Najważniejsze to świadoma decyzja, a widać, ze jesteś zdecydowana, planujesz to, a nie podchodzisz"jak wyjdzie" - własnie z takim podejściem nie wychodzi...
Widzę, ze synek jest w podobnym wieku do mojej córci jak ją odstawiałam- tez przed drugimi urodzinami ;)
my zrobiliśmy tak: zawieźliśmy ją na weekend do dziadków (ona była szczęśliwa, jesli dziecko nie chce zostawać gdzieś, to to nie bedzie dobry pomysł)- naturalnie, więc przez dwa dni (jedna noc) piła mleko modyfikowane. Kiedy po nia przyjechaliśmy była najedzona i nie rzucila się na mnie, ale po jakiś 2- 3 godzinach... powiedzialam, że są chore i mamusię bardzo bolą, dlatego nie mogę jej dać. było ciężko tego wieczoru... prosila: tylko raz, jeden, więc posmarowałam amolem, zeby było niesmacznie i dałam cmoknąć i się rozpłakałam ze mnie tak boli - ona od maleńkiego była bardzo empatyczna, a smak przekonał ją, ze coś jest na rzeczy ;)
Piwerwsze dwie-trzy noce karmiłam ją w nocy, raz - przez sen jak spała i była nieswiadoma, trzeciej czy czwartej nocy tylko się wierciła już nie szukała.
Byłam konsekwentna i trzymała się swojej wersji, nie mówiłam od razu, że już nigdy nie dostanie, tylko, że teraz nie jak są chore, a potem sama spróbowala, że już nie ma mleczka... Byłam w szoku, że tak łatwo poszło, bo przywiązana była bardzo, nawet w metrze ją karmiłam.