Ciekawi mnie dziewczyny jak długo trwał Wasz poród ? Od momentu gdy się zaczął do wydania na świat ?:)
Mi wody odeszły ok, 19:05 a Hania urodziła się o 3:05 więc w sumie 8 godzin.
JAk to było u Was?
7 sierpnia 2011 08:24 | ID: 606240
Skurcze miałam cały dzień, ale normalnie funkcjnowałam więc tego nie liczę ;) rodzić zaczęłam o 1:30, dziecko się urodziło o 2:30 :D
7 sierpnia 2011 08:32 | ID: 606242
7 godzin
7 sierpnia 2011 08:51 | ID: 606245
podobny wątek: https://www.familie.pl/Forum-2-13/m32014-1,jak-dlugo-trwal-wasz-porod.html
u mnie skurcze zaczeły sie ok 2 w nocy.
Urodziłam 19:10
Wiec dłuuuugo :)
7 sierpnia 2011 08:58 | ID: 606247
podobny wątek: https://www.familie.pl/Forum-2-13/m32014-1,jak-dlugo-trwal-wasz-porod.html
u mnie skurcze zaczeły sie ok 2 w nocy.
Urodziłam 19:10
Wiec dłuuuugo :)
dzięki JUICY! szukałam pod hasłem rodzić i dlatego na niego nie natrafiłam.. Sorki dziewczyny nie chciałam powielać.
p.s. to rodziłyśmy w tych samych godzinach :)
7 sierpnia 2011 10:31 | ID: 606274
Mój pierwszy poród zaczął się ok 18.00 choć to były takie malutkie skurcze :) Zaczęło się dziać ok 20.30 a urodziłąm o 24.35
Drugi poród był troszkę "wywoływany". Wybłągałam lekarkę o masaż szyjki macicy (bolało ale było warto) - o 11.00 wyszłam od lekarza z lekkimi skurczami ale nieregularnymi. O 14.00 jeszcze spokojnie jechałam na porodówkę bez rewelacja ale jak podłączyli mnie pod KTG i tym samym uziemili na kozetce w bezruchu to już nie było mi do śmiechu - urodziłam o 15.10
7 sierpnia 2011 10:49 | ID: 606286
Mi wody odeszły ok. północy a Pola urodziła się o 8.10 więc około 8 godzin.
7 sierpnia 2011 10:58 | ID: 606297
ja skurcze miałam o 5 ale poszłam dalej spać bo były lekkie.O 10 byłam już na porodówce,a w zasadzie o 18 mała była na świecie tyle że przez cc bo utknęła mi w kanale i zakażenie się przyplątało.
7 sierpnia 2011 11:09 | ID: 606307
Zuzię- od 12 do 19.55, Julkę-poród z oxytocyną od 8 do 10.55, Wojtek-wody odeszły o 5 rano,ale bóli nie było, o 8.30 dostałam oksytocynę,a o 11.25 urodziłam
7 sierpnia 2011 11:48 | ID: 606345
Ja takie mocniejsze skurcze dostalam o 16.30 a natalka urodzila sie o 23.35 (porod wywolywany ) czyli 7 godzin.
7 sierpnia 2011 12:12 | ID: 606355
mi o 3nad ranem odszedl czop, mocnych bóli dostalam kolo 7 a urodzilam o 9.25. kolo 3 godzin w sumie licze ze trwal poród. nie bylo zle, moglabym tak codziennie rodzic, spodziewalam sie wiekszego bólu.
7 sierpnia 2011 12:15 | ID: 606357
Ja miałam cc, więc nie wiem, czy się zaliczam, jak czytam, ile to u Was trwało poród trwał jakieś 10 min- od momentu przecięcia podbrzusza do wyciągnięcia Natalki:)
7 sierpnia 2011 13:11 | ID: 606380
Ja rodzilam 3,5 godzny. Pierwsza faza 2,20 a skurcze patre jakies 10 minut. :)
7 sierpnia 2011 13:22 | ID: 606386
prawie dobę
7 sierpnia 2011 13:45 | ID: 606401
36 godz
7 sierpnia 2011 14:06 | ID: 606411
w szpitalu na łóżku 12 godzin i zakończone następnie cesarką... skurcze zaczęły się 24 godziny wcześniej... łatwo nie było ;)
7 sierpnia 2011 14:17 | ID: 606420
U mnie pierwsze skurcze pojawiły się około 15.00. Ale były niczym "mizianie" w porównaniu do tych, które przyszły później. Około 19.30 trafiłam na izbę przyjęć, a o 21 na porodówkę...skurcze nadal nie były aż tak bolesne...te "nie fajne" zaczęły się po 24...o 02.50 zaczęły się parte...urodziłam o 04.03. Poród nie był łatwy bo był tzw. "mechanizm odwrócony" synek się źle wstawił, a że do maluszków nie należał (60 cm, 4 090 g) musiałam się trochę pomęczyć, ale było warto. Jest śliczny i zdrowy:)
7 sierpnia 2011 14:19 | ID: 606422
5 maja odszedl czop, urodzilam 6 maja o 19.40.
wiec o duzo za dlugo heheheh
7 sierpnia 2011 14:19 | ID: 606423
Ja miałam cc, więc nie wiem, czy się zaliczam, jak czytam, ile to u Was trwało poród trwał jakieś 10 min- od momentu przecięcia podbrzusza do wyciągnięcia Natalki:)
wooow :) to tylo pozazdrościć :)
7 sierpnia 2011 14:20 | ID: 606424
36 godz
o szok! musiało być ciężko
7 sierpnia 2011 19:04 | ID: 606485
U mnie pierwsze skurcze pojawiły się około 15.00. Ale były niczym "mizianie" w porównaniu do tych, które przyszły później. Około 19.30 trafiłam na izbę przyjęć, a o 21 na porodówkę...skurcze nadal nie były aż tak bolesne...te "nie fajne" zaczęły się po 24...o 02.50 zaczęły się parte...urodziłam o 04.03. Poród nie był łatwy bo był tzw. "mechanizm odwrócony" synek się źle wstawił, a że do maluszków nie należał (60 cm, 4 090 g) musiałam się trochę pomęczyć, ale było warto. Jest śliczny i zdrowy:)
Ojej. Współczuję bardzo. Ja miałam taką sytuację jednak było mi łatwiej, bo to był mój drugi poród a Kornelka mniejsza od Twojego synka. Pomimo, że mój drugi oród był zdeydowanie krótszy od pierwszego - to wolałabym chyba rodzić tak, jak za pierwszym razem. Makabryzny ból a najgorsza 2 faza porodu. Z pierwszą cóceczką, gdy nadeszły skurcze parte to było dla nie jak zbawienie - praktyznie bezbolesne i tylko sobie parłam - niecałe 10 minut. Natomiast źle wstawiona kornelka, która musiała twarzyczką przeciskać się i "szorowała" po mojej kości ogonowej (na szczęście nic jej się nie stało) rodziła się znaznie dłużej a skurze parte były dla nie tak wielkim zaskoczeniem, że niew iedziałam co się ze mną dzieje. Zaledwie rok wcześniej podzas 2 fazy porodu odpozywałam a tu niespodzianka. Było strasznie inie chciałąbym nigdy więcej tego powtarzać. Po 15 skurczach partych przestałam liczyć (pierwsze dziecko urodziło się po 3). Okropności!!! Na szczęście Kornelka niemiała ani zdeformowanej główki, ani żadnych otarć. A j ak Twój synek? Jak jego buźka?
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.