko, co możesz zrobić...
5
lady

Zarejestrowany: 21-06-2008 18:27 . Posty: 830

2008-11-30 09:54:28

30 listopada 2008 09:54 | ID: 10517

Odpowiedź na #4
to przykre co piszesz...ale ja tez nie walczylabym..mialam taka sytuacje ze rodzice faworyzowali brata...teraz gdy mam poprosila go o pomoc a on odmowil zrozumiala swoj blad...troszke pozno
6
Anonim (n)

2008-11-30 14:34:34

30 listopada 2008 14:34 | ID: 10533

ja mam taka sytuację,że rodzice są przeciwni mojemu związaniu się z mężczyzną, który zresztą jest sierotą, rencistą, a na dodatek biedny. Ja tez biedna. ale chciałabym walczyć o to.
7
miss

Zarejestrowany: 25-03-2008 15:23 . Posty: 1459

2008-11-30 16:14:40

30 listopada 2008 16:14 | ID: 10540

Odpowiedź na #6
rodzice to rodzice i zawsze będziesz dla nich ich dzieckiem i chcą, żebyś byłą z księciem z bajki - pięknym, młodym i bogatym. ale skoro kochasz faceta o którym napisałaś to rodzina powinna to zaakceptować bo to głównie miłość daje szczeście człowiekowi. przekonaj ich, że i tak nie jest wam łatwo a przeciwstawiając sie waszemu związkowi tylko to pogarszają.
8
miss

Zarejestrowany: 25-03-2008 15:23 . Posty: 1459

2008-11-30 16:15:50

30 listopada 2008 16:15 | ID: 10541

to była odpowiedź do (n)
9
Anonim (n)

2008-12-01 09:54:30

1 grudnia 2008 09:54 | ID: 10578

dziękuję. też tak myślę. tylko że mi się sprawy teraz komplikują.znowu... nie mam nawet sił płakać i nie umiem sobie pomóc...
10
Anonim (n)

2008-12-01 09:58:20

1 grudnia 2008 09:58 | ID: 10580

boję się,ze dążą do tego, abym była sama nieszczęśliwa... nie tylko oni nam przeszkasdzają i on już się łamie... nie wiem, czy tak bardzo jak ja...
11
NoVa

Zarejestrowany: 02-04-2008 09:42 . Posty: 706

2008-12-01 09:59:12

1 grudnia 2008 09:59 | ID: 10581

Odpowiedź na #9
dziewczyno nie ma sytuacji bez wyjścia! wiem że to trudno ale musisz sie jak najszybciej otrząsnąć i rozwiązywać problemy. napisz może o co chodzi na pewno postaramy się ci pomóc? po każdej burzy wychodzi słońce pamiętaj o tym!
12
NoVa

Zarejestrowany: 02-04-2008 09:42 . Posty: 706

2008-12-01 10:00:10

1 grudnia 2008 10:00 | ID: 10582

Odpowiedź na #10
kto jeszcze śmie rzucać wam kłody pod nogi i dlaczego????????
13
Ada

Zarejestrowany: 18-03-2008 13:54 . Posty: 490

2008-12-01 11:01:30

1 grudnia 2008 11:01 | ID: 10587

tez zrobilabym, jak mowia przedmowcy. jesli gdzies mnie nie chca - nie wpycham sie na sile. natomiast nalez dac do zrozumienia, ze ty masz serce na nich otwarte. pamietac o rocznicach, urodzinach i swietach rodzinnych, nawet jesli mialaby byc to tylko pocztowka...
14
miss

Zarejestrowany: 25-03-2008 15:23 . Posty: 1459

2008-12-01 11:15:17

1 grudnia 2008 11:15 | ID: 10588

Odpowiedź na #10
mi się wydaje że oni nie chcą źle dla ciebie tylko dobrze dla siebie. może da radę to jakoś pogodzić? poza tym weź po uwagę tez dobre strony tejh sytuacji - macie okazję sprawdzic jak silni jesteście i jak silne są wasze uczucia. jeśli to przetrwacie to przetrwacie już praktycznie wszystko
15
Anonim (n)

2008-12-02 14:52:22

2 grudnia 2008 14:52 | ID: 10659

dobra.piszę. on jest z domu pomocy społecznej.upośledzony umysłowo w stopniu lekkim i ma niedosłuch. poza tym jest niepijącym alkoholikiem(ja go namówiłam na terapię). pracownicy początkowo się śmiali z niego,że ma kogoś, kto zaczął o niego dbać i obiecał pomóc się usamodzilnić. teraz jest zastraszanie na różne sposoby,mówią mu,że sobie nie poradzimy,że ja go zostawię,nie wiem co jeszcze... aha... inna pracownica, która ma swój domek, obiecała mu, że go weźmie,jezeli zerwie ze mną kontakt... tylko jeden z pracowników powiedzial mu kiedys: weźcie slub, to przestana sie was czepiac... ale on sie juz i tego boi... Nikt nie daje nam szansy na życie razem, tylko kilka moich znajomych mnie pocieszyło i stwierziło,ze, jeżeli kocham, mam walczyć. Co wy na to?????????????????
16
Anonim (n)

2008-12-02 14:54:06

2 grudnia 2008 14:54 | ID: 10660

a ile można przetrwać? my już rok ponad...
17
NoVa

Zarejestrowany: 02-04-2008 09:42 . Posty: 706

2008-12-02 18:57:56

2 grudnia 2008 18:57 | ID: 10673

Odpowiedź na #15
skoro taka sytuacja trwa już ponad rok, wytrzymujesz to wszystko a i on się dla ciebie poświęca (poszedł na terapie) to według mnie to jest poważne uczucie o które trzeba walczyć!!!!!! ślub tutaj chyba nic nie załatwi. najlepsze dla was byłoby gdybyscie oboje mieli jakąś prace (on ewentualnie rente) i wynajeli sobiew małe mieszkanko i starali sie normalnie żyć. a tak na marginesie to podziwiam cie bo chyba bym nie wytrzymała tego wszystkiego co opisujesz ..........
18
Anonim (n)

2008-12-03 09:57:01

3 grudnia 2008 09:57 | ID: 10697

podniosłaś mnie na duchu.dzięki. my się załamujemy : albo on albo ja... a jemu bardzo dokuczają, zniósł napradę dużo...np. przypominają ,jaki smaczny jest alkohol, jak komuś pomoże, to mówią,że kupią mu w podziękowaniu piwo...kilka razy usiłowano mu zabronić wyjazdów do ośrodka terapii... rentę on ma, ta najniższą, ale na pierwszą grupę to by dostał jeszce dodateek pielegnacyjny. ja na zasiłku jeszcze, ale szukam... o wynajęciu myśłałm na poważnie. Ale to dopiero od jakichs 2 mies, wvczesniej bylam zajeta szukaniem stalego zameldowania, bo mnie wprowadzono w bląd, że tto konieczny warunek wyjścia z dps.
19
Anonim (czarna owc)(autor wątku)

2008-12-10 12:19:46

10 grudnia 2008 12:19 | ID: 11080

Odpowiedź na #18
rozumiem cie. ja chyba już nie mam siły walczyc o ich względy :( najgorzej że znowu zapowiadają sie samotne święta. ale mam synka i on podnosi mnie na duchu!
20
Anonim (n)

2008-12-18 10:52:08

18 grudnia 2008 10:52 | ID: 11422

A co ja mam zrobić?Mieszkam u rodziców, a on tam... chcieliśmy świeta spędzić razem, ale ... czy macie jakieś pomysły na to? ja akurat jestem chora, to i działania mam ograniczone. Co mam zrobić? Rodzice nie zgodzą się, aby go zaprosić. A tam w ośrodku znowu będą żartować,ze go wykiwałam albo co.Zresztą, czemu moje świeta mają być smutne? Co ja mogę zrobić w takim przypadku?:( Poradźcie....

<- 1 2 ->

Mój adres e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie	Zaznacz jeśli chcesz logować się automatycznie

jak sobie radzić bez rodziny????? - Forum

Wątek: jak sobie radzić bez rodziny?????