Jak to jest z jedzeniem dla naszych maluszków.
Czy gotując dla nich używasz soli?Czy sól ma w ogóle jakąś wartość odżywczą?
Czy dosładzasz desery, napoje? Czy naturalna ilość cukru w produktach nie jest wystarczająca?
15 listopada 2011 17:58 | ID: 682165
Odkąd Młody je to samo co ja to je również solone potrawy. Ale my z racji mojego nadciśnienia generalnie mało solimy - w sumie tylko po to by dostarczyć do organizmu na przykład selen, którego nigdzie indziej nie ma.
15 listopada 2011 18:08 | ID: 682170
Odkąd Młody je to samo co ja to je również solone potrawy. Ale my z racji mojego nadciśnienia generalnie mało solimy - w sumie tylko po to by dostarczyć do organizmu na przykład selen, którego nigdzie indziej nie ma.
Mała chyba jeszcze długo nie będzie nam podjdała, bo my lubimy potrawy dość pikantne i dobrze przyprawione;/
A co do selenu- to ciekawy wątek. Buszuję w poszukiwaniu właściwosci owego selenu.
15 listopada 2011 18:17 | ID: 682174
Odkąd Młody je to samo co ja to je również solone potrawy. Ale my z racji mojego nadciśnienia generalnie mało solimy - w sumie tylko po to by dostarczyć do organizmu na przykład selen, którego nigdzie indziej nie ma.
Mała chyba jeszcze długo nie będzie nam podjdała, bo my lubimy potrawy dość pikantne i dobrze przyprawione;/
A co do selenu- to ciekawy wątek. Buszuję w poszukiwaniu właściwosci owego selenu.
Przepiszę Ci z mojej specjalistycznej książki dotyczącej żywienia w chorobach trzustki:
Selen wykazuje ochronne działanie przed toksycznym wpływem nadtlenków metali ciężkich i substancji szkodliwych powstałych w procesie przemiany materii, bierze udział w syntezie glutationu oraz białek ustrojowych. Niedobór selenu zwiększa ryzyko zachorowania na choroby krążenia i nowotworowe. Dzienne zapotrzebowanie na selen wynosi 50-70 mikrogramów.
15 listopada 2011 18:26 | ID: 682178
Przepiszę Ci z mojej specjalistycznej książki dotyczącej żywienia w chorobach trzustki:
Selen wykazuje ochronne działanie przed toksycznym wpływem nadtlenków metali ciężkich i substancji szkodliwych powstałych w procesie przemiany materii, bierze udział w syntezie glutationu oraz białek ustrojowych. Niedobór selenu zwiększa ryzyko zachorowania na choroby krążenia i nowotworowe. Dzienne zapotrzebowanie na selen wynosi 50-70 mikrogramów.
I to tylko w soli można znaleźć? i proszę podczytaj o zapotrzebowaniu dla dzieci?
Wiem, że sól zatrzymuje wodę w organizmie i to mnie jakoś uprzedziło do solenia :/ - oj ja nieświadoma :)
15 listopada 2011 18:45 | ID: 682191
Nie słodziłam ani nie soliłam do ukończenia przez Polę 1,5 roku. Teraz drobinę cukru dodaję jedynie do ciast, naleśnikow, racuchów a sól do potraw, które spożywamy wspólnie. Zresztą w naszej kuchni uzywa się naprawdę niewiele.
15 listopada 2011 19:05 | ID: 682209
My mało solimy, jak tylko możemy zastępujemy ziolami, cukrzyć i tak malo cukrzymy- nawet kawa u nas nie może być słodka..
15 listopada 2011 19:10 | ID: 682215
Solę, bo Julka je to, co my. Ma już prawie 4 latka, więc nie wydziwiam z osobnym gotowaniem. Słodzę niewiele. Julka pije głównie wodę, jeśli herbatki to jest w nich juz cukier.
15 listopada 2011 19:12 | ID: 682217
Jeśli już solę lub słodzę, to w minimalnych ilosciach.
15 listopada 2011 19:14 | ID: 682219
Przepiszę Ci z mojej specjalistycznej książki dotyczącej żywienia w chorobach trzustki:
Selen wykazuje ochronne działanie przed toksycznym wpływem nadtlenków metali ciężkich i substancji szkodliwych powstałych w procesie przemiany materii, bierze udział w syntezie glutationu oraz białek ustrojowych. Niedobór selenu zwiększa ryzyko zachorowania na choroby krążenia i nowotworowe. Dzienne zapotrzebowanie na selen wynosi 50-70 mikrogramów.
I to tylko w soli można znaleźć? i proszę podczytaj o zapotrzebowaniu dla dzieci?
Wiem, że sól zatrzymuje wodę w organizmie i to mnie jakoś uprzedziło do solenia :/ - oj ja nieświadoma :)
a selenu nie ma w mleku modyfikowanym?
15 listopada 2011 19:21 | ID: 682226
Hania też w większości je już o co my, więc potrawy przyprowione. Cukru prawie wcale nie używam dla niej.
15 listopada 2011 19:25 | ID: 682232
ja dla Małego jak gotuje jakąś zupke czy coś to nie sole ani nie dodaje cukru. chyba że zupa jest gotowana dla całej rodziny wtedy mały dostaje przyprawioną.
15 listopada 2011 19:28 | ID: 682241
Przepiszę Ci z mojej specjalistycznej książki dotyczącej żywienia w chorobach trzustki:
Selen wykazuje ochronne działanie przed toksycznym wpływem nadtlenków metali ciężkich i substancji szkodliwych powstałych w procesie przemiany materii, bierze udział w syntezie glutationu oraz białek ustrojowych. Niedobór selenu zwiększa ryzyko zachorowania na choroby krążenia i nowotworowe. Dzienne zapotrzebowanie na selen wynosi 50-70 mikrogramów.
I to tylko w soli można znaleźć? i proszę podczytaj o zapotrzebowaniu dla dzieci?
Wiem, że sól zatrzymuje wodę w organizmie i to mnie jakoś uprzedziło do solenia :/ - oj ja nieświadoma :)
jest też w innych produktach - ale mi ich jeść nie wolno. A sól w umiarze nie jest zła.
15 listopada 2011 19:33 | ID: 682248
Gotuję Ali i Mai zupki na tych samych wywarach co nam . A więc i solę i przyprawiam róznymi przyprawami. No słodzić zup nie słodzę ale piją słodkie soki, jedzą kisielki lub galaretki. Ciast i czasem słodyczy też im nie zabraniamy.
Jeśli wszystko jemy w ilościach umiarkowanych , to na pewno nie zaszkodzi. Brak soli i cukru jest tak samo szkodliwy jak jego nadmiar.
15 listopada 2011 19:36 | ID: 682257
Przepiszę Ci z mojej specjalistycznej książki dotyczącej żywienia w chorobach trzustki:
Selen wykazuje ochronne działanie przed toksycznym wpływem nadtlenków metali ciężkich i substancji szkodliwych powstałych w procesie przemiany materii, bierze udział w syntezie glutationu oraz białek ustrojowych. Niedobór selenu zwiększa ryzyko zachorowania na choroby krążenia i nowotworowe. Dzienne zapotrzebowanie na selen wynosi 50-70 mikrogramów.
I to tylko w soli można znaleźć? i proszę podczytaj o zapotrzebowaniu dla dzieci?
Wiem, że sól zatrzymuje wodę w organizmie i to mnie jakoś uprzedziło do solenia :/ - oj ja nieświadoma :)
a selenu nie ma w mleku modyfikowanym?
Ja mleka modyfikowanego nie pijam. Tymek od jakiegoś czasu też już nie.
15 listopada 2011 22:31 | ID: 682492
Staram się ograniczac dziecku ilosc soli i curkrów, ale czasami sie nie da, np w ciastach. Do zup i dan stosuje ziola aby wzbogacic smak potrawy.
15 listopada 2011 22:35 | ID: 682506
nie wyobrazam sobie Małemu nie osolic np ziemniaków.
solę i uzywam cukru . Oczywiście wszystko z głową.
15 listopada 2011 22:41 | ID: 682524
Gotuję Ali i Mai zupki na tych samych wywarach co nam . A więc i solę i przyprawiam róznymi przyprawami. No słodzić zup nie słodzę ale piją słodkie soki, jedzą kisielki lub galaretki. Ciast i czasem słodyczy też im nie zabraniamy.
Jeśli wszystko jemy w ilościach umiarkowanych , to na pewno nie zaszkodzi. Brak soli i cukru jest tak samo szkodliwy jak jego nadmiar.
Złoty środek! - Na przykład w owocach jest moim zdaniem wystarczająca ilość cukru i "docukrzanie" na przykład kompotów jest już kwestią "za dużo",nadmiar.
A zastanawiające jest dla mnie jakie tak na prawdę właściwości odżywcze ma SÓL? o złych rzeczach-słyszała ja :)ale o tych dobrych -hmmmm
jest też w innych produktach - ale mi ich jeść nie wolno. A sól w umiarze nie jest zła.
Co z tym selenem- gdzie go szukać w produktach dla dzieci prócz mleka modyfikowanego?
15 listopada 2011 22:43 | ID: 682530
Nie solę gotując Szymkowi (staram się go nauczyć jeść gotowanego jedzenia, chociaż on i tak woli słoiczki ), kiedyś podawałam mu herbatki do picia, ale jak spróbowałam ich sama, to od tamtej pory dostaje do picia prawie wyłącznie wodę, czasami świeży sok rozcieńczony z przegotowaną wodą. W kuchni prawie w ogóle nie używam soli, za to bardzo dużo ziół, więc jak już Szymuś zacznie jeść to co my, to z pewnością soli nie za dużo będzie miał. Cukru używam tylko do ciast. Często piję wodę z imbirem osłodzoną miodem. Kawa i herbata musowo gorzka.
15 listopada 2011 22:51 | ID: 682549
nie wyobrazam sobie Małemu nie osolic np ziemniaków.
solę i uzywam cukru . Oczywiście wszystko z głową.
zgadzam się, dzieci też lubia smakowac ;)
16 listopada 2011 05:02 | ID: 682649
Hmm nie soliłam, nie słodzilam do około rok i troszke. Potem mała zaczeła jesc z nami, wlasciwie to gotowalam pod nia :) A ze ja duzo nie sole, bo nie znosze soli, no to problemu brak. Jak komus mało, moze sobie doprawic:)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.